60 SEKUND Z OMAREM SHEIKĄ

Wojciech Czuba, Boxing News

2011-04-19

Mimo, że pięściarz ten nie zdobył podczas swojej dotychczasowej kariery żadnego tytułu, słyszał o nim chyba każdy kibic boksu zawodowego. 34-letni Omar Sheika (30-10, 21 KO), mimo wielu szans, które dawali mu promotorzy, nie wykorzystał żadnej z nich. Jednakże trzeba zaznaczyć, że jeżeli już przegrywał mistrzowskie pojedynki, to z najlepszymi (Joe Calzaghe, Roy Jones Jr, Jeff Lacy), a to przecież ujmy nie przynosi. Już za tydzień w świąteczną sobotę, ten występujący w kategorii cruiser pięściarz, ponownie wyjdzie do ringu. Jego przeciwnikiem na przetarcie, po ostatniej porażce poniesionej z rąk Rumuna Adriana Diaconu (27-2, 15 KO), będzie mało znany 28-letni Garrett Wilson (9-5-1, 4 KO). Poniżej przedstawiamy krótki wywiad z tym twardym wojownikiem, któremu podobnie jak naszemu Andrzejowi Gołocie, brakuje chyba trochę szczęścia w ringu.

- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Omar Sheika: Miałem wtedy 14 lat. Toczyłem wówczas bardzo wiele walk na ulicach i w końcu, któryś z moich przyjaciół namówił mnie żebym poszedł na salę bokserską. Zrobiłem dokładnie to o co mnie prosił i od razu zakochałem się w tym sporcie.

- Ulubiony pięściarz wszechczasów?
OS: Roberto Duran. Uwielbiam jego styl, kiedy występował w wadze lekkiej, to był nie do zatrzymania. Nie sądzę, aby ktokolwiek mógł go wówczas pokonać. Był niesamowicie agresywny, mocny i miał w ringu ‘jaja’ człowieku (śmiech)!

- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
OS: Filmy z ‘Rockym Balboa’. Oglądałem je bardzo często, a także walki Mike Tysona, które mnie zawsze inspirowały.

- Najpiękniejszy moment w twojej karierze?
OS: Miałem kilka pięknych chwil, ale zdarzyło się też kilka bardzo smutnych. Mam jednakże nadzieję, że ten najwspanialszy moment dopiero nastąpi, kiedy w końcu wywalczę tytuł mistrza świata!

- Najlepsza walka, którą widziałeś?
OS: Ciężko jest wymienić tylko jedną. Bardzo dużo walk Arturo Gattiego było ekscytujących. Wspaniałe było pierwsze starcie pomiędzy Diego Corralesem, a Jose Luisem Castillo, a także Marco Antonio Barrera z Erikiem Moralesem. Niestety nie często jesteśmy świadkami naprawdę niesamowitych walk, ale jak już do nich dojdzie, to pamiętamy je na długo.

- Kiedy ostatni raz płakałeś?
OS: Nie wiem, nie pamiętam. Mam tylko nadzieję, że nie będę musiał płakać ponownie!

- Czy czytałeś ostatnio jakąś interesującą książkę, lub oglądałeś jakiś film?
OS: Ostatnio oglądałem komedię ‘Kac Vegas’. Naprawdę zabawna.

- Kto zagrałby ciebie w twoim filmie biograficznym?
OS: No cóż, jest już dosyć stary, ale George Clooney.

- Twój ulubiony posiłek gdy nie trenujesz?
OS: Mam ich wiele i są to przeważnie niezdrowe posiłki, typu fast food. Natomiast po treningu nie jestem wybredny i każde jedzenie mi smakuje.

- Jakich trzech słów użyliby twoi przyjaciele, aby cię opisać?
OS: Tylko trzech? Człowieku, to nie będzie takie łatwe (śmiech)! No dobra niech będzie lojalny, wytrzymały i serdeczny.

- Twoi najlepsi bokserscy przyjaciele?
OS: Fernando Vargas, Mike Tyson, a także gdy jeszcze walczył to przyjaźniłem się z Princem Naseemem Hamedem. Kolejnym moim przyjacielem był Artuto Gatti, niestety nie ma go już wśród nas, ale to był wspaniały człowiek.

- Jakie znane osobistości zaprosiłbyś na kolację?
OS: Muhammad Ali, Roberto Duran, Donald Trump, bo chciałbym mu zabrać mózg (śmiech) i Barack Obama.

- Jakie inne sporty chciałbyś uprawiać zawodowo?
OS: Powinieneś mnie o to zapytać gdy miałem 14 lat, a nie teraz (śmiech)! Myślę, że zawodnicy grający w baseball mają fajne życie. Oczywiście każdy sport zawodowy jest ciężkim kawałkiem chleba i musisz mieć do niego talent, ale 30 milionów dolarów za granie w baseball jak dla mnie brzmi całkiem nieźle. Jeżeli miałbym syna, to od razu pchałbym go w baseball (śmiech)!

- Co ocaliłbyś z płonącego domu?
OS: Ocaliłbym siebie samego i zjeżdżał stamtąd jak cholera! Życie jest najważniejsze, rzeczy materialne można zawsze zastąpić.

- Praca marzeń?
OS: Myślę, że coś w stylu pracy Donalda Trumpa. Czyli siedzenie i rządzenie wszystkimi (śmiech).

- Jaka była najlepsza rada, którą dostałeś od innych?
OS: W swoim życiu otrzymałem sporo dobrych rad, jednak problem polega na tym, że ja ich nie słucham. My bokserzy jesteśmy twardzi tylko w ringu, ale na co dzień mamy miękkie serca i jesteśmy naiwni. Dlatego bardzo łatwo nas wykiwać i wykorzystać.

- Najgorsza rzecz którą o sobie przeczytałeś?
OS: Było tego całkiem sporo i to dlatego ciągle boksuję. Robię to po to, aby zostać w końcu mistrzem świata i udowodnić swoim wszystkim krytykom, jak bardzo się mylili!

- Powiedz nam coś, czego nikt o tobie nie wie?
OS: Może na takiego nie wyglądam, ale jestem dobrym człowiekiem i twardo stąpam po ziemi. Na pewno nie jestem dupkiem, jak wielu myśli. Pamiętajcie, nigdy nie oceniajcie nikogo na podstawie wyglądu i nie wydawajcie o nikim sądów, zanim go nie poznacie osobiście! Pamiętam, jak kiedyś mówiłem wszystkim, że Mike Tyson, czy Prince Naseem Hamed to idioci. Później ich poznałem i okazało się, że to wspaniali ludzie, którzy zostali moimi najlepszymi przyjaciółmi.