BLOG: SKAZANY NA POŻARCIE?

Mateusz Gradkowski, blog.bokser.org

2011-02-08

Zapraszamy na tekst z blogów dotyczący jesiennej walki Tomasza Adamka, piórem naszego czytelnika Mateusza Gradkowskiego. Przy okazji zachęcamy wszystkich, którzy są zainteresowani pełniejszym wyrażaniem swoich opinii do założenia własnego bloga. Twoje teksty będą się ukazywać na www.blog.bokser.org. Blogowanie jest też sposobem na znalezienie się w redakcji BOKSER.ORG.

Emocje powoli opadają po podpisaniu przez Tomasza Adamka kontraktu z grupą K2 na walkę z jednym z braci Kliczko, planowaną na wrzesień tego roku. Pojawiają się kolejne opinie ekspertów i kibiców, którzy w większości nie dają Polakowi żadnych szans na wygraną w starciu z którymkolwiek z braci Kliczko. Co może być argumentem przemawiającym za naszym rodakiem?

Niezależnie z którym z braci zawalczy Adamek we wrześniu, wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że będzie to niewątpliwie najtrudniejszy przeciwnik w jego karierze. Władimir, który jest "bliżej" walki, jest niepokonany od 2004 roku odkąd niewątpliwie poczynił wielkie postępy. Dr. Steelhammer walczył z najlepszymi pięściarzami HW ostatnich lat, m.in z Samuelem Peterem; Eddie Chambersem czy Ruslanem Chagaevem. O sile jego pięści przekonało się już wielu bokserów, zaś procent jego nokautów na walkę wynosi 89%. W przypadku jego starszego brata procent ten jest jeszcze wyższy i wynosi 93%. O braciach Kliczko można by pisać całe książki. Pomimo kilku różnic pomiędzy nimi, obaj dysponują odpowiednimi warunkami fizycznymi, techniką, siłą i szybkością by bezwzględnie dominować w obecnej HW. Jak więc i czym zaskoczyć panujących mistrzów?

Eksperci zarzucają Adamkowi brak odpowiednich warunków fizycznych. Trudno się z tym nie zgodzić, biorąc pod uwagę wysokość czy rozpiętość ramion braci Kliczko. Ten sam czynnik wpływa również na siłę ciosu. Mówiąc prościej, każdy "kolos" ma odpowiednią siłę żeby znokautować przeciwnika. Gdyby patrzeć przez pryzmat warunków fizycznych i siły ciosu, szanse Adamka byłyby niemalże zerowe. Również były trener Adamka, Ronnie Shields, krytycznie ocenia szanse Tomka w starciu z braćmi Kliczko, podając nieco ... dziwne argumenty. "Tomasz natomiast nie ma na to odpowiedniej agresji i siły" - o ile ciężko się nie zgodzić z brakiem siły, o tyle posądzanie Adamka o brak agresji wydaje się być nieco dziwne. Bo który z ostatnich przeciwników braci wykazywał się większą agresją niż Tomek w swoich walkach? Gdzie można więc upatrywać szans Polaka?

Po pierwsze - hard work. Imponuje to nie tylko nam, polskim kibicom, ale również inni zauważają, że wszystko co Adamek osiągnął spowodowane było jego ciężką pracą. Nigdy nie szedł po prostej linii, decydował się niejednokrotnie na ciężkie walki (walka z Briggsem - ze złamanym nosem, czy walka "wyjazdowa" z Arreolą). Jest jednym z najaktywniejszych bokserów HW, założył sobie za cel zdobycie mistrzostwa w trzeciej dywizji i konsekwentnie do tego celu podąża. Śmiem więc twierdzić, że ta walka to nie jest skok na kasę, tylko realna próba pobicia mistrza.

Po drugie - szybkość. Bracia Kliczko zapomnieli, jak to jest walczyć z szybkimi przeciwnikami. Walki z Samuelem 'ja tylko bije mocno' Peterem czy Eddiem 'szybkie ręce, kamienne nogi' Chambersem mogły uśpić nieco czujność Władymira. Oglądając te walki odnosiłem wrażenie, że ci pięściarze wyszli na ring z założeniem przetrwania do 12 rundy. Ani Peter, widząc że słabnie od 5 rundy, ani tym bardziej Chambers (już tylko 20 sekund) nie zaryzykowali widząc, że przegrywają. Jeśli można coś zarzucić obecnym pięściarzom HW to właśnie brak ryzyka. Niektórzy albo w ogóle odmawiają wyjścia do mistrzów, inni wychodzą tylko żeby przetrwać i zgarnąć pełną pulę. Nie zdają sobie sprawy z faktu, że zyskaliby o wiele bardziej w oczach wszystkich, gdyby zaryzykowali. Prosta zasada - znokautuj albo bądź znokautowany. Czy Władimir ze swoją słynną szklaną szczęką wytrzymałby chaotyczny atak rozpaczy szarżującego Petera, który postawił wszystko na jedną kartę - nie dowiemy się już. Wierzę, że Adamek wyjdzie, będzie szybki, ciężki do trafienia i, niezależnie od wyniku, da dobrą walkę. Wierzę również, że jeśli walka nie będzie szła po jego myśli - zaryzykuje.

W moim przekonaniu technika Adamka nie odstaje od techniki braci Kliczko, więc tutaj remis. A jak będzie we wrześniu? W całym tym huraoptymiźmie trzeba pamiętać, że to Władimir (ew. Witalij) będzie zdecydowanym faworytem tej walki. Czy jednak przez to mamy nie wierzyć w naszego "Górala"? Czy nie wierzyliśmy w niego, gdy jechał "na pożarcie" do Arreoli? Czy nie usiądziemy wszyscy na stadionie i przed telewizorami z cichą nadzieją że jakoś się uda? W końcu, pozostaje jeszcze jedno pytanie - jak nie Adamek, to kto?

Jeśli też chcesz się podzielić z czytelnikami swoimi opiniami, już dziś aplikuj o prawa bloggera. Piszesz kiedy chcesz, ile chcesz, o czym chcesz.