ALVAREZ ZA MOCNY DLA RHODESA

Redakcja, Informacja własna

2011-06-19

Rację mieli ci, którzy od początku twierdzili, że Ryan Rhodes (45-5, 31 KO) nie będzie prawdziwym testem dla Saula Alvareza (37-0-1, 27 KO). 34-letni Brytyjczyk nie spełnił żadnej z buńczucznych zapowiedzi i ostatecznie przegrał przed czasem w dwunastej rundzie.

"Canelo" dominował w ringu od samego początku i choć w pierwszych trzech odsłonach nie uzyskał dużej przewagi, zrobił wystarczająco dużo, by każdą z nich zapisać na swoje konto. W czwartej rundzie młody Meksykanin podkręcił tempo i rzucił rywala na deski. Rhodes wstał i kontynuował walkę, lecz do samego gongu warunki dyktował Alvarez. Kolejne trzy starcia nie przyniosły żadnych zmian i cały czas w ringu dominował "Canelo".

Po siódmej rundzie narożnik Brytyjczyka zaczął przebąkiwać o zatrzymaniu walki, jeżeli Ryan nie weźmie się do roboty. Żadnej zmiany jednak nie uświadczyliśmy i Alvarez w dalszym ciągu obijał pretendenta. Co więcej, Rhodes był wyraźnie zraniony ciosami na korpus i opuścił lewą rękę, by bronić tułowia. W dziewiątej i dziesiątej odsłonie "Canelo" zaczął znęcać się nad przeciwnikiem. Brytyjczyk znacznie lepiej przeboksował jedenastą rundę, po tym jak narożnik zagroził, że w każdej chwili może przerwać walkę, lecz nie potrafił wyrządzić Saulowi żadnej najmniejszej krzywdy.

20-letni Alvarez, jak na mistrza przystało, postanowił postawić kropkę nad "i" w ostatnim starciu. "Canelo" rozpoczął agresywnie i gdy zranił Rhodesa serią ciosów z obu rąk, sędzia ringowy zdecydował się na przerwanie walki. Dla Meksykanina była to pierwsza obrona tytułu federacji WBC w wadze junior średniej.