TONEY WALCZY W MAJU
Redakcja, fighthype
2011-04-04
- Słyszałem, że Samuel Peter został znokautowany. To ja tak naprawdę zrujnowałem mu karierę, tak samo jak wcześniej Wasilijowi Żirowowi. Po spotkaniu ze mną obaj już nigdy nie byli tymi samymi pięściarzami - twierdzi James Toney (73-6-3, 44 KO), który zapomniał chyba jednak, że Nigeryjczyk już po pojedynkach z nim zdobył potem tytuł mistrza świata.
Toney ogłosił przy okazji, iż kolejną walkę stoczy 14 maja w Biloxi. Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze kto będzie jego rywalem, lecz zdaniem byłego championa ta kwestia ma się rozstrzygnąć w przeciągu kilku najbliższych dni.
Ale dla mnie to jest idiota...No po prostu błazen co dużo gada i dostaje po mordzie.Frajer.
Właśnie Peter w drugiej walce zakończył karierę Toneya...
To co Toney gada...Starość nie radość.Choroba mózgu.
W UFC to on już pokazał na co go stać. Teraz to już tylko conajwyżej KFC mu zostało.
Przecież to by była egzekucja? A jak narzekaliście jak chcieli zrobić Jones jr vs Adamek ? Przecież to by było to samo?
Wiem zaraz powiecie że Mcbride i Maddalone to rywale z niskiej półki. No tak... ale toney to co? Niski stary grubas z nadwagą, dawniej niesamowity mistrz, na marginesie to koleś który zaczynał z wagą koło 71 kg a raz było tak że ważył koło 120 bodajże. Więc pokonuje pacmana jeśli chodzi o przeskakiwanie kategorii wagowych.
Ale teraz to on tylko dużo szczeka zeby dostać walkę o jakieś pieniądze, a i tak wszyscy go olewają.
Ja chcę emocji! Po to oglądam boks! :)
Ok. Pewnie zgadzam się z tobą. Przecież nie po to się ogląda żeby mieć co zrobić z czasem. Tylko że taka walka to by była egzekucja dosłownie, choć może mniejsza niż z Royem. Przyznać jednak muszę że cudownie oglądałoby się Adamka spuszczającego łomot Toney'owi za jego chamstwo przed walką.
PACYAAAAAW tylko brakuje
:D