ADAMEK W TRENINGU NIEMAL PRZEZ KWARTAŁ

Redakcja, fot. Mike Gladysz

2011-09-04

Dwa i pół miesiąca trwały przygotowania Tomasza Adamka (44-1, 28 KO) do największego wyzwania w dotychczasowej karierze. Formę na pojedynek z Witalijem Kliczką (42-2, 39 KO) 34-letni Polak wykuwał najpierw w Jersey City (New Jersey), a po miesiącu przeniósł się do Bushkill (Pensylwania). Od czwartku "Góral" jest już w swojej ojczyźnie i oczekuje na potyczkę z ukraińskim gigantem, która odbędzie się w sobotę na stadionie we Wrocławiu.

Przygotowania do pojedynku o tytuł federacji WBC w kategorii ciężkiej Adamek rozpoczął 15 czerwca. Tego dnia w Jersey City pojawili się jego główny szkoleniowiec Roger Bloodworth oraz Tyler Woodman, trener od przygotowania fizycznego. W gymie należącym Ziggy'ego Rozalskiego, menedżera Adamka, zespół najlepszego polskiego pięściarza pracował przez niespełna cztery tygodnie. W tym czasie pięściarz z Gilowic skupiał się głównie na przygotowaniach siłowych z Woodmanem. Oczywiście nie zabrakło również zajęć typowo bokserskich, prowadzonych przez Bloodwortha.

- Trenowaliśmy prawie 4 tygodnie ciężko nad siłą i wytrzymałością. Rano zaczynałem trening z Rogerem, potem od południa ciężkie przygotowania w Tylerem. Weekendy miałem wolne od pracy, wtedy się regenerowałem. Kondycja i forma poszły w górę, treningi były bardzo ciężkie, ale czuję się po nich dobrze - tak Adamek podsumował przygotowania w New Jersey.

11 lipca ekipa "Górala" przeniosła się do Pensylwanii. Podobnie jak przed ostatnim, kwietniowym pojedynkiem Adamka z Kevinem McBride'em, bazę polskiego boksera stanowiła miejscowość Bushkill, położona w paśmie górskim Poconos. Po tygodniu zajęć polski bokser stoczył swój pierwszy sparing z Malikiem Scottem (32-0, 11 KO), a po upływie kolejnych siedmiu dni dołączył do niego Deontay Wilder (18-0, 18 KO), brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie. Obydwaj rośli pięściarze (193 centymetry Scotta, 201 cm Wildera) nie zawodzili oczekiwań byłego mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych.

- Wilder to wysoki, silny bokser i widzę, że sparowanie z nim będzie bardzo dobrym treningiem. To młody i ambitny zawodnik, który chce się rozwijać. Wykonuje dla mnie dobrą pracę, podobnie jak Scott. Malik nie jest tak duży, ale za to silniej uderza. Między innymi dlatego ja i Roger jesteśmy z niego zadowoleni - oceniał polski pięściarz, który ostatni sparing odbył 26 sierpnia. W międzyczasie w jego obozie pojawiło się dwóch kolejnych zawodników.

Przygotowania w Bushkill Adamek musiał zakończyć trzy dni wcześniej niż planowano, bowiem po przejściu huraganu w całej okolicy zabrakło prądu. Dlatego w ciągu ostatnich dni przed wylotem do Polski (1 września), nasz zawodnik ponownie trenował w gymie Rozalskiego. Pretendenta do tytułu WBC pogoda w Poconos nie rozpieszczała już wcześniej. W połowie lipca temperatura dochodziła tam do 40 stopni ciepła. Zgodnie z zaleceniami Bloodwortha, Adamek musiał na pewien czas zrezygnować z treningów biegowych. Zamiast nich chodził na pływalnię.

Mimo drobnych problemów, ekipa Adamka przygotowania ocenia zdecydowanie na plus. - Za nami świetny obóz. Tomasz jest w formie, a do walki jest gotowy zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Pozostaje tylko czekać na pojedynek - mówi Bloodworth, który przed sobotnim starciem z 40-letnim Kliczką zdąży jeszcze odbyć kilka lekkich zajęć ze swoim podopiecznym.