MITCHELL: RODZICE WYCIĄGNELI MNIE Z BARU

Dwanaście miesięcy temu Kevin Mitchell (31-1, 23 KO) był tylko o krok od spełnienia swojego największego marzenia, czyli mistrzostwa świata. Niestety na jego drodze pojawił się bezlitosny Australijczyk Michael Katsidis (27-4, 22 KO), który zdemolował go w przeciągu trzech rund.

Nie mogący pogodzić się z tą bolesną porażką Kevin, zaczął topić smutki w alkoholu i bardzo szybko stracił wszystkie pieniądze. Jak przyznaje utalentowany pięściarz i były mistrz Wielkiej Brytanii w wadze super piórkowej, to staczanie się na samo dno trwało blisko siedem miesięcy. Dopiero jego rodzice, mama Alice i ojciec Kevin senior, którzy rozwiedli się ze sobą 20 lat temu, wyciągnęli syna ze szponów nałogu.

- Miałem depresję i przepiłem wszystkie pieniądze. Byłem codziennie pijany - opowiada ze smutkiem Kevin. - Nie mogłem pogodzić się z faktem, że przegrałem z Katsidisem, bo wcześniej byłem niepokonany przez jedenaście lat.

- Pewnego dnia gdy znowu siedziałem w pubie i piłem, pojawiła się moja mama i tato, którzy rozwiedli się, gdy miałem 4 lata i wyciągnęli mnie stamtąd. Byli zdruzgotani tym co ze sobą zrobiłem. Ten fakt, że po tylu latach pogodzili się ze sobą tylko po to, żeby mi pomóc, sprawił, że dostałem pozytywnej energii i motywacji. Zaraz po tym, w święta Bożego Narodzenia, wznowiłem treningi.

- Zrozumiałem, że nie mogę zakończyć swojej kariery w ten sposób. Na szczęście moje problemy się już skończyły i teraz czuję się wspaniale - kończy radośnie Mitchel.

Na pewno szansą powrotu do czołówki kategorii lekkiej będzie dla Kevina najbliższy pojedynek. 9 lipca "Hammer" skrzyżuje rękawice z niepokonanym Johnem Murrayem (31-0, 18 KO).

- Podobnie jak w przypadku walki DeGale'a z Grovesem, zwycięzca naszego pojedynku dostanie prawdopodobnie walkę o tytuł światowy. Murray dobrze się prezentuje, ale nie walczył w ringu z kimś takim jak ja. Gdy do tego dojdzie, będzie mógł zapomnieć o swoim nieskalanym rekordzie. Osobiście jestem ogromnie szczęśliwy, że do tej walki dojdzie na ringu w Londynie. Wreszcie będę mógł pokazać tysiącom moich wiernych fanów, że tamten rok był jak zły koszmar i w końcu Kevin Mitchell powraca!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: DAB
Data: 27-05-2011 15:27:43 
Ciężko zniósł porażkę , oby nie reagował tak jesli poniesie kolejną...
 Autor komentarza: gregor07
Data: 27-05-2011 16:12:17 
,,Dwanaście miesięcy temu Kevin Mitchell (31-1, 23 KO) był tylko o krok od spełnienia swojego największego marzenia, czyli mistrzostwa świata. Niestety na jego drodze pojawił się bezlitosny Australijczyk Michael Katsidis (27-4, 22 KO), który zdemolował go w przeciągu trzech rund." Nawet jakby wygrał nie byłby mistrzem. Mistrzem WBO wtedy i nadal jest Marquez. Jak posiadacz interim może być nazywanym mistrzem świata, skoro nie jest nawet nr. 1 w danej federacji.
 Autor komentarza: gregor07
Data: 27-05-2011 16:13:56 
Katsidis, Maidana, Angulo - żaden z nich nie był jeszcze mistrzem.
 Autor komentarza: Kopyto
Data: 27-05-2011 16:36:38 
7 miesięcy melanżu, nieźle. Nie ma dzieci, więc na zdrowie, a teraz do treningów :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.