PIĘŚCIARZE TYPUJĄ WYNIK WALKI KLICZKO vs HAYE

Piotr Jagiełło, boxingscene.com

2011-06-27

Kibice boksu odliczają już dni do sobotniej walki na szczycie wagi ciężkiej, w której zmierzą się Władimir Kliczko (55-3, 49 KO) i David Haye (25-1, 23 KO). Od wielu lat nie widzieliśmy tak wielkiego zainteresowania potyczką w "królewskiej" kategorii, prawdopodobnie niebawem emocje sięgną zenitu.

Całe środowisko pięściarskie żyje tym wydarzeniem, kilku bokserów zdecydowało się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat frapującego starcia w hamburskiej Imtech Arena.

Tyson Fury, niepokonany Brytyjczyk, były sparingpartner Władimira Kliczki.
- Stawiam na zwycięstwo Władimira przez nokaut. Ukrainiec dysponuje znakomitymi warunkami fizycznymi, ma odpowiednią siłę i szybkość. On ma przewagę na każdej płaszczyźnie. 

Monte Barrett, były rywal Haye’a i Kliczki.
- Ciężko wskazać faworyta. Jeśli Haye będzie wstanie unikać ciosów prostych Kliczki to zakończy pojedynek do siódmej rundy. W innym przypadku Wład ukąsi Brytyjczyka i w czwartej rundzie będzie po wszystkim.

Matthew Hatton, były pretendent do mistrzostwa świata.
- Wygra Haye, ponieważ ma niesamowitą szybkość, dynamikę i potrafi eksplodować w ringu. Przeczuwam, że "Hayemaker" szybko się z nim rozprawi.

James DeGale, mistrz olimpijski z Pekinu.
- Nie można jasno określić faworyta, Haye dysponuje silnym ciosem i jest dynamiczny. Jeśli w przeciągu 6 rund David nie rozstrzygnie walki na swoją korzyść to sędziowie w Niemczech i tak nie pozwolą mu zwyciężyć. Zwłaszcza jeśli ograniczy się do biegania wokół rywala.

Ross Purity, pokonał Kliczkę w 1998 roku.
- Myślę, że Kliczko zwycięży przez techniczny nokaut w dziewiątej rundzie. Władimir jest za silny, na dodatek znakomicie bije ciosami prostymi.