ROBINSON O SPARINGACH Z GREENEM: SILNY LEWY PROSTY, ALE RADZĘ SOBIE
20 lipca w hali Entertainment Centre w Sydney dojdzie do pojedynku pomiędzy Dannym Greenem (31-3, 27 KO) i znakomitym przed laty Antonio Tarverem (28-6, 19 KO). Stawką będzie dzierżony przez Australijczyka pas IBO w kategorii junior ciężkiej. "Magic Man" zdecydował się odejść z najcięższej dywizji na rzec mistrzowskiej szansy.
Jednym ze sparingpartnerów faworyta gospodarzy jest Jason Robinson (19-6, 11 KO) – były rywal Krzysztofa Włodarczyka, który w przeszłości pomagał również Andrzejowi Gołocie w przygotowaniu do walki z Chrisem Byrdem. Robinson ma naśladować styl najbliższego rywala Greena i jak sam zapewnia w rozmowie z BOKSER.ORG dobrze spisuje się w tej roli.
- Czuję się dobrze. Obecnie przebywam w Australii i trenuję z mistrzem IBO Dannym Greenem. Nasze sparingi przebiegają nieźle, nie ma obaw. Danny ma naprawdę mocny lewy prosty. Jego siła z pewnością jest wystarczająca na kategorię junior ciężką. Naśladuję styl Antonio Tarvera i nie mam z tym żadnych problemów – powiedział 36-letni mańkut.
Ostatni raz Robinson między linami pojawił się we wrześniu 2010 podczas starcia o pas WBC z "Diablo" Włodarczykiem. Od tamtej pory nie otrzymał żadnych interesujących propozycji, a jego głównym zajęciem jest bycie sparingpartnerem czołowych postaci kategorii cruiserweight.
- Wciąż mam ten sam kłopot – od momentu walki z Włodarczykiem nie wpłynęły do mnie żadne konkretne oferty. Prawdę mówiąc, to na brak zajęć nie narzekam. Cały czas jestem w formie i pomagam różnym pięściarzom w ich obozach przygotowawczych. Niedawno miałem przyjemność sparowania z Marco Huckiem. Również Steve Herelius sięgnął po moją pomoc. Miło się współpracowało z tymi facetami, którzy poza ringiem są bardzo sympatyczni – opowiada równie uprzejmy Robinson.
Rozmawiał: Piotr Jagiełło
- A propos... W Internecie pod adresem „Diablo” sporo jest ostatnio negatywnych komentarzy…
AW: To prawda, zawsze tak jest, że raz jest górka raz dołek, słaba walka, to i komentarze słabsze. Krytyka polskiego boksu to jeden z wielkich sukcesów, pewnie największy, pewnego portalu bokserskiego, w ramach promowania boksu, jak oficjalnie jest podawane. Portal ten "wychował" całą grupę "fachowców", którzy nic innego nie robią, tylko krytykują praktycznie cały polski boks a w szczególności grupę, która promuje (poza Tomkiem Adamkiem) absolutnie przygniatającą cześć polskiej czołówki zawodowców, organizując od wielu lat wszystkie największe gale oraz dostarczając międzynarodowy bokserski kontent telewizyjny. Świetny przykład to dzisiejsze "fachowe" komentarze pod artykułem o nowym przeciwniku Dawida Kosteckiego. Wchodzę na ten portal pewnie średnio raz na tydzień i za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, że to dobrze, iż jako grupa bokserska z tym portalem nie współpracujemy. "" Ciekawe o jakim portalu pisze