THOMPSON I JEGO DOBRY ZNAJOMY CHAMBERS

Redakcja, boxingscene.com

2011-07-18

W drugiej połowie sierpnia lub we wrześniu ma dojść do starcia finałowego miniturnieju, który ma wyłonić oficjalnego pretendenta federacji IBF do walki o tytuł mistrza świata w kategorii ciężkiej. Po rozegraniu pojedynków półfinałowych stąło się jasne, że sprawa zwycięstwa rozstrzygnie się pomiędzy Tonym Thompsonem (36-2, 24 KO) lub Eddie'em Chambersem (36-2, 18 KO).

- Znamy się z Chambersem całkiem dobrze. Walkę wygra ten, kto zdoła wnieść coś nowego do swojego stylu walki. Oczywiście tym bokserem będę ja. Pomagaliśmy sobie kilka razy w przygotowaniach do naszych walk. Przesparowaliśmy wiele rund, ale oczywiście sparing to nie to samo, co prawdziwa walka. W związku z tym nigdy nie widziałem go w najlepszym wydaniu, tak jak on w najlepszym wydaniu nie widział mnie. Prawdziwa walka z Eddie'em będzie bardzo ciekawym doświadczeniem - mówi 39-letni Thompson, który prawo do walki w finale miniturnieju zapewnił sobie pod koniec maja, wygrywając przez techniczny nokaut z Maurice'em Harrisem.

Mistrzem świata federacji IBF (jak również IBO, WBA oraz WBO) jest oczywiście Władimir Kliczko (56-3, 49 KO). Z 35-letnim Ukraińcem Thompson już walczył. W lipcu 2008 roku przegrał przez nokaut w 11. rundzie. - Wygrana sprawi, że znów zmierzę się z Władimirem Kliczką, dlatego ten pojedynek znaczy dla mojej kariery wiele. Jeśli wygram, będzie to postęp. Jeśli przegram, prawdopodobnie już nigdy nie dostanę podobnej szansy. Chcę być mistrzem świata w wadze ciężkiej, a Chambers stoi na mojej drodze - mówi bokser mieszkający w Waszyngtonie.

29-letni Chambers również mierzył się już z Kliczką i również zaznał smaku porażki. W marcu ubiegłego roku "Dr Stalowy Młot" znokautował go w ostatniej rundzie pojedynku. Udziału w finale turnieju IBF "Szybki Eddie" pewien jest już od lutego, kiedy to na punkty pokonał Derrica Rossy'ego.