ADAMEK: ANI SŁOWA O KLICZCE

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy, fot. Mike Gladysz

2011-04-08

Kamil Wolnicki: W sobotę zmierzy się pan w hali Prudential Center z przeciętnym Irlandczykiem Kevinem McBride'em. Dlaczego zdecydował się pan, by walczyć w rękawicach innej firmy niż zwykle?
Tomasz Adamek: Zawsze do pojedynku wychodziłem w rękawicach firmy Everlast, ale kiedyś przymierzyłem Granty, które świetnie mi pasowały. Zresztą, ta pierwsza firma wprowadziła nowy model rękawic. Niestety one nie bardzo mi się podobają. Poza tym, jeśli mam walczyć z Witalijem Kliczką to przecież muszę pamiętać, że on używa rękawic firmy Grant. Postanowiłem więc zmienić sprzęt.

- Do walki z Amerykaninem Chrisem Arreolą założył pan nowe buty i były z tego same problemy.
TA: Mówi pan o tym jak pękły mi w ringu podczas pojedynku? Mogę obiecać, że teraz powtórki nie będzie. Firma Grant ma stary model rękawic. Znam je i jestem przekonany, że będzie wszystko w porządku.

- Godziny dzielą pana od walki z McBride'em. Są jakieś problemy?
TA: Nie. Mam spokój i luz. Chodzę sobie na spacery, rozmawiam na konferencjach. Normalnie, jak przed każdą walką. Przecież wy dziennikarze mnie znacie i wiecie, że to żadna poza z mojej strony. Przed pojedynkiem zawsze tak robię. Rozumiem co mnie czeka, wiem jak postępować i po co wchodzę do ringu. Gdy w sobotę usłyszę pierwszy gong zacznę swoją pracę.

- W piątek jest oficjalne ważenie. Na pierwszy rzut oka widać, że rywal jest dużo cięższy od pana. Jak wygląda sytuacja z pana wagą?
TA: Nie mam pojęcia, ale sądzę, że ważę 98, może 99 kilogramów. Nie kontroluję tego przez cały czas. Chodzi mi o to, żebym się dobrze czuł. Jem tyle ile mi potrzeba i już.

- Jak według pana będzie wyglądała walka z McBride'em? Trenerzy, z którymi rozmawiałem mówili, że jeśli będzie pan normalnie skupiony, to wszystko skończy się po kilku rundach.
TA: Mówią i piszą tak różni ludzie. Na przykład ostatnio czytałem wypowiedzi trenera Sama Collony, który też stwierdził, że potyczka za długo nie potrwa. Jednak to ja wchodzę do ringu i będę walczył. Mogę obiecać, że jeśli tych rund będzie więcej niż kilka, też nic się nie stanie. Interesuje mnie tylko zwycięstwo, a w którym starciu, czy przed czasem czy na punkty nie ma znaczenia. Najbardziej zależy mi na tym, aby stworzyć show dla kibiców w hali oraz tych, co siądą przed telewizorami. Przecież o to w sporcie chodzi, prawda? Dobre widowisko sprawia, że ludzie są zadowoleni, a to z kolei daje mi więcej fanów i rosnącą popularność.

- Czego spodziewa się pan po Irlandczyku? Nam się wydaje, że będzie po prostu powoli za panem człapał.
TA: Pewnie będzie za mną chodził i szukał szansy, aby „strzelić" prawą pięścią. Nie zacznie atakować pierwszy, bo jest wolniejszy. Obejrzałem kilka jego walk. Wiem, że muszę uważać na prawą rękę, bo przecież chłop będzie ważył 130 kg. Za taką masą musi iść siła.

- Wielu ekspertów ciągle się zastanawia co panu da ta walka?
TA: Praktyka jest ważna. Nie chcę siedzieć w domu, bo wtedy nie robi się postępów. Za mną świetny obóz z Rogerem Bloodworthem. Uważam, że ciągle rozwijam się jako bokser i walczę w lepszym stylu. Mój trener również mówi, że to były nasze najlepsze przygotowania.

- Pytałem o sens tej walki byłego pańskiego trenera Andrzeja Gmitruka i innego szkoleniowca Fiodora Łapina. Obaj mówili, że pan po prostu lubi walczyć.
TA: Bo taka jest prawda! Na ringu chcę wypróbować wszystkie nowe elementy, których się nauczyłem. Ćwiczenia można ciągle powtarzać do znudzenia podczas treningów, ale to ring daje na wszystko odpowiedź. Jest publiczność, są kamery, emocje. Nie możesz do ringu wchodzić raz na rok.

- Myśleliśmy, że już teraz wszystko planuje pan pod kątem walki z Witalijem Kliczką.
TA: Nie rozmawiajmy o Kliczce. Naprawdę skupiam się na pojedynku z McBride'em. Po sobotniej walce przelecimy z Ziggym Rozalskim do Polski na kilka dni. Ze trzy tygodnie odpoczynku się przyda. Na pewno nie będę leżał bezczynnie, bo się do tego nie nadaję. Ładna pogoda się robi, więc pogram w tenisa z kumplami.

Rozmawiał Kamil Wolnicki, więcej w "Przeglądzie Sportowym"

Kibice w Polsce będą mogli zobaczyć walkę Tomasza Adamka zarówno w telewizji jak i w Internecie. Transmisję w Internecie obsługuje firma UStream, kibice zamieszkujący w Polsce będą ją mogli kupić za 4,95$, natomiast na terenie Ameryki Północnej przekaz internetowy kosztuje 29,95$. Sygnał internetowy można zakupić wchodząc na stronę www.ustream.tv/sports. Ponadto walka będzie do oglądnięcia w telewizji Polsat. Wciąż są do nabycie bilety na walkę Tomasza Adamka z Kevinem McBride'em. Wejściówki w cenach 253$, 103$, 78$ oraz najtańsze 53$ są do nabycia pod telefonem: +1 908-2476079. W Ameryce Północnej walkę można będzie także oglądać w systemie pay-per-view, w telewizji satelitarnej DirectTV i Dish Network, w sieciach kablowych InDemand oraz za pośrednictwem firm telecomunikacyjnych AT&T Uverse oraz Verizon FIOS.