OPALACH: CHCĘ POKAZAĆ SIĘ Z JAK NAJLEPSZEJ STRONY

Adam Jarecki, Informacja własna

2011-04-23

Już 6 maja na gali w Tczewie w walce z Rafałem Piotrowskim (0-6, 0 KO) zawalczy młody mieszkaniec Olsztyna, Przemysław Opalach (1-0, 0 KO), który nie tak dawno na gali w Olsztynie zanotował swój debiut. Aktualnie Przemysław przygotowuje się do drugiej zawodowej walki w klubie Wilki Olsztyn, przedwczoraj odbywając 8 rundowy sparing z Mateuszem Rzadkoszem oraz Patrykiem Litkiewiczem. Mieliśmy okazję porozmawiać z Przemkiem na temat przygotowań, opinii na temat ostatniego sparingu, możliwości przejścia do CK Promotion i nie tylko. Zapraszamy do lektury.

Adam Jarecki: Przemek, swój drugi zawodowy pojedynek stoczysz już za 2 tygodnie na gali w Tczewie. Jak przebiegają przygotowania?
Przemysław Opalach: Póki co wszystko idzie zgodnie z planem. Dobrze dogaduję się z trenerem, sparingpartnerzy są również bardzo wymagający. Przyjechał Mateusz Rzadkosz oraz debiutujący na tej samej gali Patryk Litkiewicz. Powiem krótko – forma jest.

- Właśnie odbyłeś 8 rundowy sparing, po cztery rundy z wyżej wymienionymi bokserami. Jak oceniasz ich   umiejętności?
PO: Mateusz Rzadkosz to dobry amator, vice mistrz Polski juniorów, zdobył również Złotą Rękawicę, sparingi były ciężkie. Co do Patryka – jest to zawodnik szybki, bardzo dużo poruszający się po ringu, z pewnością trzeba było dużo myśleć podczas sparingu. Obaj prezentują odmienne style, jeden prezentuje boks siłowy drugi zaś bazował na refleksie, więc z pewnością te walki kontrolne dużo mi dały.

- Oprócz tego, że przygotowujesz się do własnej walki, prowadzisz klub Wilki Olsztyn. Jak dzielisz czas między własnymi treningami, a zajęciami z podopiecznymi?
PO: Oprócz mnie w klubie jest dwóch trenerów – Marek Szewczuk oraz Jurek Gwardiak, którzy przez swoją sportową karierę trenowali trochę inne sztuki walki niż boks, jednak mają sporą wiedzę i świetnie dogadują się z naszą młodzieżą. Mam czyste sumienie, jeśli chodzi o treningi w klubie i mogę spokojnie przygotowywać się do drugiego zawodowego starcia.

- Powróćmy do Twojej walki. 6 maj, Tczew, wchodzisz do ringu z Rafałem Piotrowskim, którzy boksował mi. z Arkiem Małkiem, Maurycym Gojko czy ostatnio z Krzysztofem Chudeckim na tej samej gali, na której Ty miałeś swój debiut. Widziałeś wtedy jego walkę?
PO: Niestety nie miałem okazji oglądać jego walki z Krzysztofem Chudeckim, bo krótko po swoim debiucie wybrałem się do hotelu. Wiem tylko tyle, że jest twardy i ciężko skończyć go przed czasem. Wszystko zweryfikuje ring, póki co rywal jest przeciętny, jednak ja stawiam dopiero pierwsze kroki w zawodowym boksie. 

- Spędzasz mnóstwo czasu poza domem, nieraz na sali jesteś rano, w południe i wieczorem, żona na to nie narzeka?
PO: Przy pierwszej walce były z tym problemy. (śmiech) Jestem młodym mężem i ojcem, mam dopiero 24 lata, małego synka, córkę. Jednak mam wyrozumiałą żonę, pomaga mi bardzo, gdy mnie nie ma zajmuje się dziećmi, a podczas walk mocno trzyma za mnie kciuki, wie jak ciężko pracuję, by coś osiągnąć.

- Datę Twojej drugiej zawodowej walki już znamy, wiesz już co dalej? Są jakieś plany?
PO: Staram się koncentrować tylko na walce z Piotrowskim, zrobię wszystko, by wygrać w dobrym stylu. Po pojedynku w Tczewie, zaczniemy rozmawiać z Krystianem Cieśnikiem, by dołączyć do jego grupy zawodowej CK Promotion. Wstępne rozmowy już się odbyły, liczę, że dogadamy się, bo świetnie się rozumiemy. Krystian jest młody, pomaga nam w niektórych kwestiach, więc liczę, że współpraca między nami będzie owocna.

- Dziękuję za wywiad, trzymamy kciuki.
PO: Dziękuję również i pozdrawiam kibiców bokser.org.