MAYWEATHER: ZAUFAJCIE MI, BĘDĘ GOTOWY

Wojciech Czuba, Boxing News

2011-06-19

Stało się. Syn marnotrawny boksu zawodowego w końcu powraca do ringu. 34-letni Floyd Mayweather Jr. (41-0, 25 KO) 17 września skrzyżuje rękawice z młodszym o 10 lat Victorem Ortizem (29-2-2, 22 KO). "Pretty Boy" spróbuje odzyskać tym samym należący do pochodzącego z Kalifornii "Viciousa" mistrzowski pas federacji WBC w kategorii półśredniej. Przypomnijmy, że Floyd zasiadł na tronie WBC w 2006 roku i panował aż do 2008, kiedy to zrobił sobie dłuższą przerwę od sportu. Następnie udanie powrócił w 2009 pokonując meksykańskiego wojownika Juana Manuela Marqueza (52-5-1, 38 KO), a w zeszłym roku to samo uczynił z "Sugar" Shane Mosleyem (46-7-1, 39 KO).

- Jestem gotowy do powrotu na ring i zamierzam dać moim fanom wspaniałą bokserską noc, walcząc z najlepszym młodym wilkiem w biznesie, czyli Victorem Ortizem - ogłasza z radością Mayweather.

- Na tym etapie mojej kariery właśnie takich wyzwań i takich przeciwników potrzebuję. Młodych, silnych, którzy poprzez zwycięstwo ze mną chcą stać się sławni. Z Ortizem zmierzymy się 17 września. On będzie moją 42. ofiarą, która próbowała, ale jej się nie udało. Zaufajcie mi, będę gotowy!

Dodajmy, że 24-letni Ortiz to bokser walczący z odwrotnej pozycji. Zupełnie jak odwieczny rywal Floyda, wspaniały champion z Filipin - Manny Pacquiao (53-3-2, 38 KO). Czyżby więc równie utalentowany Amerykanin przygotowywał się w końcu do tak oczekiwanego starcia z "Pacmanem". Wszystko wskazuje, że tak. Pytanie tylko, czy po tak długiej przerwie, będąc z pewnością nieco zardzewiałym, zdoła uporać się z dużo młodszym i niebezpiecznym Ortizem.

Po porażce Victora z roku 2009, kiedy to poddał się w bitwie z argentyńskim bombardierem Marcosem Rene Maidaną (30-2, 27 KO), wielu zwątpiło w jego serce do walki. Jednakże ten wciąż młody chłopak szybko udowodnił, iż tamta przegrana była tylko wypadkiem przy pracy. Powyższą plamę na honorze zmazał 16 kwietnia 2011 roku, kiedy to zwyciężył niepokonanego wówczas i faworyzowanego Andre Berto (27-1, 21 KO), odbierając mu po wspaniałej ringowej wojnie pas WBC.

- Jestem silnym bokserem i ciężko pracowałem żeby uciszyć moich krytyków - stwierdza z przekonaniem Ortiz. - Nie zostaje się mistrzem świata z przypadku i nie zamierzam nikomu oddać mojego pasa.

Miejmy nadzieję, że Floyd wciąż uwikłany w liczne pozaringowe kłopoty z prawem przystąpi do tego zapowiadającego się niezwykle ciekawie pojedynku. Już teraz większość kibiców uważa, że poradzi sobie z Ortizem, a następnie będziemy świadkami kolejnych części niekończącej się historii: "Czy dojdzie do walki Pacquiao vs Mayweather?". Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, bo ambitny Victor lubi sprawiać niespodzianki.