'CZAS MAYWEATHERA DOBIEGO KOŃCA'
Floyd Mayweather (41-0, 25 KO) dawno nie występował na ringu, ale jeśli chodzi o utarczki słowne to wciąż jest w ścisłej czołówce światowej. "Piękniś" z oburzeniem krzyczy, że nigdy nie bał się Manny’ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO) i wciąż jest gotów do walki stulecia. Oczywiście musi być jakieś "ale" i kwestią sporną są testy antydopingowe.
- Sprawa wygląda następująco, nigdy nie bałem się Pacquiao, nigdy! To wszystko w temacie! Do znudzenia powtarzam, tylko przyjmij testy antydopingowe i dobijemy targu – powiedział Amerykanin.
Trener "Pac Mana", Freddie Roach wszedł w dyskusję z byłym mistrzem świata i twierdzi, że czas Mayweathera nieuchronnie dobiega końca.
- Takie gadanie jest wygodne dla niego, jedyne co może zrobić by być na świeczniku to mówienie o walce z Pacquiao. W tej chwili nikt nie traktuje go poważnie i pomału ludzie zaczynają zapominać o nim. Mayweather nie walczył przez ponad rok. Żaden fachowiec nie bierze go pod uwagę przy układaniu listy najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Jego kariera zmierza ku końcowi - powiedział szkoleniowiec.
a może to Pacman kłamał?
To znaczy - zgodził się na testy i zrobił z tego wielką szopkę, ale w ŻADNYM MOMENCIE, nie były to takie same testy, jakie chciał Mayweather.
Fakt jest niezaprzeczalny a mianowicie taki, że to Roach ciągle mówi o Floydzie w kółko a nie Floyd o Roachu a to dobitnie potwierdza moją tezę, że Roach na każdy możliwy sposób szuka zaczepki żeby sprowokować i doprowadzić do walki.
A może w ogóle żyjemy w Matrixie?:)
Addy
"Zgadzam się na wszystkie dodatkowe testy. Każdego dnia o każdej porze możecie mnie badać". To powiedział Manny 2.09.2010, czego więc jeszcze można żądać?
Akurat czas działa na niekorzyść Floyda. Już dziś można postawić śmiałą tezę, że obecnie Floyd jest słabszy niż 2-3 lata temu. Manny z kolei najprawdopodobniej w walce z Mosleyem będzie lepszy niż kiedykolwiek.
Tim
To chyba oczywiste, że będą naciskać i prowokować.
Zarowno Pacquiao, jak i Mayweather maja do zaoferowania bokserskiemu swiatu bardzo duzo, ale prawdopodobne jest iz nigdy tej walki nie bedziemy mieli szansy zobaczyc.
Zakładanie, że jest "drugie dno" tego pojedynku jest dość życzeniowe. Arbitralnie stawiasz tezę, że przyczyną nieodbycia się tej walki są złożoności biznesowo-marketingowe, czy też nieznane detale.
Otóż często powód jest trywialny - strach i obawa przed stratą statusu niepokonanego. Ludzie to nie są kalkulatory ale dość emocjonalne istoty.
A ta szopka z ich walką przypomina mi Haye - Kliczko.
Co do Floyda fakt nie walczyl juz rok ale kompletna bzdura jest gadanie ze jest juz skonczony. W jego ostatniej walce nie bylo widac zadnego spadku formy.
To czy Floyd trzyma wciaz ten sam wysoki poziom (bo lepszy juz nie bedzie) czy wchodzi juz w strefe spadku mozna bedzie wywnioskowac po przyszlej jego walce. Takie przewidywania teraz to tylko glupie gadanie.
mylisz się, twierdząc że Pac Man się zgodził na te testy. albo ktoś z osób które tłumaczyły jego słowa coś przekręcił albo Ty źle wyłapałeś kontekst.
nawet teraz na jednej konferencji przed walką z Mosley'em padło pytanie do Manny'ego czy zgodzi się w końcu na te testy których chciał Floyd a Pac Man odpowiedział że: na razie musicie wierzyć w to, że moja siła jest naturalna. po czym zażartował i zakończył temat.
Manny Pacquiao: "Zgadzam się na wszystkie dodatkowe testy. Każdego dnia o każdej porze możecie mnie badać".
"mylisz się, twierdząc że Pac Man się zgodził na te testy"
Ja podałem cytat jako dowód. Jednak jeśli jesteś w stanie przedstawić kontekst, lub tłumaczenie, które daje inny obraz tym słowom - bardzo proszę, podziel się. Mój skromny rozum jednak powyższe słowa interpretuje literalnie.
Bo argument "mylisz się", przeciwko słowom wypowiedzianym wprost, jasno i wyraźnie... to niestety za mało.
- - -
Znam wątek z konferencji przed walką z Mosleyem. Jest to dziwne, przyznaję.
Je nie jestem adwokatem Pacmana - przedstawiłem tylko dowód w postaci jego słów. Powiedział wyraźnie, że się zgadza o każdej porze. Sprawę znam. Wiem, że najpierw Pacman się nie zgodził (co uważam za słuszne), a później zgodził.
Ale silenie się na empatię i czytanie im w myślach - to raczej ślepa uliczka.
Ale ja nie twierdzę, że było inaczej.
Ale jeśli Floyd twierdzi, że Manny nie chce się zgodzić na testy - a Manny się zgodził... to po prostu mówi nieprawdę.
Tyson mówił, że zje dzieci Lewisa. I co, wszamał je, za przeproszeniem? Naprawdę wierzysz we wszystko co mówi Pacquiao? Po jakiś cyrkach, dot. negocjacji, o których nikt nie wiedział, po tych cudach z testami: raz się zgadza, a raz nie? No daj spokój. Mayweather od samego początku jest konkretny: on chce testów. A Pacquiao? Najpierw się nie zgadzał, potem zgodził się, ale na inne, potem powiedział, że na wszystkie, potem znowu zaczął kręcić nosem, potem wrócił do tego co wcześniej... to jest szaleństwo. Niech przyjmie te testy, powie wszystkim jasno wprost: Tak, przyjmuję te testy i będę to powtarzał w każdym wywiadzie, aby doprowadzić do tej walki, na którą czeka cały świat, a nie przytaczać wypowiedź, gdzie wyskakują 3 linki w googlach, a jej źródło z YT jest nieakutalne.
To, że Mayweather nie jest lubiany, to nie znaczy, że nie ma prawa nie mieć racji.
Ale jeśli Floyd twierdzi, że Manny nie chce się zgodzić na testy - a Manny się zgodził... to po prostu mówi nieprawdę..."
Piesciarze bezposrednio ze soba rozmawiaja niezbyt czesto, a juz z pewnoscia nie Manny z Floydem. Komunikacja poprzez sztaby prawnikow, doradcow, promotorow, ich assystentow, trenerow etc, jest czasami wrecz niemozliwa do rozszyfrowania. Mowiac o takich sprawach ja testy antydopingowe, sadze iz prawda lezy jak zwykle gdzies pomiedzy. Moze niektorzy sadza, iz wzbudzi to wiecej emocji, przyniesie na koncu dnia wiecej pieniedzy lub zwyczajnie sa to tylko przepychanki nieznaczace nic szczegolnego.
Prawda jest taka, ze dopoki nie spotkaja sie w ringu, te wszystkie niuanse nie sa istotne.
...często powód jest trywialny - strach i obawa przed stratą statusu niepokonanego"
Calkiem mozliwe, iz moszesz miec w tym momencie racje...
Jeśli Pacquiao powiedział, że się zgadza na każde testy o każdej porze - to dlaczego miałbym mu nie wierzyć?
To, że Jan Kowalski (Ty użyłeś przykładu Tysona) coś powiedział i tego nie zrobił, to raczej mało trafna analogia.
Uważam, że Twoja propozycja odnośnie tego, co powinien powiedzieć Pacquiao jest ledwie zachcianką Floyda.
Floyd żąda czegoś, co wykracza poza przepisy.
Ja na miejscu Pacmana najprawdopodobniej również nie zgodziłbym się na testy - chociażby z tego powodu, by pokazać, że żaden Floyd nie będzie mi stawiał warunków.
W moim mniemaniu testy nie stanowią żadnego meritum - myślę, że chodzi o pokazanie drugiemu, kto się przed kim ugnie.
Abstrahując od tego kto ma rację, bo do tego chyba nigdy nie dojdziemy - gdyby Pacquiao od samego początku zgodził się na te testy, to nie byłoby żadnej mowy. A to, że nie godzi się na to, tworzy oczywiste podejrzenie, że Pacquiao nie jest do końca uczciwy. Bo skoro nie chce testów antydopingowych, to pewnie ukrywa coś związanego z dopingiem w swoim organizmie, bo testy to mogą wykazać, po to w ogóle coś takiego jak testy antydopingowe istnieje. Tu nie ma nic nadzwyczajnego w tym twierdzeniu, to się samo nasuwa i każda osoba, która nie zna się na boksie, jeśli przedstawi mu się sytuację: jeden domaga się testów, drugi ich nie chce - powie, że ten drugi coś ukrywa. Te wcześniejsze tłumaczenia Pacquiao, że jego to "osłabi", są tak żałosne, że nawet nie warto tego komentować.
Oczywiście nie upieram się przy swoim, ale zbyt mocno zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo ludzie postępuję emocjonalnie i dopiero wtórnie dorabiamy do tego "racjonalne" powodu.
To jest podejrzane - owszem.
"Bo skoro nie chce testów antydopingowych, to pewnie ukrywa coś związanego z dopingiem w swoim organizmie" - nie, to nie jest pewne. Tutaj mamy do czynienia z podejrzeniami i uruchamiamy empatię. Wniosek nie wynika z przesłanek.
Twoje przedstawienie sytuacji jest dość erystyczne. Gdybyśmy zapytali tak: jeden domaga się czegoś, czego nie ma żadnych bokserskich przepisach, a drugi się na to nie zgadza - wtedy odpowiedź pewnie będzie inna.
W ogóle argument "każdy tak powie" jest wyjątkowo słaby.
Mówienie, że gdyby Paquiao zgodził się na testy... a niby dlaczego miałby to robić - bo Floyd chce? Ja komuś takiego na 90% powiedziałbym również NIE.
...ludzie postępuję emocjonalnie i dopiero wtórnie dorabiamy do tego "racjonalne" powodu."
Masz absolutna racje. Irracjonalnosc swego postepowania, czestokrotnie wspieramy kreowaniem racjonalnych elementow, ktore maja nas usprawiedliwic w wiekszosci przypadkow przed samym soba.
Żeby było jasne - ja nie bronię nikogo i nie obwiniam nikogo. Sytuacja jest dość patowa.
Winne są federacje bokserskie i tylko one. Nadmierny liberalizm, niejasne przepisy, brak przymusu, samowolka promotorska itd. Niestety. Gdyby wszystko miało ręce i nogi federacje zobligowałyby wszystkich do testów. Jak również obligowały do pojedynków.
Zmykam, trzymajcie się.
...W moim mniemaniu testy nie stanowią żadnego meritum - myślę, że chodzi o pokazanie drugiemu, kto się przed kim ugnie..."
Dokladnie. Jest to czesc wstepnej gry psychologicznej przed wejsciem do ringu.
moim skromnym zdaniem Floyd nie różni się niczym od przeciętnego boksera.Więc wymyślanie sobie jakiś testów których nie ma w żadnych bokserskich regułach jest trochę śmieszne.Jak by każdy mistrz miał swoje zachcianki to byśmy mieli prawdziwy cyrk.
Moze to wlasnie Pacquiao sie teraz nie zgadza na testy i czeka az Floyd sie zrobi starszy, bo w koncu jest starszy o 2 lata? Nikt na to wczesniej nie wpadl?
Wersji jest mnostwo i nie twierdze, ze powyzsza jest prawdziwa. Nie twierdze, ze jakakolwiek znana wersja jest prawdziwa.
Ma jeszcze czas wrocic . Jak kiedys wrocil Ray leonard na super walke z Haglerem . Wtedy tez wszyscy mowili ze czas Sugara juz dawno minął a jak sie skonczylo wiekszosc wie ...
Co do gadania co po niektórych tutaj ze na miejscu Pacmana też by sie nie zgodzili dla zasady zeby pokazac Floydowi ze on tutaj nie rządzi to glupota . Gdyby Pacman był tak pewny swojego to zgodzil by sie na wszystko a nastepnie osmieszyl Maywethera w ringu .
Mi sie wydaje że obaj nie wiedza czego tak naprawde spodziewac sie po drugim i sie boja .
Ja bardziej rozumiem Maywethera .. on ma wiecej do stracenia . Jego głównym powodem do dumy jest to ze jest niepokonany jesli przegra z Pacmanem straci to i swoja legende . Za to PAquaio nie ma do stracenia nic przeszedl do hist jako mistrz rekordowej ilosci kategorii do tego juz przegrywal wiec jedna wiecej porażka nie wiele go kosztuje
"Deter
...ludzie postępuję emocjonalnie i dopiero wtórnie dorabiamy do tego "racjonalne" powodu."
Masz absolutna racje. Irracjonalnosc swego postepowania, czestokrotnie wspieramy kreowaniem racjonalnych elementow, ktore maja nas usprawiedliwic w wiekszosci przypadkow przed samym soba.
I ja podpisuję się pod powyższymi stwierdzeniami.
bagheera
"Ja bardziej rozumiem Maywethera .. on ma wiecej do stracenia . Jego głównym powodem do dumy jest to ze jest niepokonany jesli przegra z Pacmanem straci to i swoja legende . Za to PAquaio nie ma do stracenia nic przeszedl do hist jako mistrz rekordowej ilosci kategorii do tego juz przegrywal wiec jedna wiecej porażka nie wiele go kosztuje"
Nieprawda. Fakt, że Pacquiao przegrywał wiele lat temu nie ma w tej chwili większego znaczenia. To, co on aktualnie wyczynia ze swoimi kolejnymi rywalami budzi podziw i pytanie, czy kogoś takiego ( w jego obecnej dyspozycji ) można wogóle pokonać. Podobne pytania nasuwały się w trakcie kariery Floyda Mayweather'a. Po tej walce gwiazda jednego zgaśnie. Moim zdaniem Emanuel ryzykuje nawet więcej, biorąc pod uwagę, na kogo w tej chwili są skierowane oczy bokserskiej publiczności.