ADAMEK MOŻE ZGARNĄĆ GIGANTYCZNE PIENIĄDZE

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2011-09-09

Za walkę z Witalijem Kliczką Tomasz Adamek może zgarnąć nawet pięć milionów dolarów. Tyle nie zarabiali nawet Andrzej Gołota i Dariusz Michalczewski.

O tym, ile w sobotni wieczór zainkasuje Tomasz Adamek, krążą legendy. Najczęściej mówi się o 10 milionach złotych. Tak naprawdę jednak wszystko będzie można podliczyć dopiero za kilka miesięcy. Na razie możemy podjąć jedynie próbę szacowania zysków Tomasza Adamka.

3 mln dol? Mało!
Kluczem jest zwrot „podział procentowy". Obóz braci Kliczko oferował walkę Adamkowi już wcześniej, ale Ukraińcy upierali się przy konkretnej gaży dla „Górala". Kolejne oferty przewidywały dla niego jeden, dwa i – w końcu - trzy miliony dolarów. Adamek ze swoim menedżerem Ziggy'm Rozalskim po kolei je odrzucali. Do walki dojdzie tylko dlatego, że ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie procentowe.

Kontraktu nie widzieliśmy, ale z naszych informacji wynika, że Adamkowi udało się wynegocjować podział 67 do 33 procent. Oczywiście na korzyść broniącego tytułu Kliczki. Jeśli to prawda, można mówić o sukcesie. Kliczkowie z reguły płacą swoim rywalom konkretną stawkę, a resztę zysków biorą dla siebie. Tak było z Albertem Sosnowskim i wieloma innymi.

Inną krążącą plotkę, że Adamek może liczyć tylko na osiem procent wpływów ze świata i 33 z Polski, raczej można włożyć między bajki.

Ostatecznie w puli może się znaleźć nawet 15 milionów dol. Gdyby Adamkowi przypadła jedna trzecia, spełniłby swój sen o milionach. Tak czy inaczej będzie najlepiej opłaconym polskim bokserem za jedną walkę. Miliony dolarów zarabiał Andrzej Gołota, ale walki z Mike'm Tysonem czy Lennoksem Lewisem przyniosły mu mniejsze pieniądze.

Więcej znajdziesz w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym"�