HARRIS PRZED STARCIEM Z ROSSYM

Redakcja, 15rounds

2011-07-09

W ciągu ostatnich czterech miesięcy Maurice Harris (24-15-2, 10 KO) oraz Derric Rossy (25-4, 14 KO) przystąpili do półfinału turnieju organizowanego przez federację IBF, którego zwycięzca zostanie oficjalnym pretendent dla zasiadającego na tronie wagi ciężkiej Władimira Kliczki. Obaj niestety dla siebie przegrali - Harris z Tony Thompsonem (TKO 3), zaś Rossy (IBF #15) z Eddie Chambersem (PKT 12). Teraz zmierzą się z sobą w walce o być albo nie być i pozostanie w szeroko rozumianej czołówce królewskiej kategorii.

Do walki dojdzie dokładnie za tydzień w Atlantic City, a jej stawką będzie należący do Maurice'a (IBF #9) regionalny pas USBA. Były pogromca Davida Izona, Jimmy'ego Thundera, Jeremy Williamsa czy Siergiej Liachowicza wierzy w wygraną i kolejną szansę.

- Nie wytrzymałem napięcia w ostatnim występie. Tak bardzo chciałem pokazać się znajomym i rodzinie w telewizji. Nic nie ujmując Thompsonowi, bo choć mnie faulował ciągle ciosami w tył głowy, to po prostu był lepszy tego dnia i mogę winić tylko siebie za to co się stało. Narzuciłem sam na siebie zbyt dużą presję. Rossy to również dobry bokser i czeka mnie ciężka przeprawa. Muszę go jednak pokonać by powrócić tam, gdzie przecież już byłem. W przeszłości popełniłem wiele błędów, a teraz Derric stoi mi na drodze, a ja nie mam zamiaru znów przegrać - powiedział Harris (na zdjęciu).

W sukces swojego zawodnika wierzy także promotor Harrisa, Mario Yagobi - Byłem tak bardzo pewny zwycięstwa Maurice'a nad Thompsonem, że gotów byłem postawić na to w zakładzie swój dom. Wiem jednak jak jest utalentowany i wciąż w niego wierzę.