McBRIDE BĘDZIE UDAWAŁ KLICZKĘ?

Kamil Oleksiak, sport.tvp.pl

2011-02-17

Plan jest prosty. Na wrześniowe starcie z Władimirem Kliczko Tomasz Adamek ma być przygotowany w stu procentach, bo chce przed polską publicznością zdobyć trzy tytuły mistrza świata wagi ciężkiej.  W osiągnięciu tego celu pomóc ma „Góralowi” starcie z Kevinem McBride'em, który w kwietniu ma udawać Ukraińca.

Walka dbędzie się wiosną w dobrze znanej Polakowi hali Prudential Center w Newark.  Założenie przed tym starciem jest jasne: Adamkowi nie może stać się krzywda, a w jak największym stopniu ma on wypróbować swoje umiejętności w walce z większym i silniejszym fizycznie rywalem.

To co łączy

Jak McBride może imitować młodszego z braci Kliczko? Obydwaj pięściarze mają zbliżone warunki fizyczne. „Kolos z Clones” mierzy 198 centymetrów i jest tylko o centymetr niższy od posiadacza mistrzowskich pasów federacji IBO, IBF i WBO. Zasięg ramion obaj pięściarze również mają zbliżony. 203 centymetry Irlandczyka i 206 Ukraińca.

O tym, że to właśnie warunki fizyczne decydowały o podpisaniu kontraktu na walkę Irlandczykiem mówił „Dziennikowi” sam Adamek.
– Nie będę ukrywał, że chodziło przede wszystkim o wysokiego przeciwnika. Oczywiście McBride w żadnym stopniu nie jest bokserem pokroju braci Kliczko, ale spełnia podstawowy warunek, czyli podobieństwo fizyczne. Dziś nie potrzebuję kilera, bo tym będzie we wrześniu Ukrainiec – powiedział „Góral”.
Różnice też są

McBride'a i Kliczkę różni z kolei waga. 37-letni Irlandczyk w dwóch ostatnich walkach wniósł na ring ponad 130 kilogramów. Popularny „Władek” pod tym względem prezentuje się o wiele lepiej i jego masa ciała w każdej walce to 108-112 kilogramów.

Ta różnica na pewno odbije się na szybkości obu najbliższych rywali Adamka.Zresztą Irlandczyk nigdy nie słynął z przesadnej dynamiki. Nawet w walce swojego życia gdy 11 czerwca 2005 roku skończył karierę Mike’a Tysona był dość ślamazarny. Kliczko na pewno jest dużo szybszym i dynamiczniejszym bokserem od McBride'a.

Ukrainiec walczy też w inny sposób niż „Kolos”. Młodszy z Kliczków stara się cały czas kontrolować dystans przy pomocy swojego długiego lewego prostego.To ogranicza pole manewru, zazwyczaj niższych, rywali. Ci próbują podejścia bliżej, a tam „Doktor Stalowy Młot” nie czuje się za pewnie i wtedy „wiesza” się na nich. Irlandczyk nie czuje specjalnej awersji do takiej walki. Bijąc właśnie z półdystansu znokautował "Żelaznego Mike'a".

McBride przesadnie za to wierzy w siłę swoich ciosów i wdaje się w wymianę. Tak czynił w starciu z popularną "Bestią", co przyniosło mu życiowy sukces. Wydaje się jednak, że z Adamkiem szans na to nie będzie miał, bo Polak zapewne będzie ćwiczył skracane dystansu, szybkie serie i odskoki.

To szansa Adamka

Obaj olbrzymi pięściarze mają także jeszcze jedną wspólna cechę i ten mankament postara się wykorzystać „Góral”. Ani McBride, ani młodszy z braci Kliczko nigdy nie słynęli z mocnej szczęki. Gdy „Kolos” przegrywał to sześć z ośmiu razy robił to przed ostatnim gongiem. Jeszcze gorsze statystyki ma „Władek”, który sto procent porażek poniósł przed czasem. Na deski kładli go Lamon Brewster, Corrie Sanders i mało znany Ross Puritty.
Czy da radę Adamek? Więcej będzie wiadomo po walce z Kevinem McBride'em.