RINGOWE WOJNY: HERNAN MARQUEZ vs LUIS CONCEPCION
Miniony weekend dostarczył kibicom wielu emocji. W cieniu skandalu, jaki odegrał się sobotniej nocy na ringu w Bydgoszczy, przeszła jednak kapitalna batalia dwóch czołowych pięściarzy wagi muszej. Będący w ogromnym gazie panamski puncher Luis Concepcion (22-2, 17 KO), przed którym Daiki Kameda "uciekł" do wyższej kategorii, przystąpił do pierwszej obrony pasa federacji WBA. Jego rywalem był znany z potyczki z Nonito Donaire młody Meksykanin - Hernan Marquez (30-2, 23 KO). Faworytem walki wydawał się być "El Nica", lecz ci kibice, którzy pamiętali 22-letniego Meksykanina psującego krew genialnemu "Filipińskiemu Błyskowi" spodziewali się ciekawego pojedynku. "Tyson" Marquez zaskoczył wszystkich i zastopował Concepciona w jedenastym starciu, a potyczka z pewnością kandydować będzie do miana "Walki Roku 2011".
świetne panaceum na to co obserwujemy w cruiser czy ciężkiej.
Pierwsza runda genialna, takie pojedynki chciałbym oglądać częściej!
w drugiej, to nie wiem, jak się udało Marquezowi przetrwać końcówkę.
Nie wiem też, jak tym komentatorom przy takim tempie i takiej ilosci okrzyków udało się zachować głos (chociaż słychać, jak ten główny stopniowo chrypnie), ale robią tu niesamowity klimat. szacunek dla pana Rodolfo Vargasa i jego kolegi:)
Haha, w 8 rundzie sędzia własnoręcznie bierze się za wycieranie parkietu:)
To, co zrobił Concepcion, po tym, jak wstał z desek w 10 rundzie, nie mieści się w głowie.
Ogólnie, widac , że Marquez lepiej zniósł te ciosy przyjęte na początku walki, od 5 rundy już decydowanie przeważa, walczy już oszczędniej, prawie wyłącznie kontruje.
El Nica miał zbyt wiele zaufania do własnej siły ciosu, a zapominał o obronie. dzięki temu oczywiście, mamy ciekawszy pojedynek.
Coś niesamowitego, rewanż BARDZO wskazany, a wtedy już na bank obejrzę na żywo (tym razem włączyłem Segurę z Calderonem).
Rundy 1,2 10 kapitalne, tyle zwrotów akcji, cios za cios.
To co zrobił w 10r Concepcion jest fantastyczne, niesamowita determinacja i wola walki.
Wydaje mi się, że od 3 rundy Marquez rozgryzł Concepciona, który boksował lekko schematycznie. „Tyson” zamiast na ciężkiej wymianie, skupił się na kontrowaniu, dobrej pracy nóg i z rundy na rundę rozbijał przeciwnika.
Na pochwałę zasługuje też sędzia ringowy, który nie przeszkadzał bokserom, a jak przyszło co do czego to i ring wytarł :)
Piękna walka, jak wyżej z wielką chęcią obejrzałbym rewanż.
Zdecydowanie więcej walk z „lżejszych” dywizji powinno być pokazywanych w telewizji.
Concepcion podziela moje zdanie, co do rewanżu.
Niech Showtime w to wejdzie, warto.