MARTINEZ: PACQUIAO NIE JEST W STANIE POKONAĆ FLOYDA

Rok 2010 był zdecydowanie przełomowy w karierze Sergio Martineza (46-2-2, 25 KO). Najpierw w kwietniu uporał się w wielkim stylu z Kelly Pavlikiem (36-2, 32 KO), a następnie brutalnie znokautował Paula Williamsa (39-2, 27 KO), co wywindowało go na czołowe miejsca w rankingach P4P. Dziś zapytano Argetyńczyka o to w kim widziałby faworyta w pojedynku, na który czeka cały bokserski świat między Manny'm Pacquiao (52-3-2, 38 KO), a Flodem Mayweatherem Jr (41-0, 25 KO). 'Maravilla' najbliższy pojedynek stoczy już 12 marca, a jego przeciwnikiem będzie bardzo mocny Sergiej Dzindziruk (37-0, 23 KO).
 
- Mayweather wygrałby tą walkę, moim zdaniem. Dla mnie jest to absolutna czołówka światowa bez podziału na kategorie wagowe, ze względu na jego defensywne umiejętności. Myślę, że Manny nie byłby w stanie znokautować Mayweathera. Nie widzę takiej możliwości, jedyne co mogłby mu się udać to ciągła presja wywierana na Floydzie. Jednak uwierzcie mi, to byłoby bardzo trudne atakować tak przez cały pojedynek i trafiać, ponieważ defensywa Mayweathera jest świetna - powiedział 'Maravilla'.
 
Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: zbigniewe
Data: 10-02-2011 17:43:48 
ja kibicowal bym filipinczykowi ale mysle ze floyd by wygral te walke takie mam przeczucie
 Autor komentarza: VanDamme92
Data: 10-02-2011 17:50:56 
Najlepszy atak świata vs najlepsza obrona świata...

Teoretycznie wygrać powinien atak, ponieważ obrona działa dobrze na zasadzie 1-1...wtedy większą siłę ma obrona...

Jednak przy tak dużej intensywności ciosów, nawet najlepsza obrona może sobie nie poradzić...

Zresztą tą walkę można skwitować tak:

" Co się stanie jeśli siła, której nic nie może zatrzymać zderzy się z siłą, której nic nie może ruszyć ? "

Pozdrawiam :)
 Autor komentarza: Wojtek
Data: 10-02-2011 17:51:52 
Pierw w kwietniu...
 Autor komentarza: DAB
Data: 10-02-2011 17:52:28 
Ja myślę że Manny.Ale szkoda że tylko pogdybać sobie możemy i że to tak długo trwa i kto wie czy na gdybaniu się nie skończy.
 Autor komentarza: cascet
Data: 10-02-2011 18:00:04 
Pierw WTF!
 Autor komentarza: przybysztom
Data: 10-02-2011 18:01:11 
Manny vs Floyd , Floyd vs Manny ile to już w ogóle trwa?
A ile będzie jeszcze trwało? :)
 Autor komentarza: Laik
Data: 10-02-2011 18:07:17 
PIERW
 Autor komentarza: Deter
Data: 10-02-2011 18:48:36 
Panie Adamie - tę walkę, nie tą.

VanDamme92
"Teoretycznie wygrać powinien atak, ponieważ obrona działa dobrze na zasadzie 1-1...wtedy większą siłę ma obrona..."
Nie rozumiem Cię - o co chodzi? :)

Jeśli chodzi o walkę - może zaskoczę wielu. Nie będę nikomu kibicował. Dwaj geniusze. To byłaby uczta dla oczu i zapis na kartach historii grubymi literami. Mnie po prostu zżera ciekawość.
 Autor komentarza: przybysztom
Data: 10-02-2011 18:57:06 
Deter jak nas wszystkich
 Autor komentarza: hernandez
Data: 10-02-2011 19:17:53 
przychylę się do opinii pana martineza. zdecydowanie bardziej cenię świetną obronę niż równie dobry atak. poza tym nie podobają mi się limity wagowe które manny sobie wymyśla, nie po to jakiś ludź tyle tych kategorii namnożył żeby jeszcze cudować :)
 Autor komentarza: ZelaznyMike
Data: 10-02-2011 19:26:51 
zdecydowanie zgadzam się z Martinezem w 100 %
 Autor komentarza: VanDamme92
Data: 10-02-2011 19:30:48 
Deter

Tak myślałem, że ciężko będzie to zobrazować...postaram się jakoś...

Chodzi mi o to, że genialna obrona vs genialny atak sprawdza się lepiej w sytuacji 1-1, czyli kiedy atak nie jest tak bardzo zmasowany...

Może to nie odda całkowicie tego o co mi chodzi, ale np. jeden atakujący cios ( nawet gdy atakujący jest geniuszem ) łatwiej wybronić ( nawet gdy broniący nie jest jakiś nadzwyczaj dobry )...dlatego napisałem 1-1...

Tak samo nawet jeśli spotkamy zawodnika najlepiej kopiącego lowkicki na świecie to jeden low kick, dla świetnie blokującego krzywdy raczej nie wyrządzi, bo ten teoretycznie powinien go wyłapać...

Natomiast jeśli atak wygląda np. na zasadzie 7-8 ciosów to genialna obrona może nie wystarczyć...można zbić 2-3 ciosy, ze 2-3 uniknąć, a ten 1-2 przyjąć...

Piszę to z własnego doświadczenia...jeśli jest pojedynczy atak, to zawsze genialna obrona, poradzi sobie z nim...natomiast jeśli jest seria jeszcze w połączeniu ręce+nogi to wybronić to może tylko Jackie Chan w tv...

Tak samo uważam, że Floyd wyłapywałby bez problemu pojedyncze ciosy Mannego, dobrze ich unikał i dobrze je zbijał..natomiast jeśli Manny będzie co jakiś czas doskakiwał i atakował taką serią to nie daje szans temu, by Floyd wszystko wybronił...
 Autor komentarza: przybysztom
Data: 10-02-2011 19:44:29 
VanDamme92 zgadzam się w 100% z twoją opinią. dlatego z całym szacunkiem do Martineza ale nie skreślał bym tak szybko Mannego.
Manny ma ogromny arsenał którym strzela, i sama obrona pięknisia może nie wystarczyć.
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 10-02-2011 19:47:21 
To tez jest kwestia, ktory z nich przyjmie lepsza taktyke. Mysle ze Floyd bo cos wymyslil na te serie Mannego. Takie jest moje zdanie. Oczywiscie po raz kolejny powtarzam, ze takie spekulacje nie maja sensu, bo wygrana zalezy od ogromnej liczby nieprzewidywalnych czynnikow.
 Autor komentarza: VanDamme92
Data: 10-02-2011 19:52:44 
Fryto666

Jasne, że tak...chodziło mi tylko o kwestie samej genialnej obrony w zetknięciu z genialnym atakiem...

Fakt, że odniosłem to po części do samej walki, ale nie to było głównym aspektem.

Na ringu może się wydarzyć wszystko...ale osobiście wątpię, że do tej walki dojdzie...Floyd jest już chyba na emeryturze...a niebawem może być w więzieniu...
 Autor komentarza: Srogi
Data: 10-02-2011 20:50:39 
Jeśli Manny wyprowadziłby serię 6 ciosów, to nadziałby się na okrutną kontrę ze strony Floyda. Takie serie to można wyprowadzać, gdy przeciwnik jest gorszy o klasę czy dwie.
 Autor komentarza: Daro603
Data: 10-02-2011 20:53:32 
Ja zgadzam się z Sergio:-o Floyd wygrał by z Mannym Pacquiao na pkt. Pacquiao jest świetny ale floyd naprawdę to wspaniały bokser;-)
 Autor komentarza: Deter
Data: 10-02-2011 21:55:37 
VanDamme92
Napisałem wiadomość. Nie wyświetliła się niestety.

To ciekawe o czym piszesz. Czy obrona wg Ciebie też podlega rozróżnieniu na taką, która radzi sobie z różnymi atakami? Czy może są obrony, które lepiej się sprawdzają przy ataku skomasowanym, różnorodnym?
Czy zawsze pojedynczy atak jest gorszy od skomasowanego? Np Władek Kliczko raczej lepszy jest w prostym ataku.

Dodam od siebie, że obrona jest łatwiejsza. Wynika to z krótszej drogi, jaką musi pokonać ręka, czy ruch ciała. Do tego wymaga mniej energii, przez co jest oszczędniejsza.
Wadą jednak jest to, że walki wygrywa się głównie większą ilością ciosów.

Srogi
Zauważ, że kontrę można również wyprowadzić po jednym, dwóch ciosach. Nie zgadzam się z tym, że 6-ciosowe ataki funduje się tylko zawodnikom o wiele słabszym.


PS Ten nick to po Krwawym Sporcie? :)
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 10-02-2011 22:20:59 
Ja przychylam się do opinii Martineza. Sergio to nie tylko dobry bokser ale do tego bystry obserwator.

Floyd wg mnie raczej by to wygrał. Po jego stronie są warunki fizyczne. Ma 173 cm wzrostu i jest o 4 cm wyższy od Pacmana, lepiej wygląda to przy zasięgu ramion: 183 cm u Floyda, podczas gdy Filipińczyk zaledwie 170 cm. Floyd zrobi z tego użytek. Obronę ma świetną. Pacman będzie musiał się sporo namęczyć przy wywieraniu presji i skracaniu dystansu. Obrona Floyda może być mniej skuteczna gdy walczy z wyższymi od siebie. W tym przypadku Filipińczyk powinien pasować stylem Floydowi.

Chciałbym żeby ta walka się odbyła i rozwiała wszelkie wątpliwości. Pojedynek super bo walczyliby zawodnicy o kompletnie innym stylu. Obawiam się tylko że emocje z tego pojedynku mogłyby zaszkodzić mojemu sercu.
 Autor komentarza: Srogi
Data: 10-02-2011 22:37:38 
Deter
Jasne, że kontrę można wyprowadzić nawet po jednym ciosie. Tyle, że bokser zadając jeden cios zwykle odsłania się mniej, niż gdy wyprowadza długą serię ciosów. Więcej ciosów w serii to zazwyczaj większe ryzyko nadziania się na kontrę. Dlatego też, takie serie widzimy zazwyczaj w sytuacji, gdy jeden z bokserów ma pewną przewagę nad drugim (ta przewaga może pochodzić z różnicy w szybkości lub wyszkoleniu technicznym ale może też powstać na skutek wyczerpania fizycznego lub zamroczenia jednego z bokserów). Oczywiście nie twierdzę, że zawsze tak jest (być może wyraziłem się nieprecyzyjnie w pierwszym poście) ale na pewno jast tak w większości przypadków. Dobrym przykładem tego co się dzieje, gdy bokserzy wyprowadzają długie serie w starciu z równorzędnymi przeciwnikami są ringowe wojny Meksykanów :)
 Autor komentarza: Deter
Data: 10-02-2011 22:51:45 
Srogi
Zgadzam się z Tobą. Dodam od siebie, że to działa symetrycznie. Im większe ryzyko nadziania się na kontrę, tym większe szanse zranienia przeciwnika.
 Autor komentarza: Melock
Data: 10-02-2011 23:08:47 
"Myślę, że Manny nie byłby w stanie znokautować Mayweathera."

No cóż, o mały włos udałoby się to znacznie słabszemu Mosleyowi a więc nie ma co być takim pewnym ;)
Obecnie to wielka niewiadoma, kto wyszedłby z tego starcia zwycięski. Dyskusja czysto teoretyczna, która prowadzona będzie przez szereg lat, gdyż jeden jest już raczej na bokserskiej emeryturze. A nawet jeśli by kiedyś wrócił, to z pewnością nie dla tej walki.
Szkoda, że taka mega walka przeszła nam obok nosa.
 Autor komentarza: ykene
Data: 11-02-2011 04:26:59 
Melock genialne podsumowanie tego artykułu i kometarzy pod nim. Rozmowy na temat tej walki bez sensu, nikt tego nie wie jaki był by wynik, wiekszosc kieruje tu sie sympatia do boksera i wyraza swoje subiektywne zdanie na temat przebiegu walki co oczywiscie jest zrozumiałe. Naturalnie nikomu nie chce tu nic zarzucać bo własnie forum jest od tego czyli wyrazania własnej opini spekulowania...chociaz akurat ten temat wyjatkowo bym zostawił w spokoju, to co było powiedziane wystarczy, teraz przydała by sie sama walka ktora niestety stoi pod wielkim znakiem zapytania a nawet jest praktycznie niemozliwa.
pozdrawiam
 Autor komentarza: Gala
Data: 11-02-2011 06:21:49 
Sądzę, że Floyd wygrałby ta walkę. Oczywiscie wszystko zależy od limitu wagowego :))))) i jego aktualnej dyspozycji. Moim zdaniem przemawia za nim to, że potrafi doskonale dobrac do przeciwnika plan taktyczny, rozpracowac go jak nikt inny. Według mnie Pac, którego również bardzo cenie i szanuje jest troszke za "prostacki" boksersko żeby pokonać Amerykanina. W dodatku niestety nie przemawiają za nim warunki fizyczne co przy zbliżonej szybkości obydwu zawodników nie wróży niczego dobrego Filipińczykowi. Po stronie Mannyego jest na pewno wydolność pozwalajaca wyprowadzać mu po 100 ciosów na runde, tylko czy one będą celne? Jestem przekonany, że dojdzie do tego starcia ponieważ do podniesienia są niebywałe pieniądze a jak wiemy to one rządzą w tym biznesie. Wiem,że może jestem w tym momencie kontrowersyjny, ale sądzę jestem zdania iż mogłaby być to stosunkowo dosć łatwa walka dla PBF. Czemu uważacie, że on nie jest w stanie zrobić KO na Mannym lub przynajmniej usadzić go na pupie tak jak Juanme??? Jakoś nie widzę w tej walce zwyciestwa Pacqiao, po prostu według mnie on jest zbyt prostym pięściarzem aby oszukać Floyda. Musiałyby się dziać jakieś niespotykane historie w ringu aby to Pac wygrał tą walkę. Mój typ to zwycięstwo Mayweathera dwoma pkt,ale zakładam nawet KO na Pacmanie około 10 rundy.
 Autor komentarza: pikawa
Data: 11-02-2011 10:57:39 
Witam i zapraszam do zapoznania ze skrajnie subiektywną, jednostronną opinia, eksperta od boksu, usera "pikawa" (nick wybrany przez redaktora bokser.org, bez mojej wiedzy) na temat walki, która się nie odbędzie, pomiędzy królem P4P, liderem większości rankingów Mannym "Pakmenem" Pakiao a niepokonanym, niesamowitym i genialnym Floydem "Jestem bogaty, zobaczcie sami ile mam pieniędzy" Mayweatherem Juniorem. Opis walki nie będzie długi. Recepta Floyda na ten pojedynek jest prosta. Zaczynamy od przystawki czyli "zamęczania w pierwszych rundach klinczami". Technika prosta, sprowadza się do unikania ciosów, wyprowadzania pojedynczych kontr, doprowadzania do zwarcia i wieszania się na przeciwniku. Głownie danie, specjaność szefa kuchni to "wypięte pośladki". Sposobem tym kruszymy psychikę przeciwnika, lekce go sobie ważymy, doprowadzamy do wściekłości. Zostaję już tylko powykręcać ręce, jeszcze tylko lekkie zapasy w rękawicach a tłumy w ekstazie po doskonałej defensywie. Tak ok 8 rundy Floyd zaznacza swoją przewagę kilkoma kontrami, czeka na nokdaun. Koniec pojedynku. Podliczenie punktów. W przerwie między reklamami jeszcze ryplej z kilku akcji. Atmosfera na sali gorąca, są trąbki, flagi, podkoszulki z idolami, piwo leje się litrami. Wynik. Pierwszy sędzia wskazuje na lekką przewagę Floyda. Robi się nerwowo. Drugi daje niespodziewanie remis. Wiwat republika!!! Jest nadzieja. Trzeci sędzia rozwiewa wątpliwości. Zdecydowane zwycięstwo Mayweathera. Komentarze nie stygną przez tygodnie. Jest statystyka ciosów, która pokazuje przytłaczającą przewagę Mayweathera. Kiedy one były zadane - nikt nie wie. Ale czy to ważne? Mamy nowego króla. Idola!! Geniusza Floyda!!! Nawet oni Kulej&Kostyra nie przewidzieli takiego scenariusza. Za 20 lat pokazywać będziemy filmy w walki, nagrane na jakiś supernowoczesny nośnik pamięci, naszym dzieciom i wnukom, perorując "tak się tworzyła boksu legenda". Dziękuje.

Na następny odcinek z serii "wielkie walki, których nie było" zapraszam przy kolejnych komentarzy dotyczących Haye i Kliczko. To tyle na dziś. Do widzenia.
 Autor komentarza: j0ni1985
Data: 11-02-2011 15:21:33 
Witam.
Widze wielu znawcow boksu ktorzy chca walki a myslal ze jeden boi sie testow zrobic a druygi boi sie tego pierwszego. Nie tej walki moze nie byc ale czuje cos ze to jest wszystko nakrecanie by byl zarobek dla obydwu nie po 20mln tylko po 50mln bo kazdy ktory mysli ze tej walki nie bedzie a tak jest na swiecie jakies 70% trzyamjacy za jednym badz drugin zdla 30% to jest obojetne i jak sie dowiedzieli by ze ta walka sie odbedzie to oszlaeja to dla nich podejrzewam ze glownie chodzi.
Druga sprawa piszecie ze Floyd pojdzie z kraty boshe nie wiem skad wy to biezecie Floyd i 50 cent otworzyli wasna produkcje filmowa dla Floyda ta walka nie jest juz do niczego potrzebna ale druga sprawa kazdy pisze ze floyd na emeryturze a aj wam mowie ze nie on poprostu tak jak kazdy zawodowy dobry bokser stacza 2 max 3 walki w roku z ktorych wychiaga po 60-80mln $ i tyle z ktorymi nie wie co ma robic po co dla floyda pojedynki o jakies 6mln tak jak to pacito robi ktory walczy z joshua clottey ktory jest moze i dobry ale malo znany i pacman musi stoczyc 3 pojedynki zeby zarobic za jedna walke tyle co floyd i dlatego to sie wszystko tak odbywa. Bo manny wie ze takiej wyplaty w zyciu nie dostanie co dostal by z floydem i taksamo wszystcy ktorzy w tym smierdza chca poprostu floyda namowic na walke zeby kazdy mogl wyciagnac kawal dobrego grosza. A on mysli i wie co robi wezmie teraz takiego Martineza czy np. bradlya czy nawet khana podpisze kontrakt khan dostanie 5mln a on 20 i tyle. Floyd mysli o pieniadzach i wie za kogo moze dobre dostac wiec nie musi walczyc z pacmanem.
To na tyle.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.