Trwa walka o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej pomiędzy Tomaszem Adamkiem (44-1, 28 KO) i broniącym tego pasa Witalijem Kliczko (42-2, 39 KO). Zapraszamy wszystkich czytelników BOKSER.ORG na relację "runda po rundzie". Przedstawienie czas zacząć!!!!!
RUNDA 1:
Zazwyczajaj spokojny na początku Witalij zaczął agresywnie. Polak obniżył pozycję i unikał większości ciosów, ale 50 sekund przed końcem nadział się na bardzo mocny prawy prosty.
RUNDA 2:
Zaczęło się nieźle. "Góral" zaczał próbować, lecz ciężko było mu się przedrzeć przez długie ręce Ukraińca. 40 sekund przed końcem Tomkiem wstrząsnął prawy prosty Kliczki, a kilka sekund przed przerwą Adamek aż przykucnął po kolejnej bombie.
RUNDA 3:
Tomek próbuje, lecz nie może się przedostać przez długie ręce Witalija, który dodatkowo bardzo szeroko stoi na nogach. Ciężkich ciosów nie było, ale 10:9 dla Kliczki trzeba punktować.
RUNDA 4:
Niekoniecznie wygrana, ale na pewno najlepsza runda w wykonaniu Tomka. Doszło kilka lewych prostych, które oczywiście żadnej krzywdy mistrzowi nie zrobiły, jednak Polak w końcu zaczął unikać bomb przeciwnika.
RUNDA 5:
Ataki Tomka champion szybko ostudził dwoma kontrami z prawej ręki, a w końcówce wpakował naszemu wojownikowi jeszcze dwa bardzo mocne ciosy.
RUNDA 6:
Pod koniec pierwszej minuty Adamek liczony w narożniku po prawym krzyżowym. Ukrainiec rzucił się by dokończyć dzieła zniszczenia, lecz Tomek - jak to ma w swoim zwyczaju, dzielnie i "z jajami" dotrwał do gongu. Jest już niestety mocno porozbijany.
RUNDA 7:
Witalij kontroluje wydarzenia w ringu długim lewym prostym. Tomek lepiej chodził na nogach, dzięki czemu uniknął tych najmocniejszych uderzeń.
RUNDA 8:
Podobny obra do poprzedniego starcia. Na koniec Kliczko przestrzelił i się przewrócił, co wzbudziło owacje na trybunach. 10:9 dla Witalija.
RUNDA 9:
Tomek zaczął długim lewym prostym na głowe rywala. Potem jednak on ciosami prostymi z obu rąk, wykorzystując znaczną przewagę warunków fizycznych, rozbił twarz Polaka, któremu puchnie mocno lewe oko.
RUNDA 10:
Kliczko jak tygrys rzucił się na pretendenta, przez ponad dwie minuty ładował co miał. Nasz Wojownik ustał wszystko, aż w końcu na 41 sekund przed końcem tego starcia walkę zatrzymał sędzia w obawie o zdrowie Adamka.
Witalij Kliczko (43-2, 40 KO) obronił tytuł mistrza świata.