Walka na gali Wojak Boxing Night w Krynicy ma być dla Rafała Jackiewicza (37-9-1, 18 KO) tylko przetarciem przed powazniejszym celem, a tym jest odzyskanie tutułu mistrza Europy.
- Chciałbym zdobyć i obronić ten tytuł, a potem znów powalczyć o pas mistrza świata, tym razem federacji WBC - wylicza Rafał. - Boksersko jestem na to gotowy, wiem, że jestem w stanie pokonać gości, którzy teraz są czempionami. Gdybym nie dał ciała w Lublanie, już teraz byłbym mistrzem świata - mówi "Wojownik".
Bokser, który w sobotę zmierzy się z Marokańczykiem Tarikiem Sahibeddine (12-7, 2 KO), kilka dni temu obchodził urodziny.
- Kurczę, znów jestem starszy. Ale to nawet dobrze. Dochodzę do wniosku, że jestem jak wino: im starszy, tym lepszy. Nie robię już takich głupstw jak kiedyś, poukładało mi się we łbie - wyjaśnia Jackiewicz.