FROCH: CIOSY WARDA NIE ZROBIĄ MI ŻADNEJ KRZYWDY

Leszek Dudek, boxingscene.com

2011-06-06

Pokonanie Glena Johnsona zapewniło Carlowi Frochowi (28-1, 20 KO) finał turnieju Super Six. Brytyjczyk jest bardzo pewny siebie i nie wierzy w możliwość porażki w pojedynku z Andre Wardem (24-0, 13 KO).

- To mistrz olimpijski. Jest bardzo szybki i świetnie wyszkolony, ale ja lepiej wypadłem na tle Arthura Abrahamam - twierdzi "Kobra" z Nottingham. - Ward ma znakomity refleks, ale brakuje mu siły ciosu, więc będzie miał problem z utrzymaniem mnie na dystans.

- Będę na niego nacierał. Użyję swej siły fizycznej i mocnego ciosu. Będę cały czas blisko, a jego pozbawione mocy uderzenia mnie nie powstrzymają. On nie potrafi nokautować, a ja na tym skorzystam. Szykuje się znakomita walka dwóch czołowych zawodników. To zarazem unifikacja i finał największego turnieju w historii boksu. O to chodzi w tym sporcie. Ward może sobie myśleć, że jestem bezczelny i nie okazuję mu szacunku, ale to nic osobistego. Taki jest boks. Jestem pewny swego - oznajmił 33-letni Froch.