MARTINEZ O WALKACH Z MAYWEATHEREM I PACQUIAO

Leszek Dudek, boxingscene.com

2011-05-25

Uznawany za najlepszego pięściarza wagi średniej Sergio Gabriel Martinez (47-2-2, 26 KO) podzielił się opinią na temat przebiegu jego potencjalnych walk z dwoma czołowymi bokserami P4P - niepokonanym Floydem Mayweatherem Jr. (41-0, 25 KO) i znakomitym Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO).

Zdaniem Argentyńczyka, z racji lepszych warunków fizycznych i znacznie wyższej naturalnej wagi, "Money" miałby większe szanse na dotrwanie do ostatniego gongu, podczas gdy filigranowy "Pacman" z całą pewnością przegrałby przez nokaut.

- Chcę udowodnić, że jestem najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe. By jednak przekonać do tego ludzi, musiałbym pokonać Floyda Mayweathera lub Manny'ego Pacquiao. Mayweather jest większy fizycznie, więc dałby mi lepszą walkę i lepiej zniósłby pojedynek w limicie 154 funtów. Floyd byłby najtrudniejszym rywalem w całej mojej karierze. Sądzę, że walka z nim trwałaby pełne 12 rund i sędziowie musieliby wskazać zwycięzcę, lecz z całą pewnością byłby to znakomity pojedynek - oznajmia "Maravilla".

36-letni Martinez widział ostatnią walkę "Pacmana" i potencjalny przeciwnik nie zrobił na nim dobrego wrażenia. Argentyńczyk uważa, że mistrz WBO w wadze półśredniej nie miałby najmniejszych szans na dotrwanie do ostatniego gongu i przegrałby przez ciężki nokaut.

- Pacquiao nie pokazał zbyt wiele w swojej ostatniej walce. Uważam, że jego pojedynek z Shanem Mosleyem był nudny. On dobiera sobie wypalonych przeciwników, którzy są łatwi do pokonania. Żadna sztuka zostać numerem jeden w rankingu P4P, jeżeli walczy się z gorszymi o klasę zawodnikami. Właśnie dlatego wiem, że gdyby doszło do naszej walki, wygrałbym przez nokaut - powiedział Martinez.