MARZENIE KIBICA cz. 1

Leszek Dudek, Opracowanie własne

2011-07-11

We wszystkich mediach zajmujących się boksem zawodowym pojawiają się od czasu do czasu listy walk, które powinny się odbyć. Poszczególne zestawienia nieznacznie różnią się między sobą, lecz łączy je jedno - w większości przypadków pomijają najniższe kategorie i ograniczają się jedynie do wielkich nazwisk lub znanych wojowników, którzy gwarantują emocje.

Pozwoliłem sobie sporządzić krótką listę, na której znajdą się właśnie ci lżejsi pięściarze. W Europie (poza Wielką Brytanią) ich walkom towarzyszy zainteresowanie bliskie zeru, więc przy odrobinie szczęścia, może któryś z kibiców dotychczas omijających pojedynki w niskich wagach 'nawróci się' i przy następnej okazji zobaczy na co stać pięściarzy o połowę mniejszych od rządzących wagą ciężką braci Kliczko.

1. Giovani Segura (28-1-1, 24 KO) vs Hernan Marquez (31-2, 24 KO).

Obdarzony potężnym uderzeniem 'El Guerrero Azteca' zasłynął znokautowaniem wspaniałego Ivana Calderona w pojedynku unifikacyjnym w wadze junior muszej. Poza 'Iron Boyem' Segura ma w rekordzie zwycięstwa przed czasem nad Francisco Arce, Manuelem Vargasem i Cesarem Canchilą. 29-letni Meksykanin zajmuje ósme miejsce w prestiżowym rankingu P4P magazynu The Ring oraz przewodzi w klasyfikacji najlepszych pięściarzy kategorii junior muszej. Segura zapowiedział jednak, że nie będzie już katował się zbijaniem wagi i zamierza zdobyć tytuł w wyższej dywizji.

O wciąż młodziutkim 'Tysonie' Marquezie zrobiło się głośno, kiedy Nonito Donaire publicznie żalił się, że nie może znaleźć motywacji do walki z tak przeciętnym przeciwnikiem. 21-letni wówczas Meksykanin przystępował do pojedynku z 'Filipińskim Błyskiem' po zdecydowanej porażce na punkty (pokonał go rodak Donaire - Richie Mepranum). Jak okazało się w ringu, znacznie mniejszy Marquez postawił filipińskiemu gwiazdorowi twardy opór, lecz przegrał przez TKO w ósmej odsłonie. Dwa kolejne zwycięstwa nad słabymi rywalami zapewniły 'Tysonowi' walkę o pas WBA w wadze muszej, a w niej Meksykanin sprawił nie lada niespodziankę, stopując Luisa Concepciona po wspaniałej wojnie.

Jak mogłaby wyglądać potyczka Segury z Marquezem? Nietrudno odgadnąć. Siła fizyczna oraz odporność na ciosy powinny być domeną starszego Segury, lecz szybkość oraz technika znalazłyby się po stronie 'Tysona', który przy odpowiednim planie taktycznym miałby szansę przechytrzyć króla nokautu. Ten pojedynek ma wszystko, by przejść do historii jako jedna z wielkich krwawych wojen z udziałem dwóch meksykańskich walczaków. Musi jednak się odbyć...

2. Jorge Arce (57-6-2, 44 KO) vs Fernando Montiel (45-3-2, 35 KO).

Ci dwaj wojownicy zawsze gwarantują wielkie emocje i prawdziwym kibicom boksu nie trzeba ich przedstawiać. Arce i Montiel należą do elitarnej grupy championów trzech kategorii wagowych i obydwaj biorą udział w wyścigu o zapisanie się w historii jako pierwszy Meksykanin z tytułami w czterech dywizjach. Obecnie znów występują w tej samej kategorii, a dodatkowym smaczkiem jest fakt, że 'Travieso' i "Cochulito' pochodzą z tego samego miasta. W przeszłości wielokrotnie przymierzano ich do walki, lecz nigdy nic z tego nie wyszło. Aktualnie Arce jest posiadaczem tytułu WBO w wadze super koguciej, a Montiel właśnie zanotował w niej wielki debiut, stopując Nehomara Cermeno. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że Jorge i Fernando najwyraźniej za sobą nie przepadają, to na papierze mamy kandydata do walki roku, o ile (jak w przypadku Rios-Antillon) wszystkiego nie zakończy zbyt szybki nokaut.

3. Jhonny Gonzalez (49-7, 43 KO) vs Miguel Angel Garcia (26-0, 22 KO).

Walka dwóch czołowych pięściarzy wagi piórkowej, która powinna wyłonić odpowiedniego przeciwnika dla Yuriorkisa Gamboy. Gonzalez to dawny mistrz kategorii koguciej, który przed laty nie potrafił sobie radzić w walkach z czołówką. Bez trudu wygrywał pojedynki ze średniakami, lecz nokautowali go kolejno Israel Vazquez, Gerry Penalosa i Toshiaki Nishioka. Pod opieką Nacho Beristaina zdołał jednak się pozbierać i w kwietniu powtórzył wyczyn Montiela, stopując Hozumi Hasegawę w dalekiej Japonii. Jhonny zdobył tytuł w dywizji piórkowej i odzyskał pewność siebie. Jest już po pierwszej obronie i zapowiada, że może walczyć z każdym w limicie 126 funtów. Pokonanie Garcii uczyni go godnym wyjścia do ringu z 'Cyklonem z Guantanamo', lecz mocno bijący pupil Boba Aruma może okazać się przeszkodą nie do przejścia. Dotychczas 'Mickey' raczej nie porywa, ale niezagrożony wygrywa kolejne pojedynki, a jego dość zachowawczy styl i mocne uderzenie raczej nie będą pasować mało odpornemu na ciosy Meksykaninowi.