MARES NIE DA REWANŻU VICOWI

Frank Espinoza, manager niepokonanego Abnera Maresa (21-0-1, 13 KO), oświadczył, że wśród wielkich planów na rok 2011 nie ma rewanżu z Vicem Darchinyanem (36-3-1, 27 KO). Obecnie Mares czeka na wieści z obozu mistrza IBF - Josepha Agbeko (28-2, 22 KO).

25-letni Meksykanin miał zmierzyć się z "King Kongiem" w finale turnieju w kategorii koguciej, lecz na kilka dni przed walką Agbeko nabawił się kontuzji, która wykluczyła jego występ na gali w Los Angeles.

W potyczce, która miała poprzedzić finałowe starcie Darchinyan zdeklasował Yonnhy'ego Pereza (20-2-1, 14 KO). Promotor "Wściekłego Byka", Gary Shaw, zaproponował, by 35-letni Ormianin zmierzył się z Maresem w walce o tymczasowy tytuł IBF. Espinoza twierdzi jednak, że jego podopieczny ma ciekawsze propozycje.

- Poczekamy na to, co stanie się z Agbeko. Jeśli Joseph zwakuje pas, to pójdziemy w innym kierunku - twierdzi manager Maresa.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: miguelangelcotto
Data: 26-04-2011 18:40:32 
Mam nadzieje, że da, ponieważ pierwsze starcie było ekstra. W tym pojedynku stawiałbym na Vica. Myślę że tym razem pójdzie po rozum do głowy i zaoszczędzi sił na rundy 6- 12, chociaż ostatnia walka nie wskazywała na zmianę stylu Australijczyka. Ogólnie uważam, że ma o największy talent z uczestników, tylko już go powoli wiek dopada.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.