SKUSZĄ DIABŁA?

Bartłomiej Czekański, Słowo Sportowe

2011-05-02

Polscy kibice bokserscy bardzo wierzą w talent wrocławianina Mateusza Masternaka (22-0, 16 KO) i wspierają go w staraniach o walkę z mistrzem świata WBC wagi cruiser Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem (45-2-1, 32 KO). Do niedawna o tym nie chciał słyszeć „diabelski” promotor Andrzej „Don Wasyl” Wasilewski.

„Wasyl” twierdził, że nie zamierza promować pięściarza konkurencyjnej zawodowej grupy, a poza tym, według niego, 24-letni Mateusz nie dorósł jeszcze do „sam na sam” z Włodarczykiem. Tymczasem, wrocławianin już od roku krzyczy: Nadchodzi era „Mastera”! Dajcie mi „Diabła” lub innego championa cruiser!

29-letni Włodarczyk z Piaseczna szydził z tego i doradzał Mateuszowi, by pił mniej „mleka”, bo ma dziwne pryszcze na plecach. Że niby doping. Potem Krzysztof (bo to w gruncie rzeczy sympatyczny facet) przeprosił za te słowa i sprawa wydawała się zażegnana. Niedawno jednak Masternak publicznie, m.in.  na portalu www.bokser.org z przekąsem wyraził się o (nie)sławnej walce Włodarczyka z Palaciosem:

- Werdykt był tak oczywisty, że kibice dostali podziękowania już przed jego wygłoszeniem. Chyba nikt nie miał wątpliwości co do zwycięstwa naszego wspaniałego Mistrza!!! Komentatorzy zahipnotyzowani tangiem bokserskim Włodarczyka, już w początkowej fazie walki orzekli triumfatora tej konfrontacji. Skandalicznie zachował się jeden z sędziów punktowych, orzekając werdykt 113:115 dla Palaciosa i podważając tym samym bezapelacyjne zwycięstwo naszego Mistrza. Mam nadzieję, że to dopiero początek passy tak spektakularnych walk na polskim ringu. Po tej walce mogłem już spać spokojnie - zrozumiałem bowiem, że polski boks ma prawdziwego "czempiona".

Jak to mawia młodzież, „Master” pociągnął łacha z „Diablo”, czy inaczej: pojechał go równo. Wtórowali mu kibice na internetowych forach. Ta polska wojna o koronę w kategorii cruiser powinna wreszcie przenieść się do ringu. Na naszym rynku byłaby to hitowa walka! Zaczyna to chyba rozumieć i Andrzej Wasilewski, acz do sprawy wciąż podchodzi jak do jeża. Mediom powiedział:

- Dostałem telefon w tej sprawie. To jednak dopiero pieśń przyszłości. Po pierwsze nie wiadomo, czy federacja nie nakaże nam stoczenia rewanżowej walki z Palaciosem. Jeśli nie, chcielibyśmy doprowadzić do turnieju Super Six z udziałem wszystkich mistrzów wagi junior ciężkiej. Mamy także propozycję walki w Chinach. Dopiero jeśli wszystkie te pomysły nie wypalą, będziemy mogli myśleć o Masternaku - kończy promotor Włodarczyka.

A ja myślę, że Włodarczykowi - a w zasadzie jego promotorowi - niespieszno ani do Palaciosa, ani do Super Six, bo tam raczej czekają naszego championa bęcki, jeśli będzie w takiej dyspozycji jak w ostatnim pojedynku z portorykańskim „Czarodziejem”. Ale że „Wasyl” i „Diabeł” wciąż uciekają przed takim młodziakiem jak Masternak i to nawet do Chin?!

Jednak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie (aż się nie chce wierzyć!), że jest już wstępne zielone światło dla tej walki. Jakaś tajemnicza postać - ponoć godna zaufania - z zagranicy zamierza bowiem w pierwszej połowie przyszłego roku zorganizować w Polsce wielką bokserską galę. I ów tajemniczy człowiek (kto to może być?)  rzekomo zaproponował Włodarczykowi aż półtora miliona złotych za wyjście do Masternaka! Młody wrocławianin nie dostałby nawet połowy tej sumy i musiałby wcześniej stoczyć dwa inne pojedynki na rozgrzewkę. Wreszcie jednak stanąłby do wymarzonej walki z „Diabłem”. Tyle czy „Diablo” do tego czasu będzie jeszcze miał na głowie koronę WBC wagi cruiser, czy może ktoś mu ją już sprzątnie? - oto jest pytanie!

Bartłomiej Czekański, Słowo Sportowe