WHITAKER: PACQUIAO JEST PRZEREKLAMOWANY

Leszek Dudek, boxingscene.com

2011-05-13

Po obejrzeniu sobotniej walki Manny'ego Pacquiao (53-3-2, 38 KO) z "Sugar" Shanem Mosleyem (46-7-1, 39 KO), dawny sześciokrotny mistrz świata, Pernell Whitaker, zadzwonił do szefowej Main Events z prośbą o zakontraktowanie pojedynku z królem P4P dla swego podopiecznego - Zaba Judaha (41-6, 28 KO).

- Zab musiałby perfekcyjnie przygotować się do tej walki, by móc myśleć o zwycięstwie, ale Pacquiao nie zaimponował mi w ostatniej walce. Spodziewałem się po nim czegoś znacznie lepszego - powiedział złoty medalista olimpijski z Los Angeles.

- Nie twierdzę, że Pacquiao nie jest najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe - kontynuuje 47-letni Whitaker. - Uważam jednak, że starcie z nim byłoby dla Zaba łatwizną. Drogą do pokonania Pacquiao nie jest ringowa wojna, Zab wygrałby z nim dzięki swoim umiejętnościom. Pacquiao to dla nas łatwy rywal.

Kathy Duva stara się nakłonić Golden Boy Promotions do zorganizowania unifikacyjnej walki "Super" Judaha z Amirem Khanem (25-1, 17 KO). Pojedynek, w którego stawce znalazłyby się tytuły IBF i WBA może odbyć się 23 lipca. Whitaker wolałby jednak doprowadzić do pojedynku z Pacquiao i ma nadzieję, że spośród kilku dostępnych opcji Filipińczyk wybierze właśnie Zaba.

- W ostatnich latach myślałem, że Pacquiao jest najlepszy na świecie. Ciągle słyszałem tylko o jego kolejnych zwycięstwach - oznajmił "Sweat Pea". - Widziałem urywki z jego walk, ale dopiero w sobotę zobaczyłem cały pojedynek. Po dwunastu rundach z Mosleyem uświadomiłem sobie jak bardzo przeceniałem Pacquiao. Król P4P nie powinien tak walczyć. Właśnie dlatego chcę, żeby doszło do jego walki z Zabem.

- Shane nie wiedział co robić, a mógł łatwo oszukać Pacquiao - uważa Whitaker. - Wystarczyło zadawać ciosy prawą ręką, a Manny nie wiedziałby jak sobie z tym poradzić. Zab jest pięściarzem, który najbardziej zbliżył się do mojego stylu. Kiedyś chciał uchodzić za punchera, wdawał się w niepotrzebne wymiany, wygłupiał się. To jednak nie eksponuje jego naturalnych atutów, nie tak powinien walczyć. Nie odbierajcie mnie źle. Ja chcę, żeby jego występy podobały się kibicom, ale jako trener staram się eliminować jego błędy. On musi się ruszać. Dobry wynik jest efektem ciężkiej pracy. Nieważne z kim walczy, dopóki jestem obok niego i pilnuję, by trenował oraz był odpowiednio nastawiony, on będzie wygrywał i osiągnie większe sukcesy niż w przeszłości.