W wywiadzie udzielonym zaraz po pojedynku David Haye (25-2, 23 KO) tłumaczył się... złamanym palcem u prawej nogi. By udowodnić swoje racje ściągnął nawet skarpetkę.
Podobno kontuzja przydarzyła się trzy tygodnie przed walką, a wszystko było utrzymywane w tajemnicy... Tylko czy świat to przekona?