KLICZKO vs SOLIS, A SPRAWA POLSKA

- Odlanier Solis to obecnie najsilniejszy pretendent do tytułu - mówi przed dzisiejszą walkąo mistrzostwo świata federacji WBC Witalij Kliczko (41-2, 38 KO). Solenne - pełne szacunku słowa dla umiejętności i talentu Kubańczyka, czy może asekuranckie gadanie, mające tylko podnieść marketingową wartość konfrontacji na Lanxess Arenie w Kolonii?   

Patrząc na sportowy dorobek Odlaniera Solisa (17-0, 12 KO) trudno nie zgodzić się ze słowami Kliczki. Bokser urodzony w Hawanie jest bez wątpienia jednym z największych talentów kubańskiego pięściarstwa. Solis ma w swoim dorobku trzy amatorskie tytuły mistrza świata, olimpijskie złoto zdobyte w Atenach oraz czyste konto jeśli chodzi o porażki na zawodowym ringu, które doskonale potwierdza, jak trudno znaleźć rywalom dojście do jego szczęki.

Mimo iż swoje największe sukcesy "La Sombra" odnosił na amatorskich arenach, postanowił on uciec z Kuby i spróbować swoich sił na zawodowym ringu. W grudniu 2006 roku, wraz z innymi mistrzami olimpijskimi: Varelą Yuriorkisem Gamboą i Yanem Barthelemim Toledano opuścił zgrupowanie w Wenezueli, udając się niepostrzeżenie do Stanów Zjednoczonych. 

Kolebka światowego boksu ciepło przywitała zdolnych pięściarzy, bo wszystkim "uciekinierom" udało się podpisać zawodowe kontrakty z grupą First Artist - siostrzaną spółką niemieckiej Areny. Od tamtej pory kubańscy mistrzowie rozpoczęli profesjonalne kariery. Dotychczas na zawodowych ringach Odlanier Solis stoczył siedemnaście pojedynków, nie ulegając nikomu. Nokautował takich zawodników jak Monte Barrett, czy Carl Davis Drumond. Aż dwunastu swoich rywali słał na deski przed czasem, co potwierdza wysoki współczynnik nokautu na poziomie 73 procent! Kubańczyk doskonale zdaje sobie sprawę, że konfrontacja z Witalijem Kliczką to niepowtarzalna szansa, na którą pracował przez lata kariery, dlatego tym bardziej nie zamierza zmarnować swojej wielkiej okazji. - Ten pojedynek będzie dla mnie najważniejszy. Jeśli wygram, to wszystkie swoje bagaże załaduję pieniędzmi. Przeszedłem długą drogę czekając na tę szansę, nie zawiodę swoich fanów - zapewniał na lotnisku w Kolonii pewny siebie Solis.

Trudno polemizować ze słowami "La Sombra", którego droga do mistrzowskiej walki na Lanxess Arenie, okazała się nie tylko dystansem przeboksowanych rund, ale przede wszystkim ucieczką z dyktatorskiego reżimu - hamującego rozwój pięściarskich talentów. Swoją ambitną postawą Solis pokazał malkontentom, że nie ma rzeczy niemożliwych do osiągnięcia. Czy i w sobotę ambitny chłopak z Hawany podoła najtrudniejszemu zadaniu i godnie stawi czoła Witalijowi Kliczce?

Oficjalny eliminator WBC, w którym Odlanier Solis skrzyżował rękawice z Rayem Austinem, nie odpowiedział kibicom na wiele ważnych pytań, obnażając formę Kubańczyka. Wprawdzie Odlanier wygrał starcie na American Airlines Arenie w Miami, jednak swoją postawą w ringu nie pokazał nic, co pomogłoby sądzić, że w konfrontacji z ukraińskim geniuszem boksu nie będzie skazany na srogi łomot, a pokusi się o niespodziankę.

Do momentu dyskwalifikacji Austina za niesportowe zachowanie i uderzenie po gongu, Solis nieznacznie prowadził na sędziowskich kartach punktowych. Widać było jednak, że ma poważne problemy z nadwagą i płynnym poruszaniem się po ringowych deskach. Otłuszczona sylwetka pięściarza z Hawany bardziej przypominała konesera fast-foodów, niż sportowca po ciężkim obozie przygotowawczym. Zresztą nie od dziś wiadomo, że utalentowany pięściarz z "Gorącej Wyspy" słynie z zaniedbywania treningów, co niestety często przekłada się na jego ringową formę.

Miejmy nadzieję, że przed najważniejszym starciem w karierze, Kubańczyk solidnie przepracował okres treningów, a jego forma osiągnęła apogeum, bo tylko wtedy z powodzeniem może stanąć naprzeciw najlepszego obecnie boksera świata. Oby słowa uznania samego Witalija, nie okazały się zasłoną mającą przykryć wałki tłuszczowe i kiepską dyspozycję pretendenta. Kibice liczą na emocjonujące widowisko, dlatego odważne słowa o sile rażenia challengera, potęgują tylko apetyt na wielkie sportowe show. Sobotnie starcie o mistrzostwo świata WBC nie jest bez znaczenia dla Polaków. W obliczu zakończonych sukcesem negocjacji w sprawie unifikacyjnej batalii na przełomie czerwca i lipca tego roku między Davidem Hayem a Władimirem Kliczką, na dziś bardziej prawdopodobna wydaje się potyczka Tomasza Adamka ze starszym Witalijem.

Oczywiście obligatoryjnym warunkiem jest zwycięstwo "Doktora Żelaznej Pięści" podczas sobotniej gali w Kolonii. Gdyby natomiast Witalij przegrał najbliższy bój z Solisem na Lanxess Arenie, zapewne skupi się na rewanżowej walce o odzyskanie pasa WBC. Biorąc natomiast pod uwagę fakt, że priorytetem Władimira jest unifikacyjna batalia z "Hayemakerem", może się okazać, że dla Adamka zabraknie przeciwnika. Kibicom "Górala" pozostaje wierzyć, że nie spełni się tak czarny scenariusz, a w sobotę dopingować Ukraińca. W końcu na walkę Adamek - Kliczko, nie tylko czekają kibice nad Wisłą, ale i cały bokserski świat. Głównie fani, którym dobro i prestiż wszechwagi leżą głęboko na sercu Boks jest jedną z niewielu dyscyplin, gdzie już kilka tygodni przed sportowymi zmaganiami rozgrywa się psychologiczną wojnę na słowa. Buńczuczne zapowiedzi podnoszą medialne zainteresowanie, nakręcając marketingową karuzelę. Pamiętajmy, że obozy zawodników dążą do maksymalnej sprzedaży pojedynku, a skutecznymi metodami okazują się perswazyjna reklama oraz bezpośrednie oddziaływanie na kibica. By jednak pojedynek przyniósł bajońskie zyski, nie tylko należy go dobrze rozreklamować, ale i rozbudzić w sercach fanów nadzieję na elektryzujące widowisko.

Jednostronna dominacja nie jest pożądanym towarem między ringowymi linami, dlatego do słów Witalija Kliczki radziłbym odnieść się ze zdystansowanym optymizmem. Zarówno mistrzowi jak i pretendentowi doradzam zaś, by podczas sobotniej gali w Niemczech pamiętali, że w ringu przemawia się już tylko na pięści. Im wścieklej, tym lepiej!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: drenq1607
Data: 19-03-2011 20:14:46 
A ja i tak kibicuje Solisowi. Nawet jakby Adamek we wrzesniu swojej potyczki nie dostal. Co nie odwlecze to nie uciecze - Adamek jest pretendentem nr.1 jezeli chodzi o pas mistrzowski, ktory posiada bodajze Wladimir. Wiec czemu niby nie kibicowac Solisowi? Niech Solis pokona Witalija, Wladimir pokona Haye,a Adamek pokona Wladimira. Wtedy w HW byloby ogromnie ciekawie. Najlepiej gdyby wtedy Kliczkowie zakonczyli kariery. Wtedy na czele mielibysmy Solisa, Haye, Adamka, Povietkina. Wymieszajac tych 4 w byle jakich konfrontacjach walki bylyby naprawde ciekawe. Do tego dochodza w przyszlosci jeszcze kilku piesciarzy jak Deontay Wilder. Ale to tylko gdybanie. Miejmy nadzieje ze HW kiedys odzyje na nowo i bedziemy sie naprawde slinic na wiekszosc pojedynkow o pasy mistrzowskie i nie tylko.
 Autor komentarza: endriu
Data: 19-03-2011 20:30:06 
Odnośnie współczynnika wygranych Solisa przed czasem dodał bym małą poprawkę. Nie koniecznie Solis w walkach toczonych na pełnym dystansie miał w założeniu Kończyć walkę jak najszybciej Nie musiał tego robić by coś tam udowadniać Za pewne robił to celowo by poboksować sprawdzić jakieś elementy walki i oczywiście zdobyć jak najwięcej doświadczenia
Na przkład w tej walce z Salifem
http://www.youtube.com/watch?v=FHixwkKZ5X0
Przeciwnik twardy, no słaby oczywiście zwłaszcza na nogach. Tu Solis w podobnej do dzisiejszej wagi, pokazał świetne wyszkolenie szybkość precyzyjność i przepiękne serie kombinacji Równie dobrze Kubańczyk mógł przeprowadzić atak i skończyć to w drugiej rundzie tylko po co
Musiał przecież kiedyś sprawdzić się na dłuższym dystansie
Oglądając tą walkę nie myślałem o bumie jako stoi na przeciw Solisa tylko podziwiałem jego umijetności niczym nie porównywalne do Vitka
Oczywiście dzisiaj z pewnością to będzie inny Solis i inny przeciwnik
Dostrzegłem u Vitka istotny element jego obrony poza odchyleniami, on przedewszystkim w tym elemencie bazuje na zaporze machających łapsk i klinczowaniu w groźniejszych sytuacjach

Musze kończyć kumple się schodzą
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 19-03-2011 21:57:09 
Co ja chciałem...

Skąd wiadomo,ze opuszaczał treningi,bo miał taka wagę ?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.