BOJCOW BEZ KOMPLEKSÓW

Redakcja, Allboxing.ru

2011-07-26

Niepokonany na zawodowych ringach Denis Bojcow (28-0, 23 KO) twierdzi, że nie boi się konfrontacji z hegemonami kategorii ciężkiej - braćmi Witalijem (42-2, 39 KO) i Władimirem Kliczko (56-3, 49 KO). 24 września w Hamburgu pięściarz grupy Universum Box-Promotion stoczy pierwszy pojedynek po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją dłoni. Bojcow zapewnia, że chce zacząć walczyć regularnie i w niedługim czasie spotkać się w ringu z jednym z ukraińskich mistrzów świata.

- Na pewno należy im się ogromny szacunek za to, że opanowali całą kategorię ciężką i przenieiśli ją do Europy, usunąwszy z niej Amerykanów. Jednak nasze spotkanie jest coraz bliżej. Nie boję się ani jednego, ani drugiego i jestem gotowy, aby się z nimi zmierzyć. Teraz chcę walczyć regularnie. Wszystko będzie zależało od moich menedżerów i od ich aktywności w kwestii wyboru przeciwników i organizacji walk. Powiedziano mi, że przede mną rysują się ciekawe perspektywy. Myślę więc, że będzie dobrze - mówi 25-letni Bojcow.

2 lipca w Hamburgu Władimir, młodszy z braci Kliczków pokonał Davida Haye'a (25-2, 23 KO) i po walce do swojej kolekcji tytułów dołączył pas WBA. Bojcow zdradza, że w pojedynku unifikacyjnym jego sympatia skłaniała się w stronę ładniej dla oka walczącego Brytyjczyka.

- Kibicowałem Haye'owi. Powiem tak: kibocowałem pięknu boksu w wykonaniu Brytyjczyka. Wydawało mi się, że Haye jest dostatecznie szybki i silny, aby zmusić Kliczkę do przyjmowania ciosów, popełnić błędy. Haye wykonał niezłą robotę, ale nie zdołał trafić Kliczki, poprawić. W takiej walce po prostu trzeba być aktywnym i dać z siebie wszystko, czego Haye niestety nie zademonstrował - ocenia rosyjski pięściarz.