ADAMEK ZASUWA JAK NIGDY W ŻYCIU

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy, fot. Mike Gladysz

2011-07-12

- Egzekucja na mnie? Czytam to, co piszą i tylko się uśmiecham - mówi Tomasz Adamek, który trenuje w amerykańskim Bushkill.

To w tej miejscowości będzie przebywał do 1 września, kiedy wyleci do Polski na zaplanowaną na 10 września walkę z Witalijem Kliczką we Wrocławiu.

- W poniedziałek przyjechałem, a od następnego tygodnia rozpoczynam sparingi. Na początek przyjedzie jeden bokser z Kalifornii, ale nawet nie wiem dokładnie, kto nim będzie. Planowaniem sparingpartnerów zajmuje się mój trener Roger Bloodworth. Ufam mu, bo na pewno zna się na robocie. Wiem, że później dojadą jeszcze dwaj inni bokserzy. Wyjdzie pewnie z sześć tygodni sparingów. Dużo, ale do takiego pojedynku tak trzeba się przygotować. Nie ma innej drogi – mówi Tomasz Adamek. Góral ćwiczy na razie dwa razy dziennie po około dwie godziny.

Uśmiech Polaka
Polak jest uśmiechnięty i zrelaksowany, jakby na urlopie, choć tak naprawdę wie, że przed nim wyzwanie życia. - Na razie wszystko jest w porządku. Zamieszkaliśmy z Rogerem w jednym apartamencie. Mamy salon z kuchnią i dwie sypialnie. Przy okazji szlifuję też angielski. Od niedzieli mamy do dyspozycji salę tylko dla siebie. Jest ring i wszystko czego mi potrzeba. Do tego cztery baseny i pole golfowe. Zresztą, nawet z okna widzę jeden dołek, ale grać raczej nie będę. Kiedyś próbowałem. Nuda straszna, chyba gra dla starszych gości. Fajnie za to pojeździć tym meleksem, bo można się nieźle rozpędzić. To mi się podoba w tym całym golfie – śmieje się Adamek.

Polak nic sobie nie robi z tego, co mówią praktycznie wszyscy znawcy boksu. A większość ekspertów przewiduje „egzekucję" we Wrocławiu. Katem ma być starszy z braci Kliczków, a Adamek, choć ambitny i z wielkimi umiejętnościami, niezbyt trudną przeszkodą dla Ukraińca. – Czytam to wszystko i tylko się uśmiecham. Niech każdy mówi i pisze sobie co chce, bo przecież wolno. Jednak wiem swoje i z takim nastawieniem trenuję. Na ścianie nie wieszam plakatów z Kliczką, mam tam inne obrazki. Nie potrzebuję żadnej dodatkowej mobilizacji. Chcę odebrać pas Witalijowi – mówi spokojnie.

Walka rozpoczęta
Trener Bloodworth i współpromotor Adamka Ziggy Rozalski chcą, aby Tomek w górach Poconos skupił się tylko na treningu. – Chciały tu przyjeżdżać telewizje, ale Ziggy powiedział, że już dość nagrywania. Ja za to wybieram się do domu w któryś weekend, pewnie w Bushkill odwiedzi mnie żona. Będę też na konferencji prasowej. Nudy nie przewiduję, bo przecież ostro zasuwam – mówi Adamek, który w swojej głowie już rozpoczął walkę z Kliczką.