ŁAPIN: ZABRAKŁO NAPRAWDĘ NIEWIELE

Tomasz Kalemba, sport.onet.pl, fot. Marek Śmietański

2011-03-29

- Ze zdrowiem Alberta jest wszystko w porządku. W niedzielę wykonano u niego wszystkie badania, włącznie z tomografią komputerową głowy. Wszystkie wyniki są dobre i dlatego dostał pozwolenia na opuszczenie szpitala - powiedział Fiodor Łapin, trener naszego zawodnika i grupy 12 Round KnockOut Promotions. Albert Sosnowski (46-4-1, 29 KO) przegrał w sobotę przez nokaut w 12. rundzie walkę o mistrzostwo Europy z Aleksandrem Dimitrenko (31-1, 21 KO)  w wadze ciężkiej.

- Na pewno Albert po takim nokaucie nie jest w najlepszym stanie psychicznym, ale to normalne. Teraz trzeba zacząć myśleć o przyszłości, bo Albert przyznał, że chce dalej walczyć. On ma 32 lata, ale dopiero teraz poczuł smak boksu z takimi przeciwnikami. To na pewno nie jest koniec jego kariery - zapewnił Łapin.

Szkoleniowiec przyznał, że w starciu z Dimitrenko, do zwycięstwa zabrakło niewiele. - Chyba niewiele osób wierzył w to, że Albert potrafi nawiązać punktową walkę z takim zawodnikiem technicznym, jak Dimitrenko. Zabrakło naprawdę niewiele. Wiedzieliśmy, że w punktacji niewiele przegrywamy. W ostatniej rundzie trzeba było zaryzykować, tym bardziej, że w dziesiątej i jedenastej rundzie rywal przeżywał kryzys. Było w tym czasie kilka takich momentów, w których wystarczył chyba tylko dotknąć Dimitrenkę i to Albert wygrałby walkę przed czasem. Dimitrenko cały czas klinczował, co powodowało, że na Albercie wisiało dodatkowo 14 kilogramów więcej, co dodatkowo go męczyło - tłumaczył Łapin.

- Albert dał z siebie wszystko. Boksował tak, jak ten moment potrafi. Nastawialiśmy się na prawdziwą wojnę w ringu. Albert miał wywierać presję na Dimitrence, by złamać go psychicznie. Rywal był zawodnikiem lepszym technicznie, a przy tym dysponował lepszymi warunkami fizycznymi. Jedyną naszą szansą w tej sytuacji była walka nie tylko w półdystansie, ale prawdziwa wojna. Nie zawsze udawało się to realizować Albertowi. Czasami zostawały mu nogi. Trzeba było posiadać umiejętność walki w półdystansie, a w tym elemencie Albert asem nigdy nie był - dodał.

Tomasz Kalemba, sport.onet.pl