Z BLOGU TOMASZA ADAMKA

Redakcja, tomaszadamek.eu, fot. Mike Gladysz

2011-08-26

- Już za tydzień, w środę końcowy trening w Bushkill. Potem szybkie pakowanie i wylot do Polski. W czwartek 1 września wyląduję na lotnisku Chopina  w Warszawie, by po krótkiej przerwie przesiąść się do innego samolotu i odlecieć do Krakowa. To niesamowite, jak te wiele tygodni treningów szybko zleciały. Wiele potu i ciężkiej pracy zostawię w tym uroczym miejscu. Do ciężkiego treningu fizycznego doszedł nieoczekiwanie jeszcze trening psychiczny. Kilka dni temu przeżyłem pierwszy raz w życiu trzęsienie ziemi. Siedziałem w pokoju i nagle zacząłem się trząść na krześle. Przez kilkanaście sekund nie wiedzieliśmy z trenerem co się dzieje i nagle olśnienie, przecież to trzęsienie ziemi. Wybiegliśmy przed hotel , gdzie stała już spora grupa mieszkańców hotelu. Szok i wyraźne zaskoczenie, jak po mocnym ciosie w ringu. Z tą różnicą, że zadany cios w ringu  boli a tu wrażenie psychiczne podobne ale, nie boli. Miałem więc trening emocjonalny, co zapewne przyda się przed walką z Witalijem. W tym tygodniu znany producent sprzętu bokserskiego firma Grant dostarczyła mi wykonane specjalnie dla mnie buty i rękawice - pisze na swoim blogu Tomasz Adamek (44-1, 28 KO).

WYGRAJ WEJŚCIÓWKI NA WALKĘ ADAMEK-KLICZKO >>

- Kilka tygodni temu gościłem w Bushkill przedstawicieli firmy, którzy  przyjechali po dokładne wymiary moich nóg i rąk. Buty i rękawice wesołe kolorystycznie, nawiązujące do kolorystyki odzieży Team Adamek. Pierwsze testy w ringu potwierdziły zalety tego sprzętu. Mam nadzieję, że moje nowe  buty będą niosły mnie po ringu, jak bajeczne buty siedmiomilowe. Nie może być mowy o takiej przygodzie z butami, jak podczas walki z Arreolą. Jestem bardzo zadowolony z przygotowań bo mimo, że trwały bardzo długo  to nie spowodowały uczucia zmęczenia, czy znużenia. Odwrotnie wydaje mi się, że mógłbym tak trenować dalej. Trener Roger Bloodworth twierdzi, że to wszystko jest zasługą stopnia wydolności, jaki osiągnąłem podczas dłuższego okresu treningów. Założenia taktyczne opracowane i poukładane w głowie. Dziś mogę powiedzieć, że po tych treningach z większym doświadczeniem i wiarą wyjdę do ringu we Wrocławiu. Istotne teraz będzie to jak będzie przebiegać aklimatyzacja w Polsce. Organizatorzy gali przygotowali już plan naszego udziału w treningu medialnym, konferencji prasowej i ceremonii ważenia na dzień przed walką. Okazuje się, że bilety wejściowe na galę boksu zostały praktycznie wszystkie sprzedane. Klaruje się sprawa przekazu telewizyjnego w systemie PPV i sprzedaży sygnału z walki do ponad 100 krajów świata. Rozmach imprezy sprawia, że powoli trzeba się oswajać z myślą, że będę brał udział w widowisku na wielką skalę światową.

- Walka z Witalijem i jej stawka sprawia, że zainteresowanie fanów i mediów wzrasta z godziny na godzinę. Wielu dziennikarzy może mieć do mnie pretensję, że nie mam czasu na wywiady czy sesje zdjęciowe. Wybaczcie, ale żeby wygrać to muszę zapewnić sobie teraz warunki do koncentracji i odpoczynku przed walką. Przepraszam z góry za to, że przed walką nie będę tak dostępny, jak to wcześniej bywało.  Konferencja prasowa przed walką powinna wystarczyć tym, którzy mają jeszcze nie zadane wcześniej pytania. Wiem, że dzień 10 września to dla mnie wielka, życiowa szansa i nie chcę jej zmarnować. Co prawda Witalij w wywiadach prawi komplementy ale jednocześnie mówi, że nie pozwoli mi wygrać.

- Ring zweryfikuje nasze możliwości i pokaże, który z nas był lepiej przygotowany do walki. Niezależnie od wyniku wiem, że walka ta przejdzie do historii boksu z wielu powodów. Dokładnie z jakich powodów, z odpowiedzią na to pytanie należy poczekać do dnia walki. W sporcie jak w życiu wszystko zdarzyć się może, ja wierzę w swoje umiejętności i końcowy sukces. Polska musi mieć wreszcie mistrza świata w wadze ciężkiej. Ten tytuł  należy się fanom boksu, trenerom i pięściarzom a w ostateczności powinno posłużyć jako siła napędowa przy odradzaniu się polskiego boksu z zapaści. Dziękuję tym fanom, którzy przyjadą do Wrocławia aby mnie dopingować a także tym którzy obejrzą naszą walkę w telewizji. W listach i wpisach na stronie www doświadczyłem wrażenia, że rośnie z dnia na dzień liczba osób, którzy stawiają na moje zwycięstwo. To kolejny powód na to, że nie mogę zawieść moich rodaków w kraju czy zagranicą. Niedługo 2 milionowy gość wejdzie na moją stronę www. Jest to też miara zainteresowania tym co się dzieje u mnie w zespole. Mam nadzieję odezwać się jeszcze przed walką, jak wystarczy czasu na nowy wpis. Dziękuję za wsparcie przed walką a co zrobimy z pasem, jak wygram walkę ustalimy po walce - kończy najlepszy polski pięściarz.