ALBERT SOSNOWSKI ZNOKAUTOWANY W 12. RUNDZIE

Adam Jarecki, Informacja własna

2011-03-26

Dosłownie przed minutą zakończył się pojedynek o czempionat Europy w królewskiej dywizji. Albert Sosnowski (46-4-1, 28 KO) pokazał ambicję, wielkie serce do walki, ale też brak pomysłu i niestety przegrał przez ciężki nokaut w finałowej, dwunastej rundzie z Aleksandrem Dimitrenką (31-1, 21 K).

"Dragon" wychodząc do utworu "I Feel Good" wyglądał na bardzo skupionego, może nawet nieco spiętego. Jednak wszystko miało wyjaśnić się po pierwszym gongu... Mimo tego, że pojedynek odbywał się w małej hali gymu Universum atmosfera była bardzo gorąca. Pierwsze starcie to spokojne badanie się lewym prostym, ale mogliśmy zobaczyć parę akcji naszego "Dragona", który w innauguracyjnej rundzie był aktywniejszy. W drugim starci u 32-letni warszawianin wyraźnie nie mógł znaleźć sposobu by przedostać się do półdystansu i często wyłapywał lewe prose. Dimitrenko często ratował się klinczami i w drugiej rundzie boksował już pewniej, trafiając mocno prawym bezpośrednim pod koniec. W trzeciej rundzie Dimitrenko zaczął się rozkręcać, boksował z luzu, trzymając "Dragona" na dystans, trafiając pod koniec kolejnym mocnym prawym. Czwarta runda była nieco bardziej wyrównana, Albert zaczął boksować odważniej, jednak pod koniec znów zebrał trochę mocnych ciosów. Początek piątej odsłony wyglądał niezbyt dobrze, gdy zawodnik z Warszawy przyjął kombinację paru mocnych ciosów, jednak pod koniec nasz reprezentant starał się odgryzać.

Początek szóstej odsłony zapowiadał większą aktywność ze strony Alberta, dobrze walczył presją, jednak na 30 sekund przed końcowym gongiem, przyjął całą serię mocnych ciosów i o mało nie przegrał przed czasem. 7. runda to mocne ciosy z obu stron jedn,ak nadal Ukrainiec wydawał się prezycyjniejszy. 8. odsłona była bliźniaczo podobna do poprzednich - Albert na początku ostro atakował, jednak później Dimitrenko przejmował inicjatywę i trzymał Alberta długim, dynamicznym lewym na dystans. Sytuacja przybiera coraz gorszy obrót dla naszego reprezentanta, który pod koniec rundy przyjął potężny prawy, jednak utrzymał się na nogach. W dziesiątej rundzie widać już zmęczenie u obu zawodników, szczególnie u Dimitrenki, jednak Albert nie potrafi tego wykorzystać. W 11. odsłonie Albert stara się za wszelką cenę skończyć pojedynek przed czasem, widząc krańcowe zmęczenie Ukraińca, jednak przeciwnik cały czas klinczował za co został ukarany przez sędziego odjętym punktem. Dwunasta runda to ostre wymiany z obu stron i niestety - Dimitrenko trafia potężnym prawym podbrókowym, który zakończył pojedynek, a nasz Albert przez bardzo długi czas nie wstawał z maty.