W PIĄTEK 'HARDCORE' DLA GUINNA

W najbliższy piątek dojdzie do interesującej walki w wadze ciężkiej. 39-letni Amir "Hardcore" Mansour (14-0, 11 KO) stanie do najtrudniejszej walki w swojej dotychczasowej karierze, krzyżując w ringu rękawice z bardzo doświadczonym Dominikiem Guinnem (33-7-1, 22 KO). Stawką tego pojedynku będzie wakujący pas IBF Ameryki Północnej oraz przejściowy tytuł WBO NABO.

Mansour, który debiutował w... 1997 roku, powrócił na zawodowy ring niemal dokładnie rok temu, po spędzeniu ponad 8 lat w więzieniu za posiadanie narkotyków. Odsiadując wyrok ukończył studia, a po powrocie do boksu efektownie znokautował pięciu kolejnych rywali, w ostatniej walce zdobywając pas interkontynentalny mało znaczącej federacji WBF. Przed walką z Guinnem "Hardcore" jest bardzo pewny siebie i nie ukrywa swoich ambicji.

- Jestem bardzo podekscytowany tą walką, to bardzo ważny pojedynek w mojej karierze. Oczywiście doceniam Guinna, to dobry pięściarz, ale nigdy nie mierzył się z kimś dysponującym taką siłą jak ja. Po pokonaniu go jestem gotów stawić czoło jednemu z braci Kliczków w walce o mistrzostwo świata. Skoro taki Chisora mógł być pretendentem, ja mogę być nim tym bardziej - zapowiada Mansour.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Lebowski
Data: 16-08-2011 10:57:48 
"Skoro taki Chisora mógł być pretendentem, ja mogę być nim tym bardziej" - zajefajny tekst.
Ale i prawda. Tyle że opłacalność takiego Chisory była nieco większa.

Mimo to bracia są teraz jak święci Mikołaje, temu dadzą walkę, temu też, a temu nie, mimo że dwa razy miał obiecane.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.