ADAMEK: TERAZ KLICZKO

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy, fot. Grzegorz Lemiechowicz

2011-04-11

Ciosy Tomasza Adamka nie przewróciły Kevina McBride'a. Mimo to Polak bardzo pewnie zwyciężył Irlandczyka i pokonał ostatnią przeszkodę przed walką życia z Witalijem Kliczko.

Jeśli ktoś uważa, że to będzie łatwa walka, zapraszam do ringu - mówił przed pojedynkiem Tomasza Adamka z Kevinem McBridem trener Polaka Roger Bloodworth. Kibice jednak wiedzieli swoje, bo dyskusje na wypełnionych blisko dziesięcioma tysiącami fanów trybunach hali Prudential Center nie dotyczyły tego czy, ale kiedy „Góral" powali na deski cięższego o ponad trzydzieści kilogramów Irlandczyka. Podobnego zdania byli bukmacherzy.

Nic z tego nie wyszło. Adamek co prawda obijał właściwie bez przerwy McBride'a, ale na deski nie posłał go ani razu. Sam się na nich znalazł, ale nie po ciosie Irlandczyka, a po jego faulach. Ten bowiem już podczas treningów ćwiczył deptanie po stopach i ciosy z łokcia. Tej drugiej umiejętności nie wykorzystywał, ale za to często uderzał Adamka w tył głowy. Sędzia ringowy reagował z opóźnieniem. To wszystko jednak nie przeszkodziło Polakowi pokonać zdecydowanie i jednogłośnie na punkty byłego pogromcę Mike'a Tysona. McBride zapowiadał, że zasmuci Polaków. Smutny był jednak on sam.

- Czuję się dobrze, choć to była trudna walka. Adamek był bardzo szybki, za szybki dla mnie - mówił po pojedynku Kevin, a w trakcie rozmowy jego i tak wielka głowa puchła z minuty na minutę. Na śniadaniu jego twarz wyglądała jeszcze gorzej i już nie przypominał samego siebie. Przyznał, że tak jak on kiedyś wysłał Tysona na emeryturę, tak teraz zrobił z nim to Polak.

- Rzeczywiście, pewnie to była moja ostatnia walka - mówił smutno Kevin. Zaraz dodał, że więcej nazwiska naszego boksera nie będzie przekręcał. - Doskonale zapamiętam, że nazywa się Adamek, a nie Amadek jak mówiłem wcześniej. To wielki bokser i niech Bóg go błogosławi w kolejnych walkach. Będę trzymał za niego kciuki. Wiem, że w planie ma starcie z Kliczko. Mówią, że nie ma szans, ale to boks. I dlatego jest tak pięknym sportem, że szansę ma każdy. Adamek też, większą niż „każdy" - analizował.

Więcej w "Przeglądzie Sportowym".