KLICZKO WYGRAŁ NA PUNKTY

Redakcja, Informacja własna

2011-07-02

Władimir Kliczko (56-3, 49 KO) pokonał po dwunastu rundach Davida Haye'a (25-2, 23 KO) i od teraz to on jest właścicielem trzech z czterech pasów najważniejszych federacji - WBC, WBA i IBF. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 117:109, 118:109, 116:110 na korzyść Kliczki.

Od pierwszej sekundy - tak jak zapowiadał trener Emanuel Steward, do ataku ostro ruszył Władimir. Co prawda nie trafił czysto, jednak mocnym pressingiem zmusił Haye'a do ciągłego ruchu. W połowie drugiej odsłony Anglik dwukrotnie dosięgnął Kliczkę długim lewym prostym, ale ten zrewanżował się mu w końcówce prawym krzyżowym, który tylko ześlizgnął się po brodzie championa WBA.

W 50. sekundzie trzeciego starcia David w końcu dosięgnął przeciwnika mocnym prawym sierpem na głowę. Ukrainiec poczuł to uderzenie, bo natychmiast sklinczował. Zripostował równie mocno jak nie mocniej pół minuty przed przerwą akcją prawy-lewy, lecz na Haye'u nie zrobiło to większego wrażenia. Mało tego, czwarta runda była najlepsza w jego wykonaniu, gdy kilka razy z doskoku trafił oponenta.

W piątej rundzie Haye nie wyprowadzał prawie w ogóle ciosów, imponował za to świetnym balansem ciała i niesamowitym refleksem, dzięki czemu unikał ciosów Kliczki. Przeliczył się jednak pół minuty przed gongiem i ciężki prawy Ukraińca wylądował na jego głowie. Zrobiło się gorąco, ale Haye kilka sekund później był już gotowy do kontry. W szóstym starciu nie boksował już tak nierozważnie i był bardziej ostrożny. Na początku siódmego Władimir został ukarany odjęciem punktu za ściąganie do parteru, co trochę go poddenerwowało. Próbował szybko oddać, natomiast Haye dzięki nienagannej pracy nóg unikał niebezpieczeństwa. Po ostrej reprymendzie w narożniku Władimir podkręcił trochę tempo po przerwie, choć trzeba dodać, iż czysto nie trafiał, a jedynie lewymi prostymi.

W rundzie dziewiątej Anglik dwukrotnie z doskoku przycelował obszernym prawym "overhandem", natomiast starcie należało chyba punktować dla Kliczki, który trafiał częściej. Wyrównany przebieg miała dziesiąta odsłona, którą jednak Ukrainiec zaakcentował prawym prostym niemal równo z gongiem.

W przedostatniej rundzie sędzia Genaro Rodriguez liczył Davida do ośmiu. Co prawda mistrz według WBA nie dostał ciosu, ale od kiedy ostrzeżeniem został ukarany Kliczko, on nagminnie się przewracał, próbując wymusić kolejne odjęcie punktu, co tak rozdrażniło ringowego, że wyliczył go do ośmiu. Gorąco było w ostatnich trzech minutach. Na początku Haye trafił soczystym prawym i Władimir znów klinczował, lecz po chwili sam mocno trafił serią lewy-prawy.

Walka nie będzie kandydować do miana potyczki roku, ale na pewno dostarczyła sporo emocji, a nokaut groził jednemu i drugiemu od pierwszej do ostatniej minuty.