Stevenson, Teofilo

Podobno Kubańczycy wysysają boks z mlekiem matki. Jak inaczej wytłumaczyć ogrom mistrzów, których ta piękna wyspa produkuje wręcz hurtowo? Jednym z najlepszych pięściarzy pochodzących właśnie z Kuby i prawdopodobnie najwspanialszym na świecie amatorem, jest Teofilio Stevenson - trzykrotny mistrz olimpijski i świata.

Ten posiadający wspaniałe warunki fizyczne zawodnik (190 cm wzrostu i ok. 90 kg wagi), przyszedł na świat 29 marca 1952 roku w Puerto Padre. Rękawice bokserskie założył w wieku dziewięciu lat, a jego trenerem był John Herrera, doświadczony szkoleniowiec, mający na swoim koncie mistrzostwo Kuby w wadze lekkiej. To on bardzo szybko odkrył jak cenny diament wpadł w jego ręce, a następnie pomógł go oszlifować. Pierwszym sukcesem młodziutkiego Teofilio było wywalczenie w połowie lat 60. juniorskiego mistrzostwa swojego kraju. Po tym sukcesie przeniósł się do Havany, gdzie rozpoczął treningi w słynnej szkole pięściarskiej ‘Escuela de Boxeo’. Pod okiem świetnych trenerów młody adept sztuki bokserskiej błyskawicznie robił postępy i w 1970 po raz pierwszy został powołany do kadry narodowej.

W 1972 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium gwiazda Stevensona rozbłysła już pełnym blaskiem. W drodze po złoty medal w pierwszej rundzie pokonał przed czasem Ludwika Denderysa. W drugim pojedynku skrzyżował rękawice z utalentowanym Amerykaninem Duanem Bobickiem. Co ciekawe, w 1971 roku Duan pokonał Teofilio na Igrzyskach Panamerykańskich, co stawiało go w roli zdecydowanego faworyta nie tylko tego pojedynku, ale i całej imprezy. Stevenson przystąpił do walki bez żadnych kompleksów i górował zdecydowanie, kończąc wszystko przed czasem w 3. rundzie. Następnie bez problemów zastopował także Petera Hussinga z Niemiec i po walkowerze Rumuna Iona Aleje, na szyi 20-letniego Teofilio zawisło najcenniejsze trofeum w sporcie amatorskim

Dwa lata później na mistrzostwach świata w Havanie znowu dał popis swoich umiejętności, wygrywając złoto. W 1976 odbyła się olimpiada w Montrealu. Fenomenalny Kubańczyk, o którym mówiono, że ma dynamit w prawej ręce, znokautował wszystkich rywali, którzy stanęli mu na drodze. Najpierw w 2. rundzie rzucił na deski Senegalczyka Mamadou Drame, potem już w pierwszej odsłonie to samo zrobił z twardym Finem Pekka Ruokolem. Podobny los spotkał przyszłego mistrza świata federacji WBA - Johna Tate z Arkansas oraz Mircea Simona. Ambitny Rumun wytrzymał z Kubańskim bombardierem aż trzy rundy nim sędzia zatrzymał walkę. Po tym sukcesie do złotego medalisty olimpijskiego napłynęło wiele ofert od amerykańskich promotorów, oferujących mu olbrzymie sumy za podpisanie kontraktu zawodowego. Podobno jedna z ofert dotyczyła pojedynku ze sławnym Muhammadem Ali. Stevenson nie chciał jednak słyszeć o zawodowstwie i konsekwentnie odmawiał, tak tłumacząc swoją decyzję.

- Nie podoba mi się droga jaką obierają pięściarze zawodowi. To, jak są prowadzeni i jakie plany są dla nich opracowywane. Jestem szczęśliwy na Kubie i tutaj zostanę, nie ma bowiem na świecie takich pieniędzy, które byłyby w stanie zastąpić miłość moich rodaków.

W 1978 roku po raz drugi w karierze został najlepszym zawodnikiem na mistrzostwach świata, które tym razem rozegrano w Belgradzie. Następnie w 1980 roku po raz trzeci w karierze wziął udział w Igrzyskach Olimpijskich. Choć ciężko to sobie dzisiaj wyobrazić, ale Stevenson również i tam nie miał sobie równych, zostając po raz trzeci mistrzem. Oprócz niego sztuki tej dokonali tylko wspaniały Węgier Laszlo Papp i rodak Teofilio, inny kubański bohater, Felix Savon.

Na olimpijskim ringu w Moskwie Stevenson nadal siał popłoch i zniszczenie. Jako pierwszy o sile jego ciosów przekonał się Nigeryjczyk Solomon Ataga, następny był nasz rodak Grzegorz Skrzecz. Jako taki opór postawił mu dopiero Węgier Istvan Levi, przegrywając 5:0 oraz Rosjanin Piotr Zaev, który w finale uległ mu stosunkiem punktów 4:1.

Dużą niespodzianką była przegrana Stevensona w 1982 roku, w finale mistrzostw świata w Monachium, ze skazywanym na pożarcie Francesco Damianim. Zwycięstwo Włoskiego zawodnika zakończyło 11-letni (!!!) okres bez porażki Kubańskiego mistrza. W 1984 roku mógł poprawić liczbę wywalczonych złotych medali olimpijskich, jednakże państwa socjalistyczne zbojkotowały igrzyska w Los Angeles, nie wysyłając na nie swoich drużyn. Szkoda, albowiem kilka miesięcy przed olimpiadą Stevenson pokonał przyszłego triumfatora wagi ciężkiej, reprezentanta gospodarzy - Tyrella Briggsa. Tę niewątpliwą stratę powetował sobie w 1986 roku, po raz trzeci zdobywając złoty medal na mistrzostwach świata w Remo w USA. Tym razem okazał się bezkonkurencyjny w wadze super ciężkiej.

W sumie stoczył 302 zwycięskie walki, a 22 razy schodził z ringu pokonany. Dysponował wspaniałą techniką i potężną siłą ciosu. W dowód uznania dla jego osiągnięć i talentu Fidel Castro podarował mu okazałą willę w najbogatszej dzielnicy Havany. Aktualnie zajmuje się trenowaniem swoich licznych następców.  Wśród tamtejszej ludności 59-letni Teofilio ma status boga. Mimo wielu okazji i ogromnych pieniędzy, które mu oferowano, nigdy nie przeszedł na zawodowstwo. Nigdy się więc nie dowiemy, czy odniósłby podobne sukcesy jak inni złoci medaliści olimpijscy, tacy jak Muhammad Ali, George Foreman, Joe Frazier, Leon Spinks, Ken Norton, czy Larry Holmes. Kto wie, być może przewyższył by ich swoimi osiągnięciami?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 20:01:45 
jeden z moich ulubionych zawodników , polecam go pooglądać na youtubie ,szkoda ,że nie przeszedł na zawodowstwo , ale jak sam mówił "czym jest 1 mln dolarów wobec radości 8 milionów Kubańczyków"
 Autor komentarza: lutonadam
Data: 16-08-2011 20:04:00 
To był "KTOŚ" w boksie amatorskim.Szkoda że urodził sie na Kubie i był"wierny" Fidelowi Castro!Wspaniała technika bokserska!
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 20:07:18 
Larry i Ken nie mieli medalu olimpijskiego tak dla sprostowania :D
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 16-08-2011 20:25:58 
Panowie jakie miał gabaryty Teofili?
 Autor komentarza: kuba2
Data: 16-08-2011 20:28:05 
Sorki ale Stevenson nie był niepokonany przez 11 lat. http://web.archive.org/web/20091027130313/http://www.geocities.com/pedrinet/stevenson.html
 Autor komentarza: endriu
Data: 16-08-2011 20:29:49 
Oglądałem jego walki na żywo, boks w jego wykonaniu to poezja Zdecydowanie lepszy od Savona
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 16-08-2011 21:02:22 
Teraz czekamy na biografie Felixa Savona.Kto popiera mój pomysł???
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 16-08-2011 21:34:14 
Proponowali mu bodajze 1 milion dolarow za walke z Alim,ale nie mogl opuscic komunistycznej Kuby.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 21:36:26 
ja nie za bardzo , Savon to już czasy gównianego boksu amatorskiego , Kaski ,powiększone rękawice ,maszynki do liczenia .Dobrze ,że Tefilo tylko na olimpiadzie w Moskwie musiał walczyć pod tymi urządzeniami .
 Autor komentarza: selfraper
Data: 16-08-2011 21:56:15 
ten koleś walczył w stylu bardziej nudnym niż kliczkowie.. nie moge z wami chcecie wyjść na znawców i sie jaracie jakimis kolesiami z dawnych lat ,którzy wcale nie byli jacyś nadzwyczajni. Zdobył 3 medale bo nigdy nie przeszedł na zawodostwo,ile medali zdobył by taki foreman gdyby pozostał amatorem ?
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 22:06:55 
nudniejszy niż kliczkowie ? nie wiem w jakim aspekcie był nudny. Fenomen Teofilo był taki ,że techniką i siłą miażdżył rywali . Nie chcę wyjść na znawcę po prostu doceniam jego szybkość, siłę ,technikę , przypomnę Ci tylko ,że kiedyś boks amatorski był bardzo blisko zawodowemu . Aktualnie mało widzę zawodników którymi można by się jarać . No ale oczywiście rozumiem ,że kolesie z dawnych lat nie byli nadzwyczajni (bo nie latali , nie strzelali laserem z oczu) i w dzisiejszych czasach by opieprzyli nawet z jednorękim Thompsonem
 Autor komentarza: jarmirk
Data: 16-08-2011 22:07:29 
Kolego selfraper nie wiem ile masz lat, ale wnioskuję że nie wiele. Wielkiego Teofilo i jego walki oglądałem jako młody chłopiec. I dla tego jak walczył i co osiągnął mam szacunek. Do tego co żeś napisał nie mam żadnego. Piszesz głupoty. Wedle maksymy lepiej 10 razy pomyśl zanim coś napiszesz.
 Autor komentarza: selfraper
Data: 16-08-2011 22:16:36 
a władymir nie miażdzy rywali siłą i techniką ? a do jarmirka -nie masz po czym pojechać to sie wieku czepiasz.Powiesz lepiej w czym ten stevenson był taki wspaniały. Jak dla mnie to prostu bokser o dużym zasięgu i niezłym pierdolnięciu,czyli coś podobnego do krytykowanych przez was kliczków.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 22:19:53 
miażdży nieustannym klinczem przy zagrożeniu i warunkami,Tefilo nie odstawał tak bardzo od swoich przeciwników , lepiej mi powiedz czemu wg Ciebie Stevenson był nudny jak kliczko ? widziałeś u niego ciągły klicz, a może lewy dyszel ?
 Autor komentarza: selfraper
Data: 16-08-2011 22:24:36 
http://www.youtube.com/watch?v=nW7MkLz6vxs-co tu pokazał poza prawym i lewym ?
 Autor komentarza: selfraper
Data: 16-08-2011 22:24:59 
prawym i lewym prostym
 Autor komentarza: boksjor
Data: 16-08-2011 22:41:56 
selfraper sprawdź jak pokonał Skrzecza http://www.youtube.com/watch?v=1q40VOx7dzE&feature=related
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 16-08-2011 22:45:04 
salfraper
Zgadzam się z Tobą!! Spodziewałem że kilku "niedzielnych" userów zaraz zacznie tego typu komenty. Stevenson to typowy bokser amatorski który w zawodostwie nie osiągnąłby szczytów . Dotyczy to wielu kubańczykow i nie tylko zresztą.
 Autor komentarza: selfraper
Data: 16-08-2011 22:45:44 
a finałowa walka z zaefem ? to była dopiero nuda
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 22:55:16 
Zaef nastawiony był tylko i wyłącznie na obronę coś jak Clottey w walce z Pac'iem ,albo Johnson z Vitalijem , co pokazał ,choćby pracę na nogach lepszą od 90 % dzisiejszych ciężkich , od Kliczków tym bardziej
 Autor komentarza: selfraper
Data: 16-08-2011 22:57:04 
a rywale kliczków nie są nastawieniu wyłącznie na obrone ? czemu stevensona usprawiedliwiasz a po kliczkach jedziesz ?
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 22:58:17 
chodzi mi o całkowite nastawienie , dlatego też podałem te przykłady a nie inne
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 16-08-2011 23:02:26 
u niektórych przeciwników Kliczków jeszcze jakąś wolę walki było widać ,przynajmniej w początkowych rundach
 Autor komentarza: addam23
Data: 16-08-2011 23:06:39 
selfraper
"Data: 16-08-2011 22:24:36
http://www.youtube.com/watch?v=nW7MkLz6vxs-co tu pokazał poza prawym i lewym ? "

A co miał jeszcze pokazać? Kopa z półobrotu, czy z bani przywalić?
 Autor komentarza: addam23
Data: 16-08-2011 23:11:24 
Technicznie od Foremana był o niebo lepszy. Zmiatał z ringu rywali chyba również bardziej. Moim zdaniem z Alim po powrocie by wygrał. Z Alim w prime - mógłby przegrać.
 Autor komentarza: addam23
Data: 16-08-2011 23:21:26 
selfraper
"a finałowa walka z zaefem ? to była dopiero nuda"
Nuda? Jak ktoś boksu nie lubi to pewnie i nuda :)
Zbyt duża różnica wzrostu aby walka była piękna.
 Autor komentarza: Emilio
Data: 16-08-2011 23:25:19 
Gdyby został zawodowcem to byłby jednym tchem wymieniany z Alim, Frazierem i Foremanem.
 Autor komentarza: StachuzProsny
Data: 17-08-2011 00:26:48 
Trzy razy wywalczone mistrzostwo olimpijskie. Trzy tytuły mistrza świata. To sprawia, że o Teofilo Stevensonie można mówić jako o WIELKIM ZAWODNIKU. Jednym z największych na świecie. Do tych osiągnięć można dodać złoto w Turnieju Przyjaźni w Hawanie w 1984 roku. Państwa komunistyczne nie brały udziału w olimpiadzie w Los Angeles. Zorganizowano więc turnieje alternatywne zawody dla olimpiady. Turniej bokserski odbył się w Hawanie. Teofilo znokautował Uli Kadena z NRD, a potem wygrał przez poddanie Walerego Abadżiana ze Związku Radzieckiego. To tyle tytułem uzupełnienia.
Jedna rzecz w tym ciekawym artykule wymaga jednak sprostowania. Otóż Stevenson z Damianim na mistrzostwach świata w Monachium przegrał w ćwierćfinale, a nie w finale. Gdyby walka ta odbyła sie w finale, to Teofilo miałby w swojej kolekcji jeszcze tytuł wicemistrza świata.
Co do finału z Piotrem Zajewem w Moskwie na olimpiadzie, to poza lewym prostym Teofilo pokazał dużo więcej. Bardzo dobrą pracę nóg, odchylenia, balans ciała, bezpośredni prawy prosty na dół, bezpośredni prawy prosty na górę, podówjny lewy hak bity na górę i zaraz potem na dół, wejście w tempo ciosem z prawej, przyspieszenie, serie lewy-prawy, prawwy sierp, prawy hak. Bardzo ciekawe było tez podkręcenie tempa na początku trzeciej rundy. tam naprawdę dzieje się boksersko dużo więcej niż tylko lewy prosty. To była bardzo dobra technicznie i bardzo ciekawa walka. Na pewno nie była nudna.
 Autor komentarza: Leppus28
Data: 17-08-2011 00:50:58 
Nie prawda że był niepokonany przez 11 lat. Nie wiem skąd wzięliście tę rewelację. 2-krotnie zwyciężył go Rosjanin o nazwisku Igor Wysocki, w 1973 i 1976 (za drugim razem nawet przez nokaut w 3. rundzie). Dopiero potem był niepokonany aż do 1982, kiedy przegrał z Damianim i 2-krotnie z Ulli Kadenem (1982, 1983). Tak więc był niepobity przez 6 lat.
 Autor komentarza: supernovastar
Data: 17-08-2011 11:00:45 
Dla mnie koleś konkretny i porównanie go do kliczki to jak porównanie konia do krowy.Zupełnie inna praca na nogach,zupełnie inna szybkość ciosu,po za tym Stevenson miał kiedyś mierzoną siłę ciosu i z tego co wiem był to jego cios był potężny i prawdopodobnie i tu przewyższał kliczkę wszystko jedno którego.Bez porównania.Genialny bokser,wielki talent.Szkoda że nie było dane go oglądać na zawodowych ringach bo na pewno byłby mistrzem świata.
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 17-08-2011 12:51:00 
Selfraper uważa, że Teofilo Stevenson był marnym bokserem, gdyż miażdżył rywali siłą i techniką i przez wiele lat zdobywał wszystkie tytuły, jakie były możliwe.

Czyż te poglądy nie zasługują na miesięczne wyróżnienie "Złotej Bredni"?
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 17-08-2011 21:07:13 
190 cm wzrostu, mi się zawsze zdawało że 196 -198, zresztą widać to na tle przeciwników! (np tate miał 193 i był sporo niższy)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.