MASTERNAK VS DAVIS

Podczas sobotniej gali we Wrocławiu kolejny dobry występ zaliczył Mateusz Masternak (24-0, 18 KO), który przez techniczny nokaut w 3. rundzie zakończył pojedynek z Carlem Davisem (15-4, 11 KO). Cały materiał z walki w rozwinięciu wiadomości.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: DAB
Data: 12-09-2011 19:21:50 
Cios kończący świadczy o dużych umiejętnościach Mateusza a rywal w drugiej rundzie też przycisnął,w prawej ręce również miał zagrożenie.Czekam na walki Masternaka ze ścisłą czołówką C.W już czas.
 Autor komentarza: genco
Data: 12-09-2011 20:45:40 
Dlaczego obecnie nikt już nie stosuje obrony peek-a-boo?
Moim zdaniem Masternak przy swoich warunkach idealnie by się do tego nadawał.
a i kibicom z pewnością taki styl przypadłby do gustu ;)
 Autor komentarza: Whisper
Data: 12-09-2011 21:21:04 
@genco
Jedynie Cus Damato był wstanie poprawnie nauczyć kogoś tej techniki. No i w dodatku byle kto nie będzie w stanie jej opanować.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 12-09-2011 23:46:34 
Patrzę ,że po artykule na ten temat wszyscy u wszystkich chcą stosować Peek-a-boo , do tego trzeba mieć wrodzoną szybkość . To że Tysonowi udało się pokonać paru leszczy tą techniką to nie znaczy ,że na każdego działa
 Autor komentarza: Emilio
Data: 13-09-2011 00:11:21 
Diablo chyba jest zazdrosny o popularnośc Mastera ;-)
 Autor komentarza: Tarciu
Data: 13-09-2011 01:24:50 
Master genialnie wyczuł intencje Davisa. Davis tylko zaczął wyprowadzać cios i... bum!
 Autor komentarza: glaude
Data: 13-09-2011 11:25:40 
Mati jest świetny, ale mam też kilka uwag.

Po pierwsze, na boki chodził świetnie- jednak dopiero wtedy kiedy sobie o tym przypomniał. Kiedy zapominał stał, albo atakował w linii prostej, przez co zebrał kilka lewych prostych na twarz. Amerykanin to nikt znaczący, ale ciosy innego boksera mogą być mocniejsze. "Kiwanie" jest pomocne w unikaniu ciosów rywala. Do tego z odchylenia , jak "wykiwa się" rywala, można walnąć mocnym sierpem na szczękę. Modelowo zrobił to Maravilla z Punisherem i było KO.

Po drugie- to samo dotyczy balansu głową na boki. Był za rzadki, mam wrażenie, ze stosowany też- gdy Master sobie o nim przypomniał. Te dwa elementy muszą być więcej ćwiczone na treningach, zeby były robione automatycznie i weszły do kanonu stylu Mastera. Bo gdy głowa chodziła na boki wysoki Davis nie mógł trafić nawet lewym prostym, a Master spokojnie wtedy wchodził w półdystans i bił ciosy na brzuch.

I ważna rzecz. Za mało było operowania seriami. Być może to początek walki, taki rozpoznawczy i dopiero w późniejszych rundach A. Gmitruk miał taktykę na bicie seriami- nie wiem? Jednak było ich mało.

Natomiast piątka z plusem za ciosy na korpus. Były częste, z obu rąk i zadawane automatycznie. KO tak naprawdę było spowodowane ciosami na tułów. Po drugiej rundzie Davis był tak zmęczony i miał tak obolały bebech, że opuszczał ręce i wtedy Mati go dorwał i zakończył sprawę.

Bardzo mi się też podobało, że Mateusz nie bał się wchodzić w półdystans i w zwarcie. Jest dość niski, więc szybki jak na tę wagę- półdystans to powinien być jego atut.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.