PACQUIAO: NIE MOJA WINA, ŻE SHANE UNIKAŁ WYMIAN

Adam Jarecki, boxingscene.com

2011-05-09

W ostatnią sobotę kibice byli świadkami jednostronnego pojedynku aktualnego numeru jeden list P4P Manny'ego Pacquiao (53-3-2, 38 KO) z byłym mistrzem trzech kategorii wagowych Shane'm Mosleyem (46-7-1, 39 KO). "Pacman" cieszy się z kolejnej wygranej w rekordzie, jednak z drugiej strony bardzo żal mu kibiców, którym chciał zapewnić niesamowite widowisko, jednak winą za przeciętne show obarcza "Sugara", który unikał walki i chciał jedynie przetrwać.
 
- Mówię szczerze, spodziewałem się tego, że on będzie walczył ze mną ramię w ramię wymieniając ciężkie ciosy, chcieliśmy sprawdzić naszą wytrzymałość i siłę. Jednak co ja poradzę, jeśli przeciwnicy boją się iść ze mną na wymianę? To niestety nie moja wina, to jest część tej gry. Oczywiście jestem zadowolony z tego, że wygrałem, jednak bardzo zależało mi na stworzeniu dobrego widowiska. Chcę, aby kibice wychodzili zadowoleni, to mój priorytet - powiedział Pacquiao.