KARMAZIN: NIE JEST ŁATWO ZAROBIĆ NA BOKSIE

Leszek Dudek, boxingscene.com

2011-04-24

W czasie swojej kilkunastoletniej kariery na zawodowych ringach, Roman Karmazin (40-4-2, 26 KO) zdobył tytuł mistrza świata federacji IBF oraz pas mistrza Europy - obydwa trofea w limicie wagi junior średniej.

38-letni Rosjanin zawiesił rękawice na kołku po porażce przed czasem w pojedynku z Danielem Geale. "Made in Hell" jest na sportowej emeryturze już od pół roku i postanowił napisać książkę, w której ukaże prawdziwe oblicze boksu zawodowego.

- Skończyłem z boksem. Mogę już tylko uczyć młodych adeptów. Mam trzech synów, matkę i żonę, lecz startuję nowe życie niemal od zera. Lata spędzone w tym środowisku nauczyły mnie, że ludzie są podli. Pożyczyłem przyjaciołom pół miliona rubli. Tylko jeden z nich oddał mi 150 tysięcy. Wiedziałem, że spotkam wielu złych ludzi, ale rzeczywistość okazała sie koszmarem - powiedział Karmazin.

- Zamierzam otworzyć mały hotelik w Petersburgu. To teraz bardzo modne - zdradza swe plany ex-champion. - Nie żałuję bycia bokserem, bo zdobyłem tytuł mistrza świata. Nigdy nie zarabiałem takich pieniędzy jak Kliczko, czy też Kostya Tszyu. Oni dorobili się na boksie, pozostali zarabiają grosze. Ludzie myślą: "Byłeś mistrzem świata, na pewno zarobiłeś miliony dolarów". Gdyby zsumować moje wszystkie wypłaty to i tak nie zbliżyłbym się do miliona. Noszę się z zamiarem napisania książki na ten temat. Przybliżę w niej prawdziwe realia.