ROZMOWA Z SEBASTIANEM SZCZĘSNYM - CZĘŚĆ 1

Zapraszamy na pierwszą część wywiadu z dziennikarzem TVP SPORT Sebastianem Szczęsnym. W rozmowie przeprowadzonej specjalnie dla BOKSER.ORG Sebastian opowiada o tym jak zaczęła się jego przygoda z dziennikarstwem sportowym oraz wspomnieniach związanych z pięściarskimi wydarzeniami. Już dzisiaj Sebastian Szczęsny wspólnie z Albertem Sosnowskim będą komentować galę z Kolonii, na której Witali Kliczko będzie bronił pasa WBC. Początek gali w TVP SPORT o 20:30, w TVP 1 od 23:00. Miłej lektury!

Marcin Łądka: Jak to się stało, że zostałeś dziennikarzem sportowym?
Sebastian Szczęsny: Przyznam się szczerze, że był to zupełny przypadek. Będąc studentem AWF we Wrocławiu, w przerwach między semestrami dorabiałem sobie do stypendium. Między innymi zimą pracowałem w Zieleńcu jako instruktor narciarstwa alpejskiego. Podczas lekcji zaproponowano mi pracę w jednej z wrocławskich rozgłośni radiowych. Okazało się, że poszukiwany jest ktoś do sportu. Po powrocie na uczelnię zadzwoniłem, spróbowałem i trafiłem do radia. A później od redakcji do redakcji, od miasta do miasta i tak oto dzisiaj jestem w TVP.

- Boks jest Twoją największą pasją czy jednak inna dyscyplina?
SS: Zdecydowanie boks, chociaż zdaję sobie sprawę, że jestem kojarzony bardziej ze światem skoków narciarskich. Skokami zająłem się pracując w RMF FM. W 2001 roku otrzymałem zadanie towarzyszenia Adamowi Małyszowi i tak to się kręci do dzisiaj. Czy skoki są moją pasją? Nie. Skłamałbym mówiąc że ich nie lubię, bo tam też jest mnóstwo emocji, ale sporty walki to jest to, na czym skupia się moja uwaga prywatnie i zawodowo. Sam blisko 10 lat trenowałem taekwondo, ale ze sportów uderzanych to boks zdecydowanie jest na pierwszym miejscu. Historia tej dyscypliny, wielkie pojedynki, ich kulisy no i główni bohaterowie. To mnie fascynowało odkąd pamiętam i tak trwa do dzisiaj. Jako że mam wielką przyjemność komentowania walk bokserskich czy to
w magazynach KO TV czy podczas transmisji gal stwierdziłem, że nic tak nie daje pojęcia o dyscyplinie jak bezpośredni kontakt z nią. Stąd od czasu do czasu pojawiam się w Knockout Gym ubieram rękawice i pod czujnym okiem trenerów Mariusza „Mańka” Szczepańskiego i Łukasza Malinowskiego zgłębiam tajniki boksu. I powiem krótko... wielki szacunek dla wszystkich trenujących. Trening pięściarski można określić jednym słowem – morderstwo.

- Jakie jest Twoje najprzyjemniejsze wspomnienie jako kibica i dziennikarza związane z boksem?
SS: Najprzyjemniejsze wspomnienia wiążą się z galami boksu w nowojorskiej Madison Square Garden. Miałem okazję na żywo oglądać w akcji Evandera Holyfielda, Larry Donalda, Hasima Rahmana, oraz oczywiście Andrzeja Gołotę. W międzyczasie udało mi się, co wspominam bardzo miło, zamienić kilka słów z Mikem Tysonem. To jest facet, który ma szaleństwo w oczach i to naprawdę z bliska widać. Prywatnie, wielkie wrażenie wywarł na mnie Nikołaj Wałujew. Miałem wielką przyjemność przeprowadzać z nim wywiad dla TVP podczas jego wizyty w Warszawie. Wizyty związanej z przeglądem filmów rosyjskich. Wałujew promował film „Kamiennaja Baszka”, w którym grał główną rolę. Rozmowa właśnie o filmach, rodzinie pokazała mi jego zupełnie inne oblicze. Podobnie rzecz się miała z Witalijem Kliczką. To także było spełnienie jednego z moich sportowych dziennikarskich marzeń – jeden na jeden z mistrzem świata WBC. Ten wywiad utwierdził mnie w przekonaniu, że Kliczko to nie tylko najlepszy obecnie pięściarz na świecie, ale przede wszystkim niezwykle błyskotliwy i inteligentny człowiek, o bardzo szerokich horyzontach. W tej chwili chyba bardziej polityk niż sportowiec. Z ciekawostek, będąc w Nowym Jorku wspólnie z Januszem Pinderą trafiliśmy do pubu niedalko Times Square. Pub nazywał się Jimmy's Corner. Prawdziwa świątynia boksu. Na ścianach plakaty, zdjęcia z walk. Niektóre sprzed kilkudziesięciu lat. Właściciel Jimmy Glenn swego czasu pięściarz, który przegrał np z Floydem Pattersonem a później był krótko jego trenerem, opowiadał niesamowite historie związane z Alim,
Tysonem, Mayorgą, który czasami po walce przychodził i pił do rana. To w tym pubie kręcona była jedna ze scen „Wściekłego Byka” z Robertem DeNiro. Tam też miałem okazję poznać Cedrica Kushnera. Tak na marginesie Jimmy był w Polsce razem ze Stevem USS Cunnighamem. Prowadził również Jameela McClinea a teraz pracuje z Shanem Mosleyem. Niesamowicie gościnny, otwarty, skromny człowiek. Wielkie zdziwienie na nas wywarła wiadomość że ma żonę Polkę. Świetlana.. tak tak.. tak ma na imię, jak przyszłość.. jak chyba żadna kobieta zna się na boksie. Rozmowa z nią to również niezapomniane przeżycie.

- Którego z polskich i zagranicznych dziennikarzy zajmujących się boksem cenisz najbardziej i dlaczego?
SS:
Zacznijmy może od dziennikarzy zagranicznych. Według mnie absolutnym numerem jeden jest BertSugar.Gigantyczna wiedza, a przede wszystkim wspaniała umiejętność przekazania informacji czynią z niego prawdziwą ikonę bokserskiego dziennikarstwa. Miałem ogromną przyjemność rozmawiania z Bertem, między innymi na temat Andrzeja Gołoty i przyznam się szczerze, była to dla mnie niestety krótka, ale doskonała lekcja. Inną osobą zdecydowanie godną uwagi jest Bob Sheridan. Ponad 10 tysięcy skomentowanych przez niego walk w radiu i telewizji. Blisko 1000 mistrzowskich – krótko, niesamowity facet bardzo otwarty, dowcipny. Z nim można o walkach rozmawiać godzinami. Jeżeli chodzi o dziennikarza polskiego tu nasuwa mi się jedno imię i nazwisko – Janusz Pindera. Znamy się z Januszem od lat, wiele razy podczas wspólnych wyjazdów służbowych, czy to boks, czy to skoki, mieszkaliśmy w jednym pokoju, co owocowało niekończącymi się dyskusjami i sporami na temat boksu. Chodząca encyklopedia, od której sporo się dowiedziałem. I do dzisiaj boli mnie ramię, jak testował na mnie overhand, pokazując najmocniejszą stronę Tima Whitterspona. Było wesoło.

 -Walka Tomasza Adamka z Władymirem Kliczko jest praktycznie pewna. Jak oceniasz szansę w tym chyba najważniejszym "polskim" pojedynku w historii boksu?
SS: Serce mówi a w zasadzie krzyczy - Tomek Adamek! Rozum tonuje jednak nieco te zapędy. Błyskawiczny marsz Adamka z półciężkiej do ciężkiej robi wrażenie, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że Polak trafił teraz do grona tych, którzy są naprawdę odporni na ciosy. W cruiser na siedem stoczonych przez Tomka pojedynków pięć wygrał przed czasem. W ciężkiej na razie dwa pojedynki rozstrzygnął w ten sposób – z Andrzejem Gołotą... co obecnie raczej wielkim powodem do głośnego chwalenia się najlepszym pięściarzom nie jest- i z Vinny Madalone, który trzeba to otwarcie powiedzieć, z każdym znaczącym ciężkim przegrał. Szybkość to niewątpliwie atut Tomka, ale należałoby poprawić siłę ciosu. Można to zrobić zwiększając masę, ale niestety kosztem
szybkości. Faworytem tego pojedynku będzie Kliczko. Zwycięstwo Tomka, czego mu życzę z całego serca, będzie jednak wielką niespodzianką. Aczkolwiek należy pamiętać że waga ciężka rządzi się swoimi prawami. Jeden cios może zadecydować o wszystkim, silny cios... Jedyna recepta to półdystans, ale dostać się w okolice Władymira będzie potwornie ciężko, z powodu jego długiej odrzucającej lewej ręki. Ale będąc u Tomka na treningu pokazał mi jak chciałby to zrobić. Powiem że robi wrażenie. Oj robi!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tonka
Data: 19-03-2011 14:08:51 
A mnie komentarz bokserski z gali z Legionowa, gdzie Szczęsny komentował z Albertem, bardzo się podobał. Wówczas z Cruzem walczył Jonak. Dynamiczny, merytoryczny, niepozbawiony fachowości. Co do innych dyscyplin i pana Sebastiana się nie wypowiadam. Liczę na fajną galę z ich komentarzem. Pozdrawiam!!
 Autor komentarza: TommyMorrison
Data: 19-03-2011 14:09:49 
A ja dzięki temu panu na tvp z pewnościa nie bede oglądał.
 Autor komentarza: tonka
Data: 19-03-2011 14:10:21 
Tommy
Twoje prawo, ale nie musisz pluć..
 Autor komentarza: TommyMorrison
Data: 19-03-2011 14:16:35 
@tonka

nie pluje tylko stwierdzam fakty, MOJE ZDANIE, ty możesz być wielbicielem komentatorów na tvp ale nie znaczy że inni muszą
 Autor komentarza: Rogs
Data: 19-03-2011 14:22:43 
Nie jest on jakims wybitnym komenatorem boksu ( nei chodzi mi tutaj o wiedze) tylko jakies emocje, ale napewno nie bede mial tak zeby szukać gdzieś w necie tej walki albo ogladac na niemieckim RTL tam to jest dopiero komentarz, z przyciszony tv tez nie mam zamiaru ogladać.
 Autor komentarza: pyza1
Data: 19-03-2011 14:43:42 
Ja też za nim nie przepadam. Niestety to on w TVP komentuje boks. Kiedy ok komentuje skoki narciarskie to od razu przełączam na eurosport bo denerwuje mnie jak wymyśla skoczkom ksywki skracając nazwiska i dodając na końcu i np. Koudi albo Schliri. A jak na TdP jeździ na motorze obok kolarzy to już całkowita tragedia. Peleton ma może 300m straty do ucieczki na 10km przed metą a on się jara że ucieczka ma szansę powodzenia. Nie wiem czy to wynika z jego niewiedzy czy chce wciskać kit ludziom którzy się na kolarstwie nie znają i chce zwiększyć emocje
 Autor komentarza: Adam182
Data: 19-03-2011 14:43:53 
On jest całkiem spoko, nie jest to może jakiś wybitny komentator ale da się go posłuchać.
 Autor komentarza: josh
Data: 19-03-2011 14:55:53 
Szkoda , że Pindera nie będzie komentował walki . Liczyłem na niego . Szczęsny według mnie troche zbyt sztucznie pompuje emocje .
 Autor komentarza: WandaL
Data: 19-03-2011 14:57:53 
pyza1

hahahahhah albo jak komentuje skoki to przy kazdym skoczku mowi jedno i to samo, Oto reprezentant (jego kraj) i wymienia ktory byl ostatnio xD smiech na sali
 Autor komentarza: Rogs
Data: 19-03-2011 15:10:11 
Ja to wam powiem panowie,ze jesli chodzi o skoki to naprawde wole jego niż tego z Eurosportu Chruscickiego, ten to juz wogole ma specficzny komentarz emocje jak nie wiem a ten komentuje no daleki skok oooo najdalszi i taki komentarz albo to jego " To nie ulega żadnej wątpliwości" powtarzane niemal co 10 min to juz maskara.
 Autor komentarza: tonka
Data: 19-03-2011 15:26:10 
Tommy
Absolutnie nie wielbię TVP pod względem komentatorów. Natomiast nie mam w naturze też ujadać na kogoś dla zasady i podkreślać wielką czcionką MOJE ZDANIE. Najpierw obraziłeś tego człowiek, ale komentarz z numerem 1 pod tym tekstem zniknął. Na całe szczęście, bo to nie szło z linią kultury człowieka absolutnie. Można krytykować na poziomie przecież. Pozdro!!
 Autor komentarza: robrado
Data: 19-03-2011 16:35:51 
To amatorski pseudokomentator. Za co się nie zabierze to zpesuje. Szczególnie żenujące są jego relacja z motocyklu na TdP.
 Autor komentarza: holy
Data: 19-03-2011 17:28:21 
DZIWNE ZE NIE WSPOMNIAL NIC O ANDRZEJU KOSTYRZE; PINDERA MOZE I MA WIEDZE ALE JAKO KOMENTATOR JEST MDLY; ZA TO KOSTYRA UMIE SPRZEDAC SWOJA WIEDZE A TE JEGO POROWNANIA-DUZO BY MOWIC
 Autor komentarza: renovatio
Data: 19-03-2011 18:10:26 
Kiedyś zdawało mi się, że nic gorszego od komentowania boksu czy skoków przez red. Szaranowicza w tvp zdarzyć się nie może. Dziś z ulgą słucham jego głosu, bo przy panu Szczęsnym jest jak balsam. Pretensjonalny, manieryczny, operujący językowymi schematami, sztucznie podkręcający emocje pan redaktor mógłby od czasu do czasu posłuchać, jak to się robi np. w Eurosporcie (angielskojęzycznym). Może zrozumiałby, że budowanie napięcia relacji sportowej nie polega na wrzasku, ale odpowiedniej emisji i intonacji głosu. Takie jest moje zdanie, choć rozumiem, że obrońcy pana redaktora nie muszą się z nim zgadzać.
 Autor komentarza: Zoran
Data: 19-03-2011 20:01:15 
Spoko dziennikarz , wiedziałem ze coś tam cwiczy...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.