NIKT NIE CHCE WALCZYĆ Z PEREZEM

Tomasz Maciejczuk, fightnews.com

2011-06-30

Niepokonany bokser wagi ciężkiej, Mike Perez (16-0, 12 KO), jest chętny do stoczenia walki. Dosłownie mówiąc, jakiejkolwiek walki.

- Muszę tylko dostać swoją szasnę - powiedział Perez w wywiadzie dla fightnews. - Potrzebuję jej. Wiem, że jestem jednym z najlepszych ciężkich... Muszę to tylko udowodnić.

Dopiero co wygrał międzynarodowy turniej Prizefighter w Londynie, w którym zdecydowanie pokonał trzech bokserów w jedną noc: trzyrundowy pojedynek wygrany na punkty z Kerstonem Manswellem, wygrana przez nokaut w pierwszej rundzie z Gregorym Tonym i kolejne zwycięstwo przez KO w pierwszej rundzie z Tye Fieldsem.

- To było dobre. To było to, czego szukaliśmy. Nie było to takie trudne. Trenowaliśmy ciężko i byliśmy zmartwieni, że ktoś może odwołać swój występ w turnieju. Nie było trudniej ponad to, czego oczekiwałem - wyznał 25-letni Kubańczyk

Zgodnie z tym, co mówi Perez i jego obóz, imponujące występy, póki co, nie poskutkowały ofertami wielkich walk.

- Nikt nie chce z nim walczyć - powiedział trener Pereza, Colin Morgan. - Staramy się zorganizować jakąś walkę i jesteśmy gotowi zmierzyć się z każdym.

Trener wymienia potencjalnych przeciwników w wadze ciężkiej, po kolei licząc od zwycięzcy pojedynku Haye-Kliczko do Setha Mitchella, wschodzącej gwiazdy tej dywizji.

Morgan twierdzi, że Perez, mając ponad 300 amatorskich walk na swoim koncie i młodzieżowe mistrzostwo świata, ma odpowiednią przeszłość bokserską, by bić się z którymkolwiek z topowych ciężkich.

Wcześniej pojawiły się plotki o możliwym pojedynku z Fresem Oquendo.

- Mogę walczyć z Fresem kiedykolwiek. Tylko wyślijcie mi kontrakt - kwituje sprawę Perez. - Chcę walczyć z kimkolwiek. Po prostu szukamy kogoś do walki.