KTO NASTĘPNY DLA KHANA?

Po odniesionym w świetnym stylu zwycięstwie nad Zabem Judah (41-7, 28 KO), 24-letni Brytyjczyk Amir Khan (26-1, 18 KO) już rozgląda się za kolejną ofiarą. Nowy mistrz świata federacji WBA i IBF w wadze junior półśredniej ma szeroki wachlarz możliwości, a chętnych którzy chcą go zdetronizować nie brakuje. Poniżej przedstawiamy listę 10. kandydatów, którzy razem z "Dzieciakiem z Boltonu" zagwarantowaliby kibicom fascynujące ringowe widowisko. Oto i oni.

1. Erik Morales (51-7, 35 KO).
Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy w mediach pojawiały się pierwsze nieśmiałe wzmianki, anonsujące słynnego ‘El Terrible’ jako możliwego kandydata dla Khana, wielu kwitowało je tylko pobłażliwym uśmiechem. Wszystko zmieniło się po wspaniałym pojedynku jaki podstarzały, ale wciąż będący w wysokiej formie Morales, zaserwował kibicom krzyżując rękawice z Argentyńczykiem Marcosem Rene Maidaną. Jeżeli waleczny Meksykanin we wrześniu upora się z Jorge Rodrigo Barriosem, to bardzo możliwe, że w grudniu przetestuje brytyjskiego czempiona.

2. Kell Brook (24-0, 16 KO).
Niewątpliwie ten utalentowany podopieczny prężnie działającej na wyspach grupy promotorskiej ‘Matchroom’, byłby dla Amira nie lada przeszkodą. Chociaż tak naprawdę nikt poważny go jeszcze nie sprawdził, to obserwując w akcji "Special K" można dojść do wniosku, iż poprzeczkę ustawiłby bardzo wysoko. Co ciekawe o możliwym pojedynku tych dwóch "wyspiarzy" wspominał już współwłaściciel Golden Boy Richard Schaeffer, więc kto wie?

3. Breidis Prescott (24-2, 19 KO).
Amir ciągle powtarza, że pewnego dnia dojdzie do tego rewanżu i biorąc pod uwagę zaskakujący wynik ich pierwszego starcia, nikt się nie dziwi, że mu na tym zależy. Ich drugi pojedynek sprzedałoby się znakomicie i niewątpliwie pomógłby samemu Khanowi uwierzyć w siebie jeszcze silniej. Nie trzeba chyba dodawać, że sam Kolumbijczyk jest więcej niż chętny, aby ponownie powtórzyć swój największy jak do tej pory wyczyn w karierze. Dalej więc Amirze, porzuć milionowe zyski i najpierw zmaż plamę na honorze!

4. Floyd Mayweather Jr. (41-0, 25 KO).
Co prawda ‘Pretty Boy’ znajduje się na samym szczycie listy marzeń pana Schaeffera z ‘Golden Boy’, to jednak na pewno zdaje sobie sprawę, że doprowadzić do tego pojedynku będzie niezwykle trudno. Jednakże nie jest to niemożliwe i mogłoby do niego dojść już w następnym roku. Oczywiście jeżeli wcześniej Amira nie wyprzedzi kolega z sali Manny Pacquiao. W przypadku gdyby jednak Filipińczykowi znudziły się wykręty Amerykanina i podpisał kontrakt z kimś innym, Brytyjczyk byłby dla Floyda jedynym prawdziwym wyzwaniem. Oczywiście wyzwaniem, gwarantującym odpowiedni zarobek. Na razie obydwaj muszą powygrywać swoje najbliższe pojedynki, a potem się zobaczy, co z tego wyniknie.

5. Timothy Bradley (27-0, 11 KO).
Jeszcze nie tak dawno temu ten pojedynek miał już dojść do skutku. Bokserski świat jest jednak nieprzewidywalny, jak pogoda i ostatecznie kibice oraz sami zawodnicy, obeszli się smakiem. ‘Pustynna Burza’ ucichła i jak na razie słuch o niej zaginął. Na ring powróci prawdopodobnie dopiero w 2012 roku. Być może zechce zrobić to z wielkim hukiem i mierząc się ze srebrnym medalistą olimpijskim, da nam odpowiedź na pytanie, kto jest najlepszy w wadze junior półśredniej? Stawka jest wysoka i zapewne Khan zgodziłby się bez wahania, dlatego poczekajmy cierpliwie na rozwój wypadków.  

6. Marcos Rene Maidana (30-2, 27 KO).
Argentyńczyk przetrwał jakoś wizytę na deskach w pierwszej rundzie pamiętnego thrillera, jaki stworzyli razem z Brytyjczykiem, po to by w końcówce zgotować mu prawdziwe piekło. Do teraz zapewne sam Amir dziwi się, jak przetrwał potężną kanonadę jaką zgotował mu Maidana pod koniec zeszłego roku w Las Vegas. Kibice byli zachwyceni i długo prosili o dokładkę. Kto wie, być może w końcu obaj panowie spotkają się ponownie i znowu spróbują pourywać sobie głowy?

7. Kevin Mitchell (32-1, 24 KO).
Gdy jakiś czas temu obaj boksowali pod skrzydłami Franka Warrena, taki bratobójczy pojedynek nie wchodził w rachubę. Czasy się jednak zmieniły. Amir wyjechał do Ameryki, a Kevin po półrocznej pijackiej libacji, spowodowanej załamaniem po przegranej z Michaelem Katsidisem, pozbierał się do kupy i powrócił. W lipcu zdemolował lokalnego rywala Johna Murraya, dając tym samym wyraźny sygnał, że wraca do gry. Dodajmy iż wcześniej pokonał wyraźnie jedynego pogromcę Amira, Breidisa Prescotta i to, że obaj się nie lubią. Dlatego z pewnością byłoby ciekawie.

8. Saul Alvarez (37-0-1, 27 KO).
No cóż, niby obaj są w tej samej stajni i walczą w różnych kategoriach. Jednakże pamiętajmy, że Amir chce podbić kilka dywizji wagowych i spuścić łomot komu się da po drodze. Któż z nas nie chciałby zobaczyć w akcji utalentowanego ‘Cynamona’, jak próbuje dobrać się do skóry piekielnie szybkiemu ‘Królowi Khanowi’? Dlatego być może w niedalekiej przyszłości, któraś z potężnych telewizji, lukratywnymi kontraktami doprowadzi do tej meksykańsko- brytyjskiej potyczki. Jak myślicie, który z nich byłby lepszy?

9. Miguel Cotto (36-2, 29 KO).
Jak już wiemy, Amir chce zdobywać mistrzowskie trony w coraz to nowszych dywizjach. Dlatego bardzo możliwe, że pewnego dnia dotrze do junior średniej, w której prawdopodobnie wciąż rządził będzie nieco porozbijany, ale wciąż twardy Miguel. Wyobraźmy sobie to niezwykle ciekawe starcie. W którym oprócz zmagań dwóch znakomitych pięściarzy, moglibyśmy podziwiać także rywalizację dwóch najsławniejszych obecnie trenerów, Frediego Roacha i Emanuela Stewarda.          

10. Manny Pacquiao (53-3-2, 38 KO).

Tak, tak, zgadza się. Wszyscy wiedzą, że Amir jak na razie zarzeka i klnie się na wszystkie świętości, iż o starciu ze swoim najlepszym kolegą z sali nie może być mowy. Jednakże ten sam Amir mówi także, że boks, to biznes, a w biznesie wszystkie chwyty są dozwolone. Dlatego nigdy, nie mów nigdy Amir. Kto wie, może za jakieś dwa lata odchodzący na emeryturę ‘Filipiński Niszczyciel’, sprawi swoim kibicom na pożegnanie, ostatnią wielką walkę. W której oprócz niego, główną rolę odegrałby jego młody następca. Brzmi sensownie. Ciekawe tylko jak rozdwoiłby się Freddie Roach?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Laik
Data: 01-08-2011 13:45:41 
Ciekawy pkt.3
Rewanż z Prescottem na pewno sprzedał by się znakomicie,więc Amir, porzuć milionowe zyski i najpierw zmaż plamę na honorze!
 Autor komentarza: Hugo
Data: 01-08-2011 13:50:07 
Zanim Amir dojdzie do junior średniej, to Alvarez będzie boksował w półciężkiej. Przymierzanie ich do siebie jest pozbawione sensu.
 Autor komentarza: liscthc
Data: 01-08-2011 13:51:00 
A ja bym chciał Matthysse.Gość ma technikę,kowadło i twardy łeb.Szybkość też niezła.Po za tym gdyby nie podwójny wałek na jego osobie był by zapewne Mistrzem Świata.
 Autor komentarza: weentM
Data: 01-08-2011 14:46:04 
Z Pacmanem żart,ja bym byl za rewanzem z Prescottem,a potem walka z Floydem:) canelo raczej odpada,Maidana na pewno-Khan drugi raz nie zaryzukuje z nim,Cotto walczy z Margarito a potem chyba chce rewanz z Pacmanem,Bradley sie boi:D z brytyjczykami raczej walczyc nie bedzie bo po co ma schodzic z poziomu.
 Autor komentarza: pyrek85
Data: 01-08-2011 14:51:37 
Z Pacmanem na pewno walki nie będzie , Cotto , Alvarez to też raczej mało realne , Brooka, Mitchella uważam żeby "zjadł" Floyd to już wogóle inna bajka a jak chodzi o Prescotta to pewnie Anglik też by się z nim rozprawił bez większych kłopotów. Ja najchę tniej zobaczył bym go w pojedynku z Bradleyem, a w dalszej kolejności z Maidaną i Moralesem
 Autor komentarza: DLH
Data: 01-08-2011 15:14:48 
A ja chętnie zobaczyłbym walkę Amira z Bradleyem a potem z tym krzykaczem Brookiem. Ciekawymi opcjami są także Morales i Maidana, na Floyda jest zdecydowanie za wcześnie a z Pacquiao... raczej bym nie chciał tej rywalizacji.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 01-08-2011 16:00:56 
Zobaczyłbym Amira z Alvarezem,,,ale chyba Alvarez za mały.,.On lubi obijac emerytów albo surowych technicznie rzemieslników nie zdziwi mnie jak wezmie walke z Moralesem..
 Autor komentarza: odyniec
Data: 01-08-2011 16:19:51 
ponoc Brook jest przymierzany do Jackiewicza (albo odwrotnie)
 Autor komentarza: milan1899
Data: 01-08-2011 16:27:32 
jedyne wyzwanie w tej dywizji to bradley ale nie wierze ze do walki dojdzie bo Bradley zaczał dziwne szopki odstawiać , jak dla mnie to podróż w góre po Ortiza a później Money , jak sie uczyć to od najlepszych :)

moralesa , presccoita nie chce a alvarez tak jak ktoś napisał raczej będzie zawsze 1 dywizje wyżej może za ładną dekadę się złapią w tej samej wadze :)
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 01-08-2011 16:57:46 
Brandon Rios

Z wyżej wymienionych Maidana, Bradley, no i Prescott. Morales-a prawdopodobnie nie stać na drugą taką walkę, jak z Maidan'ą, więc raczej nie.

Pacquiao, Mayweather - poza zasięgiem. Aczkolwiek z Pacquiao byłoby ciekawie.
 Autor komentarza: Czerwo
Data: 01-08-2011 18:18:29 
Gołota oficjalnie wraca na ring. Napisał na swoim Facebooku w piątek że wraca.


http://pl-pl.facebook.com/AndrzejGolota
 Autor komentarza: Terrorist
Data: 01-08-2011 19:33:59 
Lubie Amira - ale jak nie wezmie rewanzu z Prescottem to bedzie ciota.

Wez podejmij ten rewanz, na pewno go zniszczysz !
 Autor komentarza: pyrek85
Data: 01-08-2011 20:03:32 
Kurcze, marzenie to bójka Khan- Bradley ...
 Autor komentarza: Maynard
Data: 01-08-2011 20:33:32 
A gdzie Lamont Peterson?! Toż to kandydat numer 1 (może obok Maidany) po remisie z Ortizem i zwycięstwie nad Cayo, poza tym nr 1 w rankingu IBF.

No, ale niektórzy za bardzo się skupiają na brytyjskiej scenie...
 Autor komentarza: clyde22
Data: 02-08-2011 10:06:48 
Czy rewanz Khana z Prescottem sprzedalby sie znakomicie? Moze tak,moze nie.Prescott nie zrobil w wadze light-welterweight nic zeby na taka walke zasluzyc.Byl szkolony przez Kevina Mitchella i prawdopodobna porazka z Mc'Closkeyem zakonczy temat.Idac tropem zmazywania plam na honorze to Breidis powinien zrewanzowac sie Vazquezowi i Mitchellowi a nie marzyc o wyplacie z Khanem.Ponowny nokaut na Khanie jest tak prawdopodobny jak nokaut Torrecampo na Paquiao w domniemanym rewanzu.Wszystko wskazuje ze niestety dojdzie do walki z Moralesem i bedzie to latwa walka dla Khana.Weteran pokazal hart ducha w walce z Maidana ale dla Amira jest zdecydowanie za wolny.Peterson to swietny bokser ale malo medialny.Walka z Kevinem Mitchellem bylaby na Wyspach hitem ale na przeszkodzie stoi osoba Franka Warrena,ktory jest managerem Mitchella.Kilka lat temu Golden Boy podkupil Khana ze stajni Warrena i ci panowie raczej do negocjacji nie przystapia.Bardziej prwadopodobna w przyszlosci walka z Brookiem ktory odszedl od Warrena do Matchroom Promotions.Czy jest za wczesnie na walke Khana z Mayweatherem?Dopiero ring to zweryfikuje,jesli dojdzie do tej walki.Moim zdaniem szybkosc Khana bylaby problemem dla Floyda.
 Autor komentarza: SPEEDFIGHTER
Data: 05-08-2011 11:39:44 
Jak dla mnie Kelly za słaby, ale Morales następny Prescott i finał kariery Mathwayer
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.