ZAGROŻONY WITALIJ

Rafał Kazimierczak, Przegląd Sportowy

2011-09-08

Jak Adamek powinien walczyć z Kliczką - w dystansie, czy próbować się przebić przez jego długie ręce? Czekać na okazję, kalkulować, zachowywać zimną krew, czy nie czekać na nic i szarżować od pierwszego gongu? Faulować, denerwować i prowokować, czy walczyć szlachetnie? Być łobuzem czy dżentelmenem?

Pytań jest dużo, dużo jest też podpowiedzi. Przed pojedynkiem polskiego pięściarza o taką stawkę, z takim rywalem, każdy zna się na boksie. Każdy jest ekspertem. Wszyscy z dobrego serca mają dla Adamka rady, jak tego Kliczkę pokonać.

Trener Colonna twierdzi, że Adamek musi walczyć jak Tyson. Być agresorem. Byłem na walce Polaka z Briggsem, o której obok mówi Colonna. To była krwawa bitwa. Adamek wygrał, choć miał pęknięty nos. Kiedy rozmawiał z dziennikarzami, kapały mu z niego wielkie krople krwi. Nie było widać oczu, tak bardzo miał spuchniętą twarz.

Z Kliczką takiej bijatyki by nie przetrwał, nie ta siła ciosów. Ale prawdą jest – jak mówi Colonna – że Ukraińca nikt nie zmusza do maksymalnego wysiłku. Po powrocie z emerytury w żadnej z walk nie był nawet zagrożony. Nie wiemy, jak by się wtedy zachował. Do tej pory mniej lub bardziej zdecydowanie, ale zawsze jest górą.

Jak będzie w sobotę? Adamek to bardzo dobry bokser. Roger Bloodworth to bardzo dobry trener. Pieniądze biorą za to, by coś na Kliczkę wymyślić. I wymyślą, o to jestem spokojny.

Tyle że Kliczko to bokser znakomity. Bokser, który – niestety – nie przegrywa. Ma 40 lat i wciąż jest królem. Nie liczyłbym na to, że tym razem zaniedbał przygotowania, bo przerwał zgrupowanie i po aresztowaniu byłej pani premier poleciał na Ukrainę. Skoro wejdzie do ringu, będzie mocny. Z taką mocą Adamek nie miał kontaktu, więc bardzo mnie interesuje, jak się zachowa w nowej sytuacji. Przede wszystkim czekam jednak na to, jak zachowa się Kliczko, kiedy poczuje się zagrożony. Obym się doczekał.