PLANY FROCHA: ZWYCIĘSTWO W SUPER SIX, REWANŻ Z KESSLEREM, STARCIE Z RODAKIEM

Piotr Jagiełło, boxingscene.com

2011-05-17

Carl Froch (27-1, 20 KO) niedawno zmienił promotora i ewidentnie nabrał wiatru w żagle. Brytyjczyk 4 czerwca zmierzy się z Glenem Johnsonem (51-14-2, 35 KO) w półfinale rozgrywek Super Six. Droga do zwycięstwa w całym turnieju wciąż jest daleka, ale zawodnik Matchroom Sport już planuje kolejne walki. 33-latek najpierw zamierza ponownie spotkać się z Mikkelem Kesslerem (43-2, 32 KO), a potem wziąć udział w potyczce brytyjsko-brytyjskiej.

- Chciałbym się spotkać z rodakiem, który reprezentuje światowy poziom. Wśród naprawdę mocnych Brytyjczyków są James DeGale, George Groves i Nathan Cleverly, który będzie walczył z Braehmerem o pas mistrza świata WBO w kategorii półciężkiej w tę sobotę w Londynie. Najpierw muszę wygrać Super Six i zrewanżować Kesslerowi. Kiedy już tego dokonam zapragnę walczyć z krajanem. Najlepszy z nas zostałby ulubieńcem publiczności na Wyspach Brytyjskich – "Kobra" snuje dalekosiężne plany.

Wspominając o londyńskiej gali 21 maja mistrz WBC krótko scharakteryzował bohaterów wewnątrzkrajowego starcia, czyli Jamesa DeGale’a i Georgesa Grovesa.

- Obaj mają wielki talent. DeGale zdobył złoty medal olimpijski, takie laury nie otrzymuje się za nic. Groves jest trudny do rozgryzienia i mocno zdeterminowany. Prawdopodobnie nie ma takich umiejętności technicznych jak jego rywal – stwierdza Froch.