CZY STARY CZŁOWIEK WCIĄŻ MOŻE?

Wojciech Czuba, Boxing News

2011-05-21

Trochę zmieniony tytuł jednej z najgłośniejszych nowel Ernesta Hemingwaya, pasuje do dzisiejszego pojedynku Bernarda Hopkinsa (51-5-2, 32 KO) z Jeanem Pascalem (26-1-1, 16 KO) wprost idealnie. 46-letni ‘Kat z Filadelfii’ podobnie jak stary rybak Santiago z utworu sławnego laureata nagrody Nobla, musi się dzisiaj zmierzyć z godnym przeciwnikiem. W rolę groźnego marlina wcieli się pochodzący z Haiti król federacji WBC i IBO kategorii półciężkiej.

Niewątpliwie 28-letni Pascal musiał ciężko pracować na swoje bokserskie nazwisko. W 28 pojedynkach przegrał tylko raz, po niezwykłej i zaciętej bitwie z Carlem Frochem (27-1, 20 KO) w 2008 roku. Zwycięsko wychodził ze starć z takimi półciężkimi jak Adrian Diaconu (27-2, 15 KO), Chad Dawson (29-1, 17 KO), czy mimo sprzecznych opinii Bernard Hopkins.

Czy stanie się cud?
Dzisiaj podczas tak oczekiwanego przez wszystkich kibiców rewanżu, na pewno będzie mógł liczyć na ponowne wsparcie 16 tysięcznej widowni, zgromadzonej przy ringu w Bell Centre w Montrealu. W swojej nowej ojczyźnie, do której przybył z odległego Haiti jako dziecko, Jean nie raz udowadniał, że ma serce do walki. Bitwa jaką stoczył z ‘Kobrą z Nottingham’ o wakujący pas federacji WBC w wadze super średniej, została uznana za jedną z najlepszych walk roku 2008. W grudniu 2009 pokazał również niezwykły upór i ambicję, tocząc walkę z pochodzącym z Rumunii Diaconu, mając kontuzjowany bark.

Mimo tego wciąż wszyscy zadają sobie pytanie nie o Pascala, bo to nie on zaprząta głowy kibiców. Wszyscy chcą wiedzieć, czy Hopkins mając 46 lat na karku zdoła ponownie zdobyć mistrzostwo świata?

Dokładnie 5 miesięcy temu żywa legenda boksu zawodowego po raz pierwszy skrzyżowała rękawice z ulubieńcem kanadyjskiej publiczności. Już w pierwszej rundzie Hopkins znalazł się na deskach, następnie podobny los spotkał go w trzeciej. Gdy wydawało się, że młodszy o 18 lat (!!) rywal odniesie kolejne łatwe zwycięstwo, doświadczony Hopkins złapał wiatr w żagle i zdaniem większości obserwatorów to jego ręka powinna powędrować w górę po końcowym gongu.   

Od tego czasu Hopkins pozostawał nieaktywny. Pascal natomiast pierwotnie miał zmierzyć się z Dawsonem, którego sensacyjnie pokonał przed czasem w 11 rundzie. Zwłaszcza, że pokonany pięściarz miał w kontrakcie klauzulę gwarantującą mu rewanż. Jednakże potężna stacja HBO, która transmituje dzisiejszy pojedynek, nie zaakceptowała Chada. Uważając słusznie, iż walka z ‘Egzekutorem’ będzie wzbudzać większe zainteresowanie na całym świecie. Tak oto dzisiaj w nocy czeka nas prawdopodobnie kolejne 12 ekscytujących rund.

Nie pierwszy raz
Jak można przypuszczać po pięściarzu, który ma 59 walk na koncie, a za sobą 23 lata kariery zawodowej, Hopkins spotykał się już w ringu kilka razy z tymi samymi zawodnikami. Najsłynniejszym z nich jest niewątpliwie wielki Roy Jones Jr (54- 7, 40 KO). Bernard najpierw przegrał z pięściarzem z Pensacoli w 1993 roku, aby zrewanżować mu się 17 lat później, walką o której zarówno sami zawodnicy, jak i kibice chcieliby czym prędzej zapomnieć. Dużo bardziej emocjonująco wyglądała jego rywalizacja z Jermainem Taylorem (28-4-1, 17 KO), który w lipcu 2005 roku zakończył jego długoletnie panowanie na tronie wagi średniej. Pięć miesięcy później podczas rewanżu ponownie okazał się lepszy od ‘Kata’. W 1998 roku Bernard zmierzył się z Robertem Allenem (39-5, 27 KO), jednakże podczas jednej z interwencji sędziego ringowego, Hopkins wypadł z ringu i doznał kontuzji, a walkę uznano za nie odbytą. Rok później Bernard nie dał mu już żadnych szans zwyciężając przed czasem w 7 rundzie, a następnie w 2004 roku gładko na punkty. Kolejną ofiarą ‘Kata’ był Antwun Echols (32-16-4, 28 KO), którego najpierw pokonał na punkty, a następnie znokautował w 10 rundzie. Również pierwsza walka Hopkinsa o mistrzowski tytuł z Segundo Mercado (19-10-2, 11 KO), która miała miejsce w grudniu 1994 roku, doczekała się dwóch odsłon. Najpierw był to remis, a 4 miesiące później zwycięstwo przez nokaut w 7 rundzie pięściarza z Filadelfii.

W przypadku Pascala, walka z tym samym przeciwnikiem nastąpiła tylko raz i był to Rumun Adrian Diaconu. Jean spotykał się z nim w ringu w 2009 roku i za każdym razem jednogłośnie zwyciężał na punkty. Co ciekawe, podczas drugiej konfrontacji doznał niezwykle bolesnej kontuzji barku, ale mimo to wygrał jeszcze czytelniej niż za pierwszym razem.

Katowskie doświadczenie i oszczędność
Na pewno na korzyść Hopkinsa przemawiać będzie jego ogromne doświadczenie. Przecież gdy Pascal zaczynał swoją przygodę z boksem zawodowym w lutym 2005 roku, Bernard występował już na ringach od 16 lat! Wielu wypomina mu iż jest już stary, ale przecież mimo upływu lat ‘B-Hop’ ciągle zaskakuje świetną kondycją, której nie mogliby się powstydzić 20-letni adepci. Zresztą historia boksu pokazuje, że wiek nie jest w niej żadnym ograniczeniem. Sławny Archie Moore (185-23-10, 131 KO) został niekwestionowanym mistrzem świata wagi półciężkiej mając 49 lat. A gdy był w wieku Hopkinsa, czyli 46 lat i cztery miesiące na koncie miał w sumie 206 pojedynków!! Dlatego zarówno Bernard, jak i miliony jego fanów wierzą, że i jego stać jeszcze na sukces.

Ciekawostką jest fakt, że jedną z tajemnic długowieczności ‘Egzekutora’, jest zdrowa dieta i umiejętność oszczędzania energii.

- W dzisiejszych czasach mamy dostęp do żywności, której jeszcze kilka lat temu nie było. Odkąd odżywiam się wyłącznie zdrowymi rzeczami i zwracam uwagę co znajduje się na moim talerzu, czuję się jakbym miał znowu 20 lat.- zapewnia z uśmiechem Bernard.- Kolejną różnicą pomiędzy mną teraz, a kilkanaście lat temu jest to, iż nauczyłem się oszczędzać siły.

Na pewno styl walki w którym wykorzystuje każdy moment na zadanie ciosu, a następnie złapanie oddechu podczas klinczu, opanował do perfekcji. Co pokazał chociażby podczas ostatniej bitwy z Pascalem. Dzisiaj w nocy mimo, że zapowiada ringową wojnę i znokautowanie młodego mistrza, prawdopodobnie zastosuje tę samą taktykę. Przecież po co zmieniać coś, co działa?

Pascal nic sobie nie robi z zapewnień mistrza i ciągle uważa, że to on wygrał pierwsze starcie. Tym razem jednak, postanawia nie pozostawiać decyzji w rękach sędziów i chce zakończyć wszystko przed upływem regulaminowego czasu.

- Dzisiaj gdy poślę Hopkinsa na deski, to postaram się żeby już tam pozostał. To stary człowiek, który po nokaucie jaki mu zaserwuję już nigdy więcej nie będzie się chciał ze mną spotkać!- odgraża się mistrz świata.

Już za kilka godzin przekonamy się czy młodość wygra z doświadczeniem. Czy siła zwycięży ambicję. Ring w Montrealu przyniesie nam odpowiedź, czy stary człowiek wciąż może osiągać sukcesy, czy też czas najwyższy, aby zszedł już ze sceny.