JAK GŁĘBOKI JEST KRYZYS AMERYKAŃSKIEGO BOKSU?

Dawno temu boks przeżywał w Ameryce swój złoty wiek. Sport ten kojarzono z perfekcją, pięknem i artyzmem. Mówi się, ze wszystkie przedsiębiorstwa funkcjonują jednym cyklem - ewoluują, upadają, często już na zawsze. Gdy fani boksu rozmawiają o swoim ulubionym sporcie, zazwyczaj nie zajmują się sprawami jego rozwoju. Znacznie częściej wymieniają swoje opinie dotyczące tego, dlaczego podupada i zamiera.

Dzisiaj bowiem boks częściej kojarzy się z korupcją, cierpi na brak wielkich walk, które niegdyś elektryzowały kibiców na całym świecie. Powszechnie wiadomo że nie ma on już takiej renomy jak niegdyś, a zagorzali fani szukają winnych. Brak obowiązkowych testów olimpijskich w sporcie będącym jednym z tych, w których bardzo by się one przydały, pojawienie się konkurencji w postaci mieszanych sportów walki, wzajemne unikanie się czołowych zawodników, którzy często wolą bezpieczne walki za mniejsze pieniądze od wyzwań, kłótnie dbających głównie o swoje własne interesy promotorów, wciąż spadająca popularność boksu amatorskiego, który dodatkowo pozbawiony jest wsparcia mediów, czy też w końcu niskie, w porównaniu z innymi sportami, zarobki są głównymi czynnikami będącymi plagą tego sportu. Wszystkie one niszczą to, co kiedyś wydawało się być integralna częścią Ameryki. Jego popularność blednie w oczach przeciętnego kibica, a jak wskazują liczne wyniki sondaży, jeśli nic się nie zmieni, może stać się sportem niszowym.

Przyjrzyjmy się bliżej obecnemu stanu boksu w Ameryce, miejscu z którym zawsze się kojarzył, a także zmianom, które powinny w nim zajść w celu jego przetrwania. Aby zrozumieć obecną sytuację boksu, należy wrócić do czasów, w którym jego status był zupełnie odmienny. Jego złote czasy przypadają na lata 1920-1960. Wtedy liczba gymów, klubów treningowych i zarejestrowanych bokserów znacząco przekraczała ich obecną liczbę. Boks amatorski był wtedy równie popularny, jednak jego popularność już w tamtych czasach zaczynała gwałtownie spadać. W latach 60-tych XX w. Muhammad Ali (Cassius Clay), Joe Frazier i George Foreman zdobywali złote medale olimpijskie. Bokserska drużyna USA stanowiła narodową dumę. Od tamtych czasów Amerykanie zdobyli jedynie cztery złote medale w tej dyscyplinie.

Każdy sport jest tak silny, jak jego założenia i podstawy, więc najlepszym miejscem do rozpoczęcia dokonywania pozytywnych zmian jest boks amatorski. Często można usłyszeć od doświadczonych trenerów, że ich młodsi następcy nie znają podstaw, które mogliby przekazać początkującym bokserom. W wielu sportach istnieją różnorodne kursy szkoleniowe, umożliwiające zdobycie certyfikatów, których w boksie brak. Część najbardziej renomowanych trenerów powinna zostać zatrudnionych do pomocy młodszym pokoleniom, by pomóc pogłębić ich wiedzę. Dzięki lepszej nauce, można spodziewać się lepszych wyników.

Pozostawiając boks amatorski nie trzeba szukać daleko, by natknąć się na kolejne dowody spadku popularności boksu. Wystarczy włączyć telewizor. W głównych, ogólnodostępnych kanałach całkowicie brak boksu. Kiedyś gale bokserskie emitowane były w każdy piątkowy wieczór.

- Ray Leonard został stworzony przez sieć telewizji – powiedział promotor Lou DiBella, w czasach gdy pracował w gigancie telewizyjnym HBO.

Wiele gazet nie wspomina na swoich stronach o jakichkolwiek wynikach walk bokserskich, również w radiu czy wieczornych wiadomościach poświęca im się bardzo niewiele uwagi.  

- Ciężko wykreować jest gwiazdę, gdy jest się całkowicie pomijanym i zaniedbywanym przez wszelkie media – mówi z kolei Michael Katz, legendarny dziennikarz New York Times i New York Dialy News, zajmujący się boksem. Boks stał się w Ameryce jedynie sportowym dodatkiem. Wielkie walki wciąż ściągają tłumy, jednak ludzie w tych przypadkach bardziej zainteresowani są samym wydarzeniem, niż sportem. Transmisje pay-per-view na kanałach HBO czy Showtime wciąż są wykupywane, jednak jedynymi osobami czerpiącymi z tego zyski są bokserzy i promotorzy. Wszystkie inne sporty oferują bezpłatne transmisje podczas trwania całego sezonu, a także rozgrywek play-off. W przypadku boksu jest inaczej, co powoduje stale kurczącą się liczbę osób zainteresowanych nim. Na pewno warto spróbować zainteresować boksem szersze masy, wracając do dawnych pomysłów ogólnodostępnych transmisji.

Problem dla popularności mogą stanowić również zarobki. Największe gwiazdy jak np. Floyd Mayweather jr. , Manny Pacquiao, czy bracia Kliczko wciąż generują ogromne zyski, jednak dotyczy to tylko zawodników o wysokiej pozycji w bokserskim światku. Większość utalentowanych sportowców wybiera grę w NHL, NBA czy NFL, gdzie nawet przeciętni zawodnicy mogą liczyć na dużo większe zarobki. Największe gwiazdy posiadają kontrakty przewyższające zarobki największych gwiazd boksu. Dodatkowo mogą liczyć na ogromne kontrakty reklamowe. Mimo iż zawodowe ligi też miewają swoje problemy, jak NBA, nad którą wisi nieodzowne widmo lockoutu, przez który może zostać odwołany cały przyszły sezon, zawodnicy nie chcą się zgodzić na obniżenie swoich zarobków i nie potrafią dojść do porozumienia z władzami ligi. Prawdopodobnie ich zarobki zostaną zmniejszone, jednak i tak będą przekraczać zarobki bokserów.

W roku 2010 boks ponownie zainteresował ogromne rzesze ludzi. Stało się to dzięki negocjacjom mogącym doprowadzić do największej - być może - walki dekady. Walką Manny Pacquiao z Floydem Mayweatherem ekscytuje się cały świat, nie tylko fani boksu. Negocjacje pomiędzy Bobem Arumem a Golden Boy Promotions w końcu jednak upadły. Powodem była odmowa wykonania testów krwi, nie będących pisaną regułą tego sportu. W wyniku tego rozczarowania najbardziej ucierpiał sam boks. Wielu zwykłych obserwatorów jest zdania, że brak wielkich walk może oznaczać  ostateczną katastrofę dla tego sportu. Czy mają rację? Nie, jeśli uczyniono by krok we właściwym kierunku i wdrożono politykę ściśle określonych testów, które obowiązywałyby we wszystkich państwach, stanach i komisjach.

John Fahey, prezydent Światowej Agencji Antydopingowej, powiedział:  – Miejmy nadzieję, że ten konkretny krok zachęci innych bokserów, promotorów i liczne organizacje kontrolująca świat boksu do przyjęcia jaśnie określonego kodeksu zgodnego z ustalonym programem antydopingowym. Problemem jest fakt, że większość zawodników, jak Pacquiao zgadza się jedynie na losowy test moczu zamiast na test krwi.  – Istnieje wiele silnych środków mogących znacznie poprawić osiągane wyniki, które można wykryć jedynie podczas losowo wykonywanych testów krwi – mówi z kolei Travis Tygart, dyrektor generalny Amerykańskiej Agencji Antydopingowej – środki, o których mówimy, to ludzkie hormony wzrostu, pewne formy erytropoetyny (EPO) oraz hemoglobiny syntetyczne. Chcąc osiągać najbardziej efektywne wyniki, musimy pobierać losowe próbki moczu i krwi.

Usprawniony system testów jest czynnikiem, który pozwoli odciąć się boksowi od etykietki dyscypliny skorumpowanej i niewiarygodnej. Losowo pobierane próbki pozwoliłyby się upewnić, że wszyscy bokserzy mają równe szanse.

Powstanie UFC jest kolejnym powodem, przez który boks ogromnie stracił na popularności. Organizacja zrzeszająca najlepszych zawodników mieszanych stylów walki zdobyła w ostatnich latach olbrzymią popularność. MMA dopuszcza stosowanie różnych technik walk, wywodzących się z różnych kultur, w tym boks tajski, kickboxing, zapasy, jujitsu, hapkido, karate czy taekwondo. Sprawia to, że zawodnicy MMA są bardziej kompletni, mają szerszy zestaw umiejętności, podczas gdy boks ogranicza się do walki w stójce przy użyciu wyłącznie rąk. MMA postrzegane jest jako dyscyplina bardziej dynamiczna, podczas gdy boks uważany jest za sport, w którym tak wysokie kwalifikacje nie są wymagane. Popularność mieszanych sztuk walki wzrasta na tyle, ze do głosu dochodzi coraz więcej federacji (Strikeforce, WEC, Dream). Kolejną sprawa działającym na korzyść MMA są nieskomplikowane sytuacje w federacjach. UFC do niedawna istniało 5 kategorii wagowych. Obecnie liczbę tą zwiększono do 7. W każdej z nich panuje tylko jeden mistrz. Czołówką wciąż toczy walki ze sobą, by w końcu dostać szanse stanięcia w ringu z mistrzem. Jak sytuacja z federacjami i tytułami mistrzowskimi wygląda w boksie, wszyscy wiemy.

- Boks jest umierającym sportem. Globalnie – w Ameryce, na przykład, jest UFC, które przejmuje rynki należące niegdyś do boksu – twierdzi przebywający na sportowej emeryturze Joe Calzaghe. Niepokonany mistrz cieszy się z faktu, że karierę ma już za sobą i nie musi jej rozpoczynać obecnie, gdyż biorąc pod uwagę aktualny stan boksu, nie wierzy w lepszą przyszłość tej dyscypliny.

Wielu ludzi twierdzi, że wzrastająca popularność UFC, jako najbardziej brutalnego sportu, wynika z faktu braku amerykańskiego mistrza świata wagi ciężkiej. Walki ogromnych facetów od zawsze były tym, co najbardziej elektryzowało ludzi. W sytuacji obecnie panującej w najwyższej kategorii wagowej posuchy, ludzie wolą oglądać walki takich zawodników jak Cain Velasquez, Brock Lesnar, Shane Carwin czy Randy Couture, których wartość rynkowa  jest o wiele wyższa. Ostatnim amerykańskim mistrzem świata wszechwag był Shannon Briggs (posiadał w 2007 roku pas WBO). Niepojętym jest, że kategoria która  stworzyła tak legendarne postaci boksu jak Muhammad Ali, Jack Dempsey czy Joe Louis,  stanie się jedną z najbardziej nudnych wag.

Ostatnią sprawa jest prestiż. Pasy UFC są czynnikiem wyznaczającym wielkość i skalę umiejętności zawodnika, będącego w jego posiadaniu. Symbolizują to, co w tym sporcie najlepsze, czego nie można powiedzieć o pasach mistrzowskich w boksie. Aby boks mógł konkurować z UFC,  potrzebne jest odrodzenie wagi ciężkiej. Sytuacja ta jest tym bardziej zawstydzająca jeśli weźmie się pod uwagę 311 milionową populację USA.

Boks powinien otworzyć się na możliwości zmian. Dobrym pomysłem wydaje się być organizowanie turniejów, w których udział biorą najlepsi zawodnicy. "Super Six" od początku cieszy niedużym zainteresowaniem. Stary "Contender" miał sporo fanów, choć wielu twierdziło że zbyt duży nacisk kładzie się w nim na tło i otoczkę, aniżeli samą walkę. Ogromną popularności w Wielkiej Brytanii cieszy się "Prizefighter". Być może bokserzy powinni walczyć częściej. Fani chcą oglądać swoich ulubieńców jak najczęściej, zamiast czekać na pojedynki miesiącami. Ważnym czynnikiem jest też budowanie bazy fanów. Boks mógłby cieszyć nie większym zainteresowaniem, gdyby bokserzy częściej walczyli dla swoich fanów w swoich rodzinnych miastach.

Jeśli nie dokonają się żadne zmiany, boks być może rzeczywiście umrze. Ameryka może stracić nie tylko przyszłość tego sportu, ale przede wszystkim zapomnieć o wielkich tradycjach tego wspaniałego sportu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Emilio
Data: 12-06-2011 23:53:40 
Pesymistyczna konkluzja, moim zdaniem jednak troche na wyrost. Przeceniane jest mma, które moimzdaniem właśnie może byc pomocne, jak sie nie ma konkurencji to sie dziedzina (jakakolwiek) nie rozwija, nie poprawia błedów. W latach 80 był ogromny boom na kick-boxing, tez sie mówiło, że to zagrozenie dla boksu ;-) Boks to sport ze zbyt wielkimi tradycjami, żeby coś mogło mu na powaznie zagrozic. Kazda dyscyplina rozwija sie na zasadzie sinusoidy, zawsze są zwyzki i spadki popularności, jednak nie jest tak, żeby to była równia pochyła ;-)
 Autor komentarza: AnanRukan
Data: 13-06-2011 00:02:04 
Jak dla mnie boks odzyskałby prestiż jakby był tylko jeden mistrz w każdej wadze jasno określone testy antydopingowe zakaz stosowania umownych limitów należałoby zmniejszyć ilość kategorii wagowych i skończyć z PPV
 Autor komentarza: Laura (Redaktor bokser.org)
Data: 13-06-2011 00:08:02 
Emilio
Konkurencja zła nie jest. Problemem jest to że UFC prezentuje sobą cechy, które są największa bolączką w boksie. Najlepsi wybijają się cały czas, a federacja jest znakomicie zorganizowana.
Oczywiście że boks ma zbyt wiernych kibiców by całkowicie wymrzeć. 'Śmierć' boksu oznacza tutaj sprowadzenie go do niszowej roli sportu-popierdółki.

pzdr
 Autor komentarza: pazdzo
Data: 13-06-2011 00:09:28 
Boks umiera od zawsze ;) :

“Boxing is not dying”, said Jack Dempsey sadly, “it’s dead“. Even as the old champ spoke last week the corpse of a one lively sport was just barely twitching… Jack Dempsey was not the only old champ to grieve. Mickey Walker and Gene Tunney were equally mournful… “It’s gone, boxing. Today you show any style and they put you on TV. They’ll take anyone.” Neither Tunney nor Walker knew quite what to do with the corpse.”
Life Magazine, 1961

Rewanż Alego z Listonem miał niecałe 3 tys. widzów, obecnie boks wyszedł z Ameryki i bardziej się zglobalizował, walki Pacmana czy Kliczków oglądają na stadionach dziesiątki tysięcy. Boks ma się dobrze i jeszcze długo nie umrze.
 Autor komentarza: bloodline
Data: 13-06-2011 00:13:15 
przydało by sie do tego prowadzenie sensownych rankingów, obowiązkowe unifikacje, ucięcie władzy promotorom bo to oni trzymaja boks w kieszeni majac zawodnikow przez 30 walk w inkubatorze, tworzac wiecznych prospektow...
 Autor komentarza: Kronk
Data: 13-06-2011 00:16:15 
Faktycznie nasza ulubiona dyscyplina sportu przeżywa kryzys. W NBA czy NFL są większe pieniądze i mniejsze ryzyko utraty zdrowia. Winą obarczył bym też paradoksalnie wzrost dobrobytu w Stanach u grup społecznych które wcześniej tego dobrobytu nie znały jak Afroamerykanie dla których boks niejednokrotnie był jedyną szansą wybicia się. W czasach Joe Louisa na przykład nie grało się ani w futbol ani w koszykówkę tylko właśnie boks był sportem numer 1. Dzisiaj chłopcom ze wszystkich grup etnicznych w USA zwyczajnie nie chcę się boksować w dobie internetu i innych rozrywek młodzi ludzie w krajach wysoko rozwiniętych jak Stany mają inne zajęcia. Pamiętajmy też o tym że dawniej gangi uliczne używały głównie pięści a od końca lat 60 powszechne stało się użycie broni o czym wielokrotnie wspominał Stanley Williams założyciel najsłynniejszego gangu crips z LA a w takich organizacjach mogło by się trafić parę talentów hehe Poza tym w dobie popularności Justina Biebera robi się wśród młodych chłopaków moda na zniewieściałość co jest szkodliwe dla dyscyplin sportowych jak boks. Co do mieszanych sztuk walki to myślę że kiedyś ich popularność spadnie ludzie zawsze cieszą się tym co nowe. Ja osobiście nie cierpię tego sportu ale każdy ma swój gust :) Boks musi się zmienić wtedy przetrwa trzeba skończyć z tym bałaganem jaki panuje w federacjach i zacząć przyciągać ludzi do tego sportu. W USA boks znowu musi robić konkurencję koszykówce i futbolowi trzeba zachęcać młodych ludzi aby wybrali tę właśnie dyscyplinę sportu, pokazać im że warto uprawiać boks. Trzeba też wskrzesić boks amatorski to podstawa no i potrzebni są nowi idole w ciężkiej szczególnej dla wielu wadze. Może takim idolem właśnie będzie kiedyś perspektywiczny Steve Geffrard kto wie :)
 Autor komentarza: Deter
Data: 13-06-2011 00:23:51 
Prawda jest taka, że jak porównamy sobie chociażby ilu mistrzów w poszczególnych kategoriach to Amerykanie, tudzież ilu jest Amerykanów w pierwszej piątce boxreca, to sytuacja będzie dość jasna. Oczywiście są kategorie typowo amerykańskie jak junior półśrednia, jednak ogólny obraz (zwłaszcza w pierwszych 5 najcięższych kategoriach) pokazuje, że Ameryka nie istnieje w boskie. Poniżej piórkowej jest jeszcze większa pustka.

W Ameryce może i są pieniądze, medialność, popularność, dobrzy trenerzy, świetne warunki treningowe... ale obecnie dobrzy amerykańscy bokserzy to (nie licząc kilku dywizji) rzadkość.
 Autor komentarza: bagheera
Data: 13-06-2011 00:30:04 
Ja zgadzam się że boks nie ma się dobrze .
Wpadając od czasu do czasu ostatnio niestety coraz rzadziej na treningi rozmawiam z młodymi ludzmi i coraz więcej z nich mówi że przychodzi do klubu żeby od czegoś zacząć ale są zainteresowani Mma a nie boksem samym w sobie .
 Autor komentarza: championn
Data: 13-06-2011 00:32:58 
KRONK
Wypowiedz niemal redakcyjna gratuluje wiedzy i obeznania. ja mysle ze to wlasnie PROMOTORZY sa glowna bolaczka, po co te hieny w ogole sa... w mma nie ma promotorow a jest organizacja do ktorej moze dostac sie kazdy nawet gosc z ulicy,wystarczy ze bedzie wszystkich lal w boksie tak nie ma
 Autor komentarza: Kronk
Data: 13-06-2011 00:48:37 
championn-przesadzasz i to bardzo jednak mimo wszystko dziękuję za komplement. Gratulacje przede wszystkim należą się autorce dzięki której mamy ciekawe artykuły i zwyczajnie jest co komentować tego brakowało tej stronie wcześniej już nie jest tak monotonnie. Pozdrawiam miłej nocy :)
 Autor komentarza: bagheera
Data: 13-06-2011 00:52:35 
Co do przyczyn to wcale nie widział bym ich w dopingu , braku amerykanów czy tym nieszczęsnym Mma ;)
Jakiego kibica interesuje doping póki walki są emocjonujące ?
Autorka pewnie napisała o tym z powodu ostatnich pogaduszek pewnej dwójki plus ojca jednego z nich ;) jednak doping sam w sobie popularności sportu nie szkodzi wcale . Widać to po innych sportach .
Brak amerykanów też nie jest dla mnie powodem . Ludzie pokochali tam mistrza MMA z Rosji to co przeszkadzali by im Mistrzowie boksu z Ukrainy .
Mma też nie jest wcale ani bardziej efektowne ani bardziej brutalne .
Walki nudne zdarzają się w obu sportach . Choć lubie Mma nikt mi nie wmówi że widok dwóch klinczującyh w parterze facetów jest emocjonujący .
Powód jest jeden ewidentny i prosty .Dobrzy zawodnicy między sobą nie walczą a walki odbywają sie za rzadko .
Ciekawszą sprawą niż powtarzanie tych wszystkich oczywistości było by zastanowienie się czy istnieje jakaś perspektywa na zmiany .
Słuchając ostatnich coraz bardziej kuriozalnych wypowiedzi Aruma czesto myśle że sprawa jest już przegrana .
Choć z drugiej strony cały czas w głębi serca wierzę że paru dobrych bokserów i walk potrafiło by ożywić tego trupa .
Kliczko - Haye to najbardziej medialna walka od czasu Tyson-Lewis . Jeśli będzie ciekawa np po dobrej walce padnie Kliczko a Haye da możliwość rewanżu jego bratu to mimo tych wszystich błedów u podstaw oczy świata (czyli mediów ) mogą zwrócić się na boks i wage ciężka .
Tylko co da ten zryw jeśli i tak nie będzie następców bo jak pisała autorka ilu ludzi będzie chciała dostawać za mniejsze pięniądze po twarzy jeśli za większe mogą bezpiecznie pobiegać za piłką
 Autor komentarza: GaD1
Data: 13-06-2011 01:00:27 
Problem boksu polega na tym,że jest od groma pasów,od groma mistrzów i przeciętny, szary zjadacz chleba się w tym gubi.Ponadto nie oszukujmy się,ciężko zobaczyć walkę w która kończy się na punkty i jest sprawiedliwie oceniona przez sędziów,większość walk w Europie(bo przeciętny zjadacz chleba nie będzie bez powodu wstawał w niedziele o 5rano)jest totalnie ustawiona pod gospodarza i jak się nie wygra przez K.O. to sie nie wygrywa wcale.Gdyby ktoś nie interesujący się boksem,zobaczył jakąś walkę Hucka(np.z Lebiedewem)to byłaby to za razem jego pierwsza i ostatnia obejrzana walka.
 Autor komentarza: canuck
Data: 13-06-2011 01:03:26 
Boks ma sie bardzo dobrze na swiecie, bo przecez mozna zarobic miliony dolarow na interesujacej walce.

Boks jest teraz mniej popularny w Stanach z dwoch powodow:

(1) Bokserzy z Europy Wschodniej oraz Kuby moga walczyc profesjonalnie od mniej wiecej 1995 roku. Takze Amerykanska dominacja w boksie sie skonczyla, bo teraz jest prawdziwa, globalna konkurencja. Amerykabie zawsze powiedza, za konkurencja oraz wolny rynek sa wazne, ale nie wtedy kiedy przegrywaja.

(2) Amerykanska mentalnosc jest oraz zawsze byla taka, ze "jak nie jestesmy w jakim sporcie najlepsi, to nas ten sport nie interesuje." Amerykanska szkola "prania mozgow" ich obywateli wcale nie rozni sie, az tak bardzo od tej polskiej szkaly z okresu komunizmu.

Ja nie jestem anty-amerykanski, bo zyje w Ameryce Polnocnej, ale to co jest stwierdzone powyzej, jest bardzo blisko tzw. "obiektywnej prawdy o boksie oraz mentalnosci w Stanach."
 Autor komentarza: bagheera
Data: 13-06-2011 01:09:13 
Kronk zgadzam się w pełni z fragmentem o bogaceniu się społeczeństwa jednak z tym o zniewieściałem młodzieży wcale . Widziałem wielu nastolaktów którzy wyglądali jak Justin Biember a na bokserni trenowali z pasją i zaangażowaniem . To jak kto wygląda i jakiej muzyki słucha nie ma wiele do tego czy jest zacięty i chciałby spróbować się w takiej rywalizacji . Zapewniam cię ze 99 proc tych Bimberów i dziewczyn Bimberowych ;) i tak bardzo imponuje wysportowany kolega .
Oceniasz po steretypach to że młodzież nosi takie a nie inne fruzyry i buty nie ma nic do tego czy są zniewieściali czy nie . To tylko na ubranie .
 Autor komentarza: Kronk
Data: 13-06-2011 01:27:53 
bagheera z tym Bieberem to był taki humorystyczny przykład uwierz mi że jestem jedną z ostatnich osób na tym forum która ocenia ludzi przez pryzmat wyglądu czy innych rzeczy ja nigdy nikogo nie oceniam ani nie dyskryminuję póki nie poznam tej osoby osobiście. Niech każdy ubiera się jak chce i nosi fryzurę jaka się mu podoba. Jednak musisz się zgodzić że młodzież staje się coraz bardziej zniewieściała przecież to widać wokół i nie mówię że ja jestem jakimś super macho i nie przeszkadza mi to ale takiej dyscyplinie jak boks szkodzi :)
 Autor komentarza: bagheera
Data: 13-06-2011 01:34:45 
Kronk rozumiem o co ci chodzi ale ja wcale bym nie powiedział że młodzież jest zniewieściała . Dlaczego uważasz że są zniewieściali ???
Wydaje mi się ze to takie tradycyjne narzekanie starszych na młodszych :)
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 13-06-2011 04:26:27 
Komuniści wsadzili chłopców do szkół razem z dziewczynami ( koedukacja ), a potem wielkie zdziwienie, że są zniewieściali. Ale ja bym nie powiedział, że obecna młodzież jest zniewieściała. Całe społeczeństwo już od dawna składa się niemal z samych ciot ( cwelenie ma swoje konsekwencje ). Władza robi, co chce, a ci tak zwani "mężczyźni" ani pisną. Kiedyś podniesienie podatku o 1% skutkowało nieraz buntem, a teraz urzędnik odbiera ojcu jego dzieci, a ten z płaczem do dziennikarzy idzie - zamiast na bazar po kałasza. Kiedyś za bunt groził nawet pal, a jednak ludzie się buntowali, teraz nie ma nawet kary śmierci, a nic nie robią. Upadek moralny Zachodu jest zatrważający.

Co do boksu i jego słabych notowań, to zgadzam się z wieloma przedmówcami. MMA jest nudne i niesmaczne i nigdy nie będzie konkurencją dla boksu, doping też nie ma tu większego znaczenia. Zasiłki dla murzynów w USA owszem - są nożem w plecy dla amerykańskiego boksu.

Czy można to zmienić? Tak, ale obawiam się, że nie da się tego zmienić w oderwaniu od kontekstu społecznego. Otóż żyjemy w epoce całkowitego braku kreatywności. Nikt nic nie robi, nikt w nic nie wierzy. Ludzie nie mają żadnych większych aspiracyj. Oczywiście problem nie leży w naturze ludzkiej, lecz w naturze systemu. Bo to system sprawia, że nic większego nie da się zrobić. W normalnym ustroju, czyli kapitalistycznym, każdy potencjalny przedsiębiorca zajmuje się jedną tylko rzeczą: wysłuchuje ludzkich narzekań. Tam, gdzie jest ich najwięcej kieruje środki i rusza z biznesem. W naszym przypadku byłby to boks. Zakłada więc swoją federację bokserską i robi lepiej wszystko to, na co narzekają ludzie w stosunku do już istniejących rozwiązań. Zarabia więc pieniądze, a ludzie dostają to, czego oczekują od danej dyscypliny. Problem sam się rozwiązuje.

Dlaczego nikt tego nie robi? Bo każdy wie, że system gospodarczy opiera się na przywilejach, a nie wolności. Każda nowa idea jest niszczona, a każdy posiadacz nowej idei jest odbierany przez otoczenia, jako głupiec, który porywa się z motyką na słońce.

Jest to symptomatyczne, jak obecne umysły ludzie są ukształtowane przez socjalizm. Jeśli cokolwiek jest nie tak, to każdy ogranicza się do apelów, że to jacyś ONI powinni zaradzić. Ma przyjść jakiś zbawca, który za pomocą przymusu usunie niedogodność. Wszyscy tak na prawdę wierzycie w przymus, a nie w wolność, choć to wolność jest rozwiązaniem problemu, a nie przymus. Skąd to się bierze? Pewnie z braku wyobraźni. Bo łatwo sobie wyobrazić, jak rozwiązać problem siłowo, ale trudniej, jak problem sam się rozwiąże w warunkach swobody działania.

Jaka jest moja recepta? Prosta: Rozjebać system! Zniszczyć przywilej i uwolnić energię ludzką. A potem podziwiać świat i patrzeć, jak wszystko nagle staje się możliwe, a co za tym idzie - zmienia się na lepsze, również boks ( choć mało kto, by akurat na to zwrócił uwagę ). W tym systemie po prostu szkoda czasu. To, co powinno się wykonać w rok, zajmuje w nim 20 lat, jeśli wogóle jest możliwe do wykonania. Ale najgorsze spustoszenie jest nie w przeszkodach, jakie stawia człowiekowi państwo realizując komunistyczne ideały, i jakie stawiają człowiekowi urzędnicy skorumpowani przez antykapitalistycznych biznesmenów, lecz w zniszczeniu psychiki narodu. Dostać stałą pracę to jest szczyt marzeń większości Polaków; wcześniejsza emerytura - to już aspiracje jedynie "najambitniejszych". Zdolność kredytowa - kolejne wielkie wyzwanie życiowe.
Jak można żyć w czymś takim?! Jak można płodzić dzieci na taki świat?! Jak można uważać, że jest to normalne?!

Dzieci są kreatywne i mają zawsze śmiałe aspiracje. Czemu? Bo to są wrodzone cechy człowieka. Mały chłopak nie marzy o tym, że będzie parkingowym, a dziewczynka nie marzy o tym, że zostanie sprzątaczką. W tym świecie już tylko od dzieci możemy się czegoś nauczyć.
 Autor komentarza: talajos
Data: 13-06-2011 07:08:19 
to nie jest do końca prawdą że w mma nie ma promotorów, w pewnym sensie są nimi organizacje chociażby takie jak KSW z którymi zawodnicy pospisują kontrakty na ilość pojedynków jak również przynależność do danej organizacji na czas kontraktu.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 13-06-2011 08:19:28 
Jedną z przyczyn kryzysu boksu w USA jest radykalna zmiana podejścia władz i mediów do tego sportu. W przeszłości boks był hołubiony, propagowany i dofinansowywany przez państwo. Ogromną rolę w upowszechnieniu boksu odgrywały też siły zbrojne. Wystarczy poczytać "Stąd do wieczności" Jamesa Jonesa, by się przekonać, że w amerykańskiej armii wszystko kręciło się wokół rozgrywek bokserskich pomiędzy poszczególnymi jednostkami. Jeszcze jakieś 25 lat temu jak walczył mistrz US Army z mistrzem US Navy, to poziom takiej walki bywał czasami wyższy, niż o pas mistrza świata. Boks był też mocno propagowany przez kino i kręcono mnóstwo filmów ilustrujących pozytywną rolę boksu w wychowaniu trudnej (głównie murzyńskiej) młodzieży.Nagle,gdzieś w połowie lat 90. wszystko się zmieniło. Nikt tego głośno nie powiedział, ale władze USA uznały boks za sport niepoprawny politycznie, który rzekomo uczy ludzi agresywnych zachowań. A że władza lubi mieć do czynienia ze społeczeństwem potulnym, stąd poparcie dla feminizmu, homoseksualizmu, przy jednoczesnym sekowaniu tradycyjnie najbardziej męskiego sportu. Boks wyleciał z głównych mediów, został też odcięty od państwowego i lokalnego finansowania. Stąd kryzys boksu w USA, który jednak na szczęście nie jest kryzysem globalnym. Wręcz przeciwnie, w Ameryce Łacińskiej, Azji i Europie boks zawodowy jest popularny, jak nigdy dotąd. Szczególnie w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z prawdziwym odrodzeniem boksu po kilkudziesięciu latach posuchy. W każdej wadze od lekkiej wzwyż Brytyjczycy mają po kilku młodych utalentowanych bokserów, przy czym większość z nich, to nie imigranci, tylko rodowici Anglicy, Szkoci i Walijczycy. Oczywiście takie zjawiska, jak korupcja, doping i oszustwa mają miejsce w boksie na dużą skale, ale one współtowarzyszą temu sportowi od początku jego istnienia, więc chyba nie powodu, by aż tak bardzo się nimi przejmować.
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 13-06-2011 09:24:05 
Popieram Hugo i Beniamina, kiedyś jak ktoś był biedny to robił fizycznie, jak robił fizycznie to był silny...a boks był okazją do zdobycia wielkiej kasy i...szacunku wśród innych a każda walka była tą jedyną która gwarantowała lepszy byt...
Teraz jak ktoś jest biedny idzie do MOPSu po zasiłek. W takich warunkach boks staje się zwykłym sportem a nie okazją do wybicia się z nizin społecznych i tylko nieliczni zdobywają motywację by ciężko trenować (np Kliczko, ale oni byli rygorystycznie wychowywani). I praktycznie tylko wychowanie przez rodziców by mieć swój honor i się nie poniżać może coś wskórać i takie wyjątki się zdarzają - np. Adamek.

Może jak za rok Ron Paul zostanie prezydentem to przyjdzie nowa generacja wielkich mistrzów z USA :P

Poza tym kiedyś boks był wyniszczającym sportem dla gladiatorów...teraz dostaje się 3-4 czyste mocne ciosy i sędzia przerywa walkę w obawie o zdrowie zawodnika...jakby zawodnik nie był dorosłym człowiekiem który może decydować o swoim życiu i zdrowiu. Takie podejście również zniechęca trochę kibiców, bo nie ukrywajmy - większość przychodzi zobaczyć ostre lanie i emocje a nie partie szachów.
 Autor komentarza: robinson85
Data: 13-06-2011 09:42:04 
Autor komentarza: beniaminGT


Zgadzam się w 100% nic dodać nic ująć i też jestem zwolennikiem JKM... ;)
 Autor komentarza: AnanRukan
Data: 13-06-2011 10:44:15 
@robinson85
No to jest nas trzech :)
 Autor komentarza: glaude
Data: 13-06-2011 11:14:18 
Boks nie jest jedyną dyscypliną spotową, która przeżywa kryzys.
Takie kłopoty dotknęły już wcześniej np. lekką atletykę i kolarstwo.
.
I nie jest to kwestia "systemu", jak napisał @beniaminGT, czy "cwelenia"- cokolwiek to oznacza :)
.
Z charakteru wpisu wnioskuję, może błednie, że autor moich cytacji jest młody i nie ma za dużego pojęcia o tzw. "systemie"; nie pracuje- albo dopiero od niedawna i wkurza go ten przykry i męczący obowiązek.
A pewnikiem nie ma też rodziny (z dziećmi!).
.
Jeśli natomiast ma rodzinę, pracę i szeroką wiedzę to ... współczuję wszystkim, którzy MUSZĄ z nim się stykać. Być może też mają ochotę pójść na targ po kałacha i go "roz ...".
.
P.S.
Pieniactwo nadaje się tylko do niszczenia, nic się nim nie zbuduje- tym bardziej popularności boksu.
Popularność (popyt) można zdobyć przystępną ceną, przejrzystymi zasadami, uczciwością i (to najważniejsze) ciężką pracą.
 Autor komentarza: glaude
Data: 13-06-2011 11:16:21 
Laura
bardzo dobry artykuł, ten wcześniejszy o Mannym i Pięknisiu też.
Dobra analiza i w miarę obiektywna. Chociaż widziałem, ze wirtuozeria Floyda jest Ci bliższa niż styl Filipińczyka :)
 Autor komentarza: Faraon
Data: 13-06-2011 11:47:12 
Autor komentarza: beniaminGT

Znakomicie to opisałes i niestety taka jest prawda!
A sam artykuł Bardzo dobry i podziękowania Autor komentarza: Laura (Redaktor bokser.org)
 Autor komentarza: Faraon
Data: 13-06-2011 11:49:47 
Poza tym kiedyś boks był wyniszczającym sportem dla gladiatorów...teraz dostaje się 3-4 czyste mocne ciosy i sędzia przerywa walkę w obawie o zdrowie zawodnika...jakby zawodnik nie był dorosłym człowiekiem który może decydować o swoim życiu i zdrowiu. Takie podejście również zniechęca trochę kibiców, bo nie ukrywajmy - większość przychodzi zobaczyć ostre lanie i emocje a nie partie szachów.

DOKLADNIE zgadzam się z tym!
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 13-06-2011 13:05:59 
zgadzam się z Laurą plus dodam od siebie ,że bez wagi ciężkiej nie ma odrodzenia bo to ona popycha dyscyplinę do przodu . Mniejsza władza promotorów , brak strachu zawodników do walki z najlepszymi(angelo dundee mówił ,że jak Ali chciał z kimś walczyć to po prostu mówił ,że chce i wszystko było dograne ) ,mniejsza ilość kategorii wagowych (usunąć takie wybryki jak waga papierowa ,junior ciężka itp.) ,tylko 1 pas na kategorie ,częste walki unifikacyjne ,no i dobre walki które wzbudzają szum :D prosto brzmi :D a btw . zgadzam się z glaude , bo beniaminGt nie słyszał chyba nigdy o żadnej rewolucji a broń to widział co najwyżej w contrze na pegasusie
 Autor komentarza: milan1899
Data: 13-06-2011 14:48:25 
Porównywanie MMA i boksu nie ma żadnego sensu , Fedor na pytanie dziennikarza kilka lat temu czy zawalczyłby o MŚ z Kliczką w boksie powiedział że nie wyszedłby do ringu z Vitem ale pewnie Vit też nie zdecydowałby się wejść z Nim do oktagonu , w świecie kibiców jest miejsce zarówno dla MMA i boksu jednocześnie ,
artykuł bardzo wtórny dla mnie , jak przeczytałem drugi raz to odnoszę wrażenie że bardziej chodziło o zwrócenie po raz tysięczny uwagi na rzekomy problem Mannego z dopingiem ,
pisałem kilka mc temu że brakuje mi duzych amerykańskich murzynów z dobrą techniką którzy ożywiliby HW ,kryzysu w boksie w niższych wagach nie widzę , co kilka tygodni można obejrzeć dobrą walkę w różnych kategoriach wagowych ,
 Autor komentarza: Kronk
Data: 13-06-2011 15:07:29 
bagheera po pierwsze to nie narzekam tradycyjnie na młodszych ponieważ taki stary to ja znowu nie jestem należę do pokolenia urodzonego w samej końcówce lat 80' więc nie postarzaj mnie ;) Co do pytania dlaczego sądzę że nastoletni chłopcy są coraz bardziej zniewieściali to powiem ci że jak wiadomo to nie wszyscy ale gdy pogadasz z większością młodych chłopaków to zobaczysz co mają w głowie :) Zamiast pasji i pociągu do sportu to myślą tylko żeby wciągnąć kreskę za kasę rodziców i poszpanować drogimi rzeczami które od nich dostali. Oczywiście podkreślę jeszcze raz że nie wszyscy ponieważ nie lubię wkładać ludzi do jednego worka wiem że nie wszyscy tacy są. Po za tym jest też odwrotnie jest wielu ksenofobicznych i prymitywnych małolatów z kręgów JP którym też przydało by się trochę sportu jak boks który odciągnął by ich od głupot. Ale ogólnie to sam zobacz kiedyś gdy młodzi ludzie nie znali komputera i innych rozrywek a wolny czas spędzali na podwórku byli bardziej zahartowani i sprawniejsi fizycznie hehe Ogólnie jednak jestem optymistą i nie lubię narzekać jak BenGT który w dodatku prowadzi agitację polityczną na stronie o boksie i uważam że nie jest tak najgorzej oraz wierzę że i dla boksu przyjdą lepsze czasy w USA bo w Europie jeszcze tak tragicznie ten sport nie stoi.
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 13-06-2011 17:46:04 
Kronk:

"Ogólnie jednak jestem optymistą i nie lubię narzekać jak BenGT który w dodatku prowadzi agitację polityczną na stronie o boksie."

"Optymizm" jest wymówką ludzi, którzy nie mają ani pomysłu, ani woli, ani odwagi zmienić cokolwiek na lepsze. Co tu więcej mówić?!

Co do polityki, to dotyczy ona wszystkiego ( niestety ), nawet boksu. Więc pisanie o czymś, czego dotyczy polityka, bez zauważania tego faktu jest po prostu ignorancją. Jest to bezzasadne traktowanie problemu w nierealnym wyabstrahowaniu. Poza tym, wątki poboczne i dygresje są zazwyczaj najciekawsze. Powiem więcej, jeśli chcemy szybko się czegoś o kimś dowiedzieć, to najłatwiej to zrobić przez pryzmat poglądów politycznych. To, że ktoś lubi takiego, czy innego boksera niewiele mi o nim powie, ale jeśli stwierdzi - na przykład - że JKM to wariat i oszołom, Tusk to liberał, a Kaczyński to polski patriota, to ja już nie mam więcej pytań.

Nie można też mylić narzekania z opisem. To tak, jakby kazać komuś opisać warunki obozowe, a następnie zarzucać mu "pesymizm" i skłonność do narzekania. Bez sensu. Jest jak jest. Nie moja wina, że rzeczywistość nie daje podstaw do zadowolenia, przynajmniej normalnemu człowiekowi. Swoją drogą tak zwany "pesymizm" jest zazwyczaj ( nie zawsze ) wykładnią świadomości tego, co się do'okoła dzieje. Ktoś kiedyś się wyraził, że gdyby ludzie zrozumieli system podatkowy, to następnego dnia była rewolucja. Tak to w uproszczeniu jest. Gdyby ludzie wiedzieli to, co chociażby ja, to ulica spłynęłaby krwią i żadne apele o miłosierdzie by nie pomogły. Kiedyś pewnie spłynie, ale obawiam się, że władza znajdzie jakiegoś kozła ofiarnego, albo napuści jednych na drugich, ewentualnie nic się nie stanie i wszystko powoli zemrze. W końcu polityka "równouprawnienia", walki z agresją i kwestionowania prawa do samo'obrony ma już skutki biologiczne ( zanika chromosom Y ).

robinson85:

"Zgadzam się w 100% nic dodać nic ująć i też jestem zwolennikiem JKM... ;)"

Choć ja ostatecznie odszedłem od konserwtywnego-liberalizmu na rzecz własnej doktryny zbliżonej bardziej do anarcho-kapitalizmu, to jednak nie sposób sobie wyobrazić polskiej myśli wolnościowej bez JKM-a. Bez Korwina to byłby po prostu kraj pastuchów politycznych. A tymczasem, poza USA i UK mamy chyba najlepiej wykształconą młodzież w duchu liberalnym. Oczywiście świadomość ma jeden na kilkuset, ale gdzie indziej jeden na kilka tysięcy, albo jeszcze gorzej. Także to jest kapitał. 40 lat nieprawdopodobnej pracy nie poszło w las. JKM to prawdziwy terminator.

Faraon, AnanRukan, pozdrawiam.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 13-06-2011 19:38:42 
beniaminGT-masz rację potraktowałem problem w wielkim i nierealnym uogólnieniu czy jak wolisz wyabstrahowaniu ;) A tak poważnie to jest to forum o boksie a jak widzę często lubisz prowadzić dysputy na tematy polityczne. Ja też interesuję się polityką ale swoich poglądów nie ujawniam no może czasami i bardzo fragmentarycznie ponieważ mija się to z celem istnienia tej strony. Chociaż masz rację poglądy polityczne mogą nam sporo powiedzieć o potencjalnym charakterze danej osoby chociaż nie zawsze czasami ludzie zaskakują. Założeniem jednak tego forum jest pisanie o boksie a nie poznawanie swoich poglądów chociaż w sumie czasem ciężko się powstrzymać wiadomo ciekawość. Aha dodam jeszcze że owszem polityka jest bardzo ważna ale nie można mieszać jej wszędzie czasem trzeba odpocząć od niej po to są właśnie stronki tematyczne. Pozdrawiam!
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 13-06-2011 22:09:45 
Kronk, Staram się zachować równowagę w swoich wypowiedziach i wydaje mi się, że boks w nich dominuje. Polityka owszem, jest nudna i ucieczka od niej jest naturalnym odruchem człowieka, ale dotyczy to bardziej bieżącej polityki. Ja unikam zajmowania się bieżącymi sprawami, bo nie mam dojść do "kuchni", więc ryzyko złej interpretacji jest zbyt wysokie. Staram się raczej podchodzić do sprawy filozoficznie, prezentować szersze spojrzenie ( "Żeby się nie potknąć należy patrzeć na horyzont, a nie pod nogi" ), co uważam za pożyteczne i wcale nie takie przykre, chociaż zdaję sobie sprawę, że zazwyczaj idę pod prąd i nie przebieram wybitnie w słowach, więc nie jedna osoba może się czuć takim podejściem do sprawy naruszona - czemu zazwyczaj daje szybko wyraz, rzadko w kulturalny sposób. Niemniej działam w warunkach wewnętrznego przymusu, co mnie poniekąd usprawiedliwia - piszę, bo wiem, że jeśli ja nie ujmę danego problemu w określony sposób, to raczej nikt tego nie zrobi. Wszyscy tu jesteśmy fanami boksu, ale też każdy ma jakąś swoją profesję. Jak ktoś montuje silniki, to raczej ciężko mu będzie pisać i o boksie, i o silnikach. Ale, jeśli ktoś się zajmuje filozofią polityczną czy moralnością, to ciężko byłoby wymagać, by zawsze trzymał się tematu. Tym bardziej, że silniki dotyczą tylko małej części z nas, a etyka właściwie wszystkich.
Pozdrawiam.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.