KLICZKO: 'NIE PORTFEL, LECZ SIŁA CHARAKTERU'

Redakcja, sportsdaily.ru, fot. Marek Śmietański

2011-05-21

Kilka dni temu mistrz świata federacji IBF, IBO i WBO w wadze ciężkiej Władimir Kliczko (55-3, 49 KO) udał się na obóz treningowy przed pojedynkiem unifikacyjnym z Davidem Haye'em (25-1, 23 KO), posiadaczem tytułu WBA. 35-letni Ukrainiec na miejsce przygotowań tradycyjnie wybrał miejscowość Going, położoną w austriackim Tyrolu. Co zadziwiające, "Doktor Stalowy Młot" stwierdził, że wcale nie jest przekonany, czy Brytyjczyk po raz kolejny nie zmieni swoich planów i nie zrezygnuje z konfrontacji.

- Na początku jeden z nas miał walczyć z nim wiosną 2009 roku w Londynie na stadionie klubu Chelsea, jednak obóz Haye'a nie mógł porozumieć się w sprawie wynajęcia Stamford Bridge. Straciliśmy czas, przenieśliśmy walkę na lato i miała się ona odbyć w Gelsenkirchen, ale do Niemiec Haye nie przyleciał. Następnie na jesieni David miał już na pewno zmierzyć się z Witalijem. Tymczasem w ostatniej chwili zmienił stanowisko o 180 stopni i w rezultacie podpisał umowę na walkę z Nikołajem Wałujewem. Chciałoby się wierzyć, że tym razem nie zrezygnuje. Właśnie dlatego nalegałem, aby w kontrakcie znalazł się zapis: 2 lipca David wychodzi do ringu jak pierwszy. Dopiero gdy tak się stanie, ostatecznie przekonam się, że nasz pojedynek się odbędzie - oznajmił Kliczko.

Wątpliwości ukraińskiego mistrza świata, o których mówi w rozmowach z dziennikarzami, raczej nie należy traktować zbyt poważnie. Trudno bowiem przypuszczać, aby Haye zrezygnował z pojedynku, który wygeneruje tak wielkie dochody. O ukraińsko-brytyjskiej konfrontacji mówi się już od przeszło dwóch lat, jest to zatem jedna z najlepiej wypromowanych walk w ostatnich latach. Szacuje się, że dochody za lipcowy pojedynek wyniosą nie mniej niż 20 milionów euro. Kliczko o pieniądzach zbyt dużo mówić nie chce. Pięściarz stwierdził natomiast, że aspekt finansowy starcia z Haye'em jest dla niego kwestią drugorzędną.

- Nie dzielmy jeszcze skóry na niedźwiedziu. Zarówno dla mnie, jak i Witalija pieniądze nigdy nie stały na pierwszym miejscu. W boksie o wszystkim decyduje nie zasobność portfela, ale umiejętności sportowca i siła jego charakteru. Naszym celem jest zdobycie wszystkich pasów mistrzowskich w wadze ciężkiej, a nie tylko otrzymanie honorarium za walkę. Liczy się zwycięstwo, a nie dochody - zapewnia mistrz IBF, IBO i WBO, którego starcie z Haye'em zaplanowano na 2 lipca. Odbędzie się ono na 57-tysięcznym stadionie "Imtech Arena" w Hamburgu.