CARL FROCH INSPIRACJĄ DLA KADROWICZÓW

Już w tę sobotę 33-letni Carl Froch (27-1, 20 KO) spróbuje udowodnić wszystkim, że jest najlepszym super średnim na świecie. Na przeszkodzie mistrzowi świata federacji WBC stanie ringowy weteran - 42-letni Glen Johnson (51-14-2, 35 KO) z Jamajki. To zapowiadające się niezwykle ciekawie widowisko rozegrane zostanie na ringu w Atlantic City i wyłoni kolejnego finalistę turnieju Super Six.

Pięściarz zwany ‘Kobrą z Nottingham’ przygotowywał się do starcia z niebezpiecznym ‘Gentelmanem’, sparując między innymi z olimpijską kadrą Wielkiej Brytanii. Mający polskie korzenie zawodnik miał możliwość skonfrontowania swoich umiejętności z całą śmietanką najlepszych amatorów na Wyspach podczas zgrupowania w Sheffield. Umożliwił mu to jego trener Robert McCracken, który oprócz Frocha szkoli także kadrowiczów.

- Byłem świadkiem wspaniałej współpracy pomiędzy jednym z najlepszych zawodowców jakich widzieliśmy w tym kraju, a jego młodymi następcami, którzy po olimpiadzie chcą pójść w jego ślady - cieszy się brytyjski szkoleniowiec.

- Niektórzy z chłopców sparowali z Carlem i na pewno kilka razy zaskoczyli go swoją ogromną szybkością. – kontynuuje McCracken. - Trenowali ramię w ramię. Widziałem jak byli w niego wpatrzeni i on nauczył się czegoś od nich, a oni od niego. Zobaczyli, że ciężką pracą i poświęceniem można osiągnąć bardzo wiele. Carl, mimo że nigdy nie był na igrzyskach, jest świetną inspiracją dla naszych podopiecznych, ponieważ odnosi wielkie sukcesy jako zawodowiec.

Carl jako amator nie pojechał na olimpiadę, która odbyła się w Sydney w 2000 roku. Jak sam z żalem przyznaje, stał się wówczas ofiarą złej polityki działaczy i niewłaściwych decyzji trenerów.

- Jestem szalenie szczęśliwy, że stanowię wzór dla tych młodych bokserów i mam nadzieję, że zdobędą w Londynie worek medali. Trenowanie z tymi utalentowanymi zawodnikami, było dla mnie czystą przyjemnością. Przed każdymi zajęciami i po ich zakończeniu wiele rozmawialiśmy i wyciągaliśmy wspólne wnioski, które miejmy nadzieję zaowocują w przyszłości - kończy zadowolony mistrz świata federacji WBC.

Do igrzysk w Londynie pozostało jeszcze wiele czasu. Dlatego zapewne kibiców bardziej od brytyjskich amatorów interesuje to, jakie umiejętności zaprezentuje Anglik w sobotnim starciu z Johnsonem. Czy odeprze ataki doświadczonego i lubiącego sprawiać niespodzianki pięściarza z Miami? Czy potwierdzi przewidywania dziennikarzy i ekspertów, którzy stawiają go już w finale Super Six naprzeciwko niepokonanego Andre Warda (24-0, 13 KO)? Odpowiedź poznamy już za kilka dni.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.