BARRETT WYGRYWA W REWANŻU

Leszek Dudek, Informacja własna

2011-08-13

W zakończonym przed chwilą rewanżowym pojedynku pomiędzy Monte Barrettem (35-9-2, 20 KO), a Davidem Tuą (52-4-2, 43 KO) lepszy okazał się 40-letni 'Two Gunz', który zwyciężył po dwunastu rundach, choć w samej końcówce wylądował na deskach i znalazł się na skraju nokautu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 114-113, 115-112 i 115-112 - wszyscy zgodnie dla Barretta.

Początek walki należał do Amerykanina, który w pierwszej rundzie nie pozwolił się trafić powolnemu rywalowi, a sam przez cały czas kłuł go lewym prostym. W drugim starciu Barrett zaczął dokładać do tego prawy prosty oraz lewy sierpowy, co tylko zwiększyło jego optyczną przewagę. Tua kończył trzecią odsłonę z rozciętym prawym łukiem brwiowym.

'Two Gunz' dominował tak wyraźnie, że trudno było spodziewać się innego rozwiązania, niż jego zwycięstwo przed czasem. W czwartej rundzie Tua nieco się przebudził i trafił nawet lewym sierpowym, ale nie zrobił tym żadnego wrażenia na przeciwniku. Piąta odsłona wciąż układa się po myśli Amerykanina, który do tej pory nie przegrał ani jednego starcia. W kolejnej rundzie Nowozelandczyk trafia w końcu potężnym lewym sierpowym z doskoku, lecz ponownie Barrett przyjmuje cios bez mrugnięcia okiem. W siódmym starciu pojawiają się pierwsze wymiany. Tua trafia coraz częściej, ale wciąż dominuje 'Two Gunz'.

W ósmej odsłonie znów lepszy jest Barrett, a na kilkadziesiąt sekund przed gongiem jego zmęczony przeciwnik dostaje od sędziego dłuższą przerwę, co spotyka się z niezadowoleniem narożnika Amerykanina. W samej końcówce dochodzi do ostrej wymiany, w której 'Two Gunz' potężnie trafia dwoma uderzeniami, które jednak spływają po niezwykle odpornym Nowozelandczyku. Pojedynek odmienia się dopiero w jedenastej rundzie, kiedy Tua po raz pierwszy wstrząsa rywalem. Zamroczony Barrett stara się przetrwać, w czym zresztą pomaga mu 'Tuaman', który nie próbuje wykończyć roboty i tylko uśmiecha się, ku uciesze publiczności. W samej końcówce starcia David poprawia potężnym prawym, po którym Amerykanin znajduje się na skraju porażki przed czasem. Po gongu Barrett niepewnym krokiem zmierza do narożnika...

Tua potrzebuje nokautu do zwycięstwa i robi wszystko, by zakończyć walkę w efektowny sposób. 'Two Gunz' przytrzymuje przy każdej sposobności i stara się trzymać przeciwnika na dystans, lecz w ostatniej minucie miejscowy faworyt trafia potężnie, a po chwili dokłada potężny prawy, po którym Barrett ląduje na deskach i wytacza się pod liny. Nadludzki wysiłek sprawia, że ambitny Amerykanin powstaje i przyjmuje bokserską postawę. Do końca jeszcze kilkadziesiąt sekund, chwiejący się Barrett ma nikłe szanse na dotrwanie do gongu. 'Tuaman' atakuje z furią, ale Monte klinczuje i nawet stara się odpowiadać, choć ledwo stoi na nogach. Rozbrzmiewa gong, obydwaj zawodnicy unoszą ręce. Tua dzięki znakomitej końcówce uratował widowisko, Barrett za chwilę zwycięży po raz pierwszy od ponad trzech lat...